Firmy branży urody i fitness na krawędzi bankructwa. Długi wzrosły niebotycznie.
Wiele przedsiębiorstw z branży urody i fitness (kluby i siłownie) już dawno utraciło płynność finansową i jest na krawędzi bankructwa - oceniają prawnicy specjalizujący się w windykacjach.
Zegarmistrz_Swiatla z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
- Odpowiedz
Komentarze (115)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie tak szybko, zapomniałeś że właściciel siłowni kupował 3x w roku zagraniczne wycieczki u twojego ojca w biurze podróży, a jego żona glancowania w warsztacie twojego brata swoją luksusową brykę... I inni też to robili. Teraz twój brat będzie podcierał tyłek Super expresem, a ojciec zwinie interes i zacznie sprzedawać używane ciuchy na bazarze.
Komentarz usunięty przez moderatora
Wiesz, jak otwierałem firmę (usługi) i liczyłem sobie ile to ja nie zarobię skoro
Człowieku to dowaliłeś. Ratę to Oni mają od sprzętu do zapłaty. Sam gryf to 1000zł, ławki i inne podobne bajery 600-3000zł/szt, platforma deadliftowa 2500zł/szt, raki/stojaki jakieś 600zł szt, RIGi łącznie jakieś 20 000zł, rowerki, kajaczki itp 3000-5000zł/szt. Jak podliczysz to mniejsza silownia ma 0,5mln kredytu jak nic. To się tak szybko nie spłaca.