Jak się obejrzy w spowolnieniu to widać że oderwał się od ziemi, wpierw spadły na sfalt koła z prawej strony i chwycily przyczepność, co spowodowało że auto poleciało na lewą nieprzyczepną strone, nastepnie lewa strona została dociażona, uzyskalo przyczepność i auto zaczęło lecieć na prawo, ale w tym momencie kierowca wcisnął hamulec co tylko spotęgowało trudną sytucje, bo wtedy leciał już bezkontroli. Powinien zamiast hamulca wcisnąć gaz, by kontrolę odzyskać, choć przy
Nie. Nic nie poleciało, gdy cokolwiek łapało. Tzw hopy robi się w rajdach namiętnie i nikt nie umiera. A i w cywilnej jeździe: ja sam w mieście mam ulicę, którą przejeżdża się w poprzek "z hopą" i nigdy nie dochodzi do wypadków. A czemu nie dochodzi do wypadków z powodu hopy? Bo auto nie ma tendencji do zmieniania kierunku
Komentarze (188)
najlepsze
@Pitu33:
Nie. Nic nie poleciało, gdy cokolwiek łapało.
Tzw hopy robi się w rajdach namiętnie i nikt nie umiera.
A i w cywilnej jeździe: ja sam w mieście mam ulicę, którą przejeżdża się w poprzek "z hopą" i nigdy nie dochodzi do wypadków. A czemu nie dochodzi do wypadków z powodu hopy? Bo auto nie ma tendencji do zmieniania kierunku