Z jakiegoś tam swojego doświadczenia jazdy na motocyklu taka mała rada dla innych. Raczej unikam jazdy zpod świateł z pierwszego miejsca. Nie muszę być pierwszy i nie muszę ruszać pierwszy. Często stoję za "puszką". Niech on ruszy pierwszy i wtedy w takiej sytuacji jak na tym filmiku, to on "wybada teren" i ma większe szanse w starciu z takim kretynem przejeżdżającym na czerwonym.
@hurdygurdy: popieram serdecznie, ludzie robią sobie fetysz ze startu przed samochodami. tym bardziej, że po wsiach dużo furmaniarzy ciśnie do lewej i widzę jak ich wymijają motorki od prawej i na styk. chyba nie warto. cykli świateł jest kilka tysięcy dziennie, a życie jest jedno.
To niestety częsty przypadek: Zapala się zielone, ruszam żwawo motorkiem z "pole position" i napotykam samochody jadące na "późnym pomarańczowym" na kierunku przecinającym. Doświadczenie więc podpowiada że nie warto zbyt żwawo ruszać motorkiem spod świateł. Nawet jak ma się zielone.
@dansup: Dokładnie tak. 25 lat czynnego jeżdżenia motocyklem zupełnie zmieniło mój sposób postrzegania ruchu drogowego. Polecam stosować też będąc kierowcą samochodu, roweru, pieszym itp.
No, jeżdżąc na motorku czy jakimkolwiek innym jednośladzie, to trzeba się rozglądać 3 razy bardziej, nawet jeśli masz pierwszeństwo. Głupio zginąć przez debila jadącego na czerwonym.
Standardowy problem, ja jadąc na moto juz dawno przestałem ruszać zaraz po zapaleniu zielonego właśnie przez takich idiotów, dla których światła to jakiś nieistotny dodatek na drodze.
2 może 3 razy zdarzyło mi się zbliżyć do skrzyżowania ze zbyt dużą prędkością i później mało sobie hamulców nie spaliłem żeby zatrzymać się przed linią, ale nie ma takiej opcji, żebym się #!$%@?ł na skrzyżowanie na czerwonym bo doskonale wiem jak niewiele trzeba, żeby doszło do wypadku. Nie ogarniam ludzi którzy śmieszkują że "hehe późne żółte, no co, prawie się udało". No prawie się udało zabić człowieka. Takie to zabawne? Gdybym
Komentarze (453)
najlepsze
Temu co przejechał przed nim też ban się naleźy.