@dybligliniaczek: Dotyczy ale przykładowo taki dentysta podniesie cenę usług i wyjdzie na swoje a Januszowi na UoP nikt nic nie podniesie i mimo, że kwota poborów ta sama to zarabia coraz mniej.
@johny11palcow: w USA nie ma lewicy na czele twojej "neomarksistowskiej" lewicy stoi stary katolik centrysta, ja rozumiem że każdy kto nie chce gejów zrzucać z dachów, a bezdomnymi nakarmić głodujących to w opinii psycholi twojego pokroju "lewak" ale bądźmy poważni
Bez jaj, inflacja pomaga słabym kosztem średnich; bo dotyka głównie tych, którzy mają oszczędności. Zarówno średnie wynagrodzenia, jak i płaca minimalna rosną szybciej niż inflacja.
Mam kolegów, którzy mają ponad milion na koncie (ja sam mam dużo mniej, ale też do biedaków nie należę). I oni, przez inflację na poziomie 5%, tracą 4200 miesięcznie. Więc naprawdę, dziwi mnie wypowiedź Hausnera. No chyba, że siebie uważa zalicza do tych najsłabszych ekonomicznie.
@allosz: Bo takich pieniędzy nie trzyma się na ROR. W gospodarkach krajów rozwiniętych ta gotówka powinna trafić na rynek - koledzy-milionerzy powinni partycypować w finansowaniu inwestycji napędzających gospodarkę (przyjmując na siebie ryzyko oraz zbierając potencjalny zysk).
Taka bierność na rynku także jest pewną "pozycją" i jeśli ta pozycja wynika z nieroztropności/zaniechania to często przynosi straty.
@LollyPoop: Na rynkach rozwiniętych nie takie pieniądze ludzie trzymają na ROR, więc głupot nie opowiadaj (są dostępne dane; pod tym względem Polacy wyglądają fatalnie). Poza tym... To, że ktoś ma milion, nie znaczy, że jest milionerem. Właśnie takie osoby (czy ciułacze, którzy po 100 tys. oszczędzili) narzekają na inflację. Nie biedota, która żyje od pierwszego do pierwszego.
Inna sprawa, że nie uważam, by taka sytuacja była dobra --- klasa średnia (czy
Komentarze (116)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@dybligliniaczek: Porównaj 3 popularne przypadki: oszczędności w PLN - oszczędności w Euro -oszczędności w nieruchomościach.
Jak lewica i skrajna neomarksistowska lewica w USA się do tego odnoszą w kontekście obecnego postępującego największego wzrostu inflacji dolara?
Mam kolegów, którzy mają ponad milion na koncie (ja sam mam dużo mniej, ale też do biedaków nie należę). I oni, przez inflację na poziomie 5%, tracą 4200 miesięcznie. Więc naprawdę, dziwi mnie wypowiedź Hausnera. No chyba, że siebie uważa zalicza do tych najsłabszych ekonomicznie.
Taka bierność na rynku także jest pewną "pozycją" i jeśli ta pozycja wynika z nieroztropności/zaniechania to często przynosi straty.
Inna sprawa, że nie uważam, by taka sytuacja była dobra --- klasa średnia (czy
Wciąż najsłabsi ekonomicznie, utrzymują ten burdel w kraju.