Dwie moralności II RP. Jedna dla ludu druga dla elit: polityków, księży i wojska
W II RP prawdziwie wolni byli tylko przedstawiciele elit. Zwyczajne normy i przepisy nie odnosiły się do polityków, urzędników, księży czy oficerów. Premier mógł się rozwieść, oficer spoliczkować przechodnia, a urzędnik trwonić publiczne pieniądze na nieletnie kochanki.
spere z- #
- #
- #
- #
- #
- 84
- Odpowiedz
Komentarze (84)
najlepsze
Dzisiaj przyjmuje to postać spółek skarbu państwa, które obsadzają "swojacy" różne fundusze celowe, puste urzędy (np. budowa CPK czy elektrowni atomowej, które nawet nie zaczynają ruszać, a już pochłaniają ogromne ilości pieniędzy).
Moge sie jedynie wypowiedziec odnosnie porownania z UK i stwierdzic z pelna stanowczoscia ze to co zostalo opisane nie jest absolutnie standardem, przynajmniej, angielskim. Oczywiscie nie mozna od razu zapasc w bezgraniczny zachwyt, ale dialog polityczny (tak, owszem, dialog a nie wzajemne obrzucanie sie kupa) czy w ogole poziom reprezentowany przez elity intelektualne to jak niebo a ziemia w porownaniu z tym co sie wyrabia w nadwislanskim kurvid*lku przenajswietrzej pazernosci.
I tak już zostało ¯\_(ツ)_/¯
@galicjanin: To jest pewien symbol stosunku elit do ludu.
Przez cały XIX wiek było wielkie: chlip chlip jakie te chłopy niefajne, niechcom nam szlachicom pomóc w odzyskaniu niepodległości, chlip chlip rozdziobiom nas kruki i wrony chilp ten Jakub Szela taki zły.
A na pytanie Ludu czy w tej nowej Polsce będzie nadal pańszczyzna to szlachta mówiła:
Teraz... ¯\_(ツ)_/¯