Gorzka opowieść właściciela firmy budowlanej
Prowadzi firmę remontowo-budowlaną na Pomorzu. Musi zatrudniać pijaków, leni i złodziei. I jeszcze dziękować im za to, że chcą pracować. Uczciwi fachowcy to jakieś 30 proc jego pracowników. Reszta jeszcze parę lat temu nie dostałaby roboty nigdzie, a teraz trzeba im dawać podwyżki, by nie uciekli.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 73
Komentarze (73)
najlepsze
Firma generalnie powinna zostać zamknięta, bo pracownicy nie znają się na robotach budowlanych i firma generalnie klientów oszukuje (vide podmienony klej, zapadnięta kostka..) Właściciel w ogóle się nie poczuwa do naprawienia błędów.
IMO tego pana po prostu nie stać na prowadzenie firmy budowlanej
Poza tym - święte słowa. Plusy dla tych komentarzy!
Roboty budowlane są drogie ale nie bez powodu. 2000 dla pracownika budowlanego w czasach gdy budowa chaty kosztuje 400tys to niestety mało.
Niech zbankrutuje.
:)
3 lata temu kupiłem mieszkanie pod Warszawą do remotu. Firma znana w okolicy z dobrej i szybkiej roboty, więc się skusiłem. Szef przyjechał na wycenę ze swoim pracownikiem, oszacowali na niemałą sumkę - ale cóż, chce mieć dobrze to zapłacę.
Do zrobienia była glazura/terakota w łazience i kuchni, gładź na ścianach w pokojach, osadzenie brodzika pod prysznic i cyklinowanie i lakierowanie klepki.
Oczywiście w trakcie okazało
Jeszcze kurde dajcie jakiś wykop u Drzyzgi i się podniecajcie jakie to szokujące.