Co czwarty rodzic permanentnie udostępnia w mediach społecznościowych informacje o swoich dzieciach, które traktowane jak „mikrocelebryci” dorastają w przeświadczeniu, że dzielenie się szczegółami z prywatnego życia jest naturalną praktyką.

[BarkaMleczna]

Niektórzy chyba zapomnieli, że zrobienie zdjęcia nie obliguje od razu do wrzucania go w internety. Chore.

[To_The_Moon]

@BarkaMleczna: niektórzy fb traktują jak album prywatny w kompie.
Głupki którzy nie szanują siebie i własnych dzieci a potem są zdziwieni, że inni ludzie ich nie szanują, łącznie z ich dziećmi :D
Niestety tacy ludzie w większości się rozmnażają... No ale ktoś musi pracować na magazynie czy na zmywaku/kasie, ktoś ten motłoch musi produkować ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[altruistyczny]

Jak dobrze że wychowałem się w czasach zanim moja mama dostała telefon z działającym internetem.

[altruistyczny]

@sprawdzajacy: Moja w sumie też, ale normalni ludzie miewają nienormalne pomysły. Nie było telefonu więc mam pewność że w internecie nie ma żadnych moich zdjęć.

[pdt_87]

Zazwyczaj w takich przypadkach bąbelek jest jedynym życiowym sukcesem madek i tatełów...
A jak wiadomo każdy ma potrzebę bycia z czegoś dumnym- dla jednego to samochód, wyrzeźbione ciało, a dla innych gówniak.

[Doomed]

Bo to często ich największe osiągnięcie życiowe, nadzieja, że nie przegrali życia, bo ich dziecko jeszcze nie okazało się (w ich mniemaniu) skończobym niedojebem.

W znajomych miałem kobietę, co ciągle katowała mnie i zapewne innych wrzucając swojego bombelka. Niestety bombelek miał rozszczepione podniebienie, cierpiał na cały zestaw chorób genetycznych, lekarze w ogóle nie dawali mu szans, że przeżyje pół roku. Po 10 fot na tydzień, tracisz apetyt, ale to jeszcze #!$%@?.
Był

[s.....o]

Notorycznie, a nie permanentnie.

[nirvikalpasamadhi]

@szybki_lolo: permanentnie też, bo w internecie nic nie ginie

[Zawodowy_Janusz]

permanentnie też, bo w internecie nic nie ginie

@nirvikalpasamadhi: https://www.wykop.pl/link/6101767/comment/91651999/#comment-91651999

[Blindshot]

Mam roczne dziecko, zero zdjęć na insta czy FB, w ogóle w całym internecie, niektórzy nawet nie wiedzą że mam dziecko.

[LaComadreja]

@Blindshot: XD

U nas dwulatek. I dopiero ostatnio jedno zdjęcie rodzinne, bo przyszła szwagierka porfolio sobie powiększa i mi ciążową sesję robiła. To przy okazji kilka dla nas domowych ;)
To już wrzuciłam w ramach wsparcia dla niej. Ale Młody grzecznie siedzi pomiędzy nami, więc nawet zdjęcie za laaaata żadną krzywdą dla niego nie będzie.

Ogólnie uważam, że wrzucanie czyiś zdjęć bez zgody drugiej osoby to naruszanie jej prywatności. Nawet zwykłe

[wrocilem_bo]

Tak, ponieważ rodzice mają #!$%@? na prywatność, króluje przekonanie, że jak nie ma się nic do ukrycia to nic złego się nie dzieje przecież...

[Darko69]

To tylko pokazuje #!$%@? psychiczne ludzi

[KotBojowy]

Mam dwójkę dzieci. Nigdy żadne ich zdjęcie nie pojawiło się w Internecie.

[l.....e]

@KotBojowy ty to jesteś

[AliveUntilWeDie]

Fotki dzieci to tylko po staremu - wywołane lub nie, trzymane albumie który nie lata po necie. Nie rozumiem wrzucania upapranego od stóp do głów dziecka, albo dziecka w jakichś "heheszkowych" sytuacjach, do neta. Przecież co w necie to nie ginie, potem jak młody/a podrośnie to mu dzieci w szkole żyć nie dadzą ;-;

[Indoctrine]

@AliveUntilWeDie: Jak to wywołane lub nie? Używasz kliszy? :)

[AliveUntilWeDie]

@Indoctrine: Zdjęcia z cyfrowego aparatu też można wydrukować u fotografa i wsadzić w ramkę/album. A starą kliszę i instaxa też mam xD