Parytety to z samej idei idiotyczny pomysł, powinny liczyć się zdolności, umiejętności, doświadczenie, wykształcenie a nie płeć czy rasa. Najlepsi i najsilniejsi wygrywają ze słabszymi, tak jest od wieków i tak jest dobrze, nie widzę powodu dawania pewnej grupie społecznej ulg ani forów kosztem innych. To nie sprawiedliwe.
@Raa_V: ja żądam aby w sejmie było 10% dla gwałcicieli i 30% dla nekrofilów, przecież to są ludzie z mniejszości której nikt nie rozumie, żądam tego i składam taki projekt.
największym d%%#$izmem jest dać d%%#$owi broń, w tym przypadku otrzymały ją panie.
a czemu w zarządach a nie na stanowiskach niższych
kurde ja mam r robocie samych chłopów - dyrektorem pewnie już nie zostanę, a też bym chciał mieć jakąś kobitkę w zasięgu wzroku, tylko dla dyrektorów ma być ten miód, mają już sekretarki starczy im
i czemu akurat 40% - niech mi ktoś ładnie obstaluje wzór, wg którego te 40% wychodzi, dla mnie to stanowczo za mało, ja bym chciał być takim rodzynkiem
Pominę już sam fakt, że parytety są niedemokratyczne, niesprawiedliwe i nieefektywne. Jednak zawsze mnie ciekawiło, że są na dodatek najzwyczajniej w świecie nielogiczne. Skąd oni biorą te procenty? Czemu akurat 40%? Bo jakiś urzędas sobie tak wymyślił?
Jeśli już przyjąć logikę "sprawiedliwego" dzielenia wszystkiego po równo, to np. w Polsce nie mogłoby to być żadne 40%, czy 50%... Bo kobiet w Polsce, z tego co udało mi się wywnioskować z
Weszło coś takiego w Norwegii kilka lat temu. W efekcie pojawiły się tak zwane męskie zarządy cieni - najważniejsze decyzje są teraz podejmowane na nieformalnych spotkaniach a nie na posiedzeniach zarządu. Dzięki kreatywnej księgowości członkowie "zarządów cieni" otrzymują też odpowiednie wynagrodzenie za swoją płacę. A kobiety które wylądowały w zarządzie oficjalnym dzięki parytetom pełnią tam funkcję manekinów.
Im więcej ingerencji państwa w gospodarkę, tym więcej kombinowania i oszustw.
Przeciez ta ustawa to kwintesencja antyrównouprawnienia. Dajmy na to zarzad ma 10 osob i 20 kandydatow na te miejsca. Z kompetencji wynika, ze najlepszym wyborem byloby 7 mezczyzn i 3 kobiety. Niestety, jeden z mezczyzn musi ustapic kobiecie. Nie dlatego, ze słabiej by zarządzał firmą, ale dlatego, że jest meżczyzną!! Dla mnie to jest własnie brak równouprawnienia.
@chanelzeg: Niestety, tylko w teorii. Praktyka mówi nam, że do zarządu wybrana zostałaby maksymalnie jedna kobieta i to niezależnie od kompetencji. Zamiast marudzić, że parytety to niesprawiedliwość, wytłumaczcie mi lepiej, dlaczego kobiety, mimo pozorów równouprawnienia, są nadal opłacane gorzej od mężczyzn i rzadziej zajmują wpływowe stanowiska. Nie są gorzej wykształcone, mniej kompetentne, nie radzą sobie gorzej ze stresem, a mimo to traktuje się je jak pracowników drugiej kategorii i dla mnie
@aleatoria: aha, rozumiem, że minusy są od zwolenników uszczęśliwiania na siłę? jeśli właściciel jakiejś firmy sam sobie robi źle zatrudniając gorszego pracownika tylko ze względu, że jest jakiejś określonej płci to jego problem, bo też jedynie swoje własne zyski w ten sposób pomniejsza, dla mnie jedyną racjonalną drogą rozwiązania tej sytuacji jest edukowanie, że kobiety potrafią być lepsze w niektórych dziedzinach życia i dlatego warto je zatrudniać, później zimna kalkulacja powinna
Hity
tygodnia
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Komentarze (109)
najlepsze
największym d%%#$izmem jest dać d%%#$owi broń, w tym przypadku otrzymały ją panie.
kurde ja mam r robocie samych chłopów - dyrektorem pewnie już nie zostanę, a też bym chciał mieć jakąś kobitkę w zasięgu wzroku, tylko dla dyrektorów ma być ten miód, mają już sekretarki starczy im
i czemu akurat 40% - niech mi ktoś ładnie obstaluje wzór, wg którego te 40% wychodzi, dla mnie to stanowczo za mało, ja bym chciał być takim rodzynkiem
Pominę już sam fakt, że parytety są niedemokratyczne, niesprawiedliwe i nieefektywne. Jednak zawsze mnie ciekawiło, że są na dodatek najzwyczajniej w świecie nielogiczne. Skąd oni biorą te procenty? Czemu akurat 40%? Bo jakiś urzędas sobie tak wymyślił?
Jeśli już przyjąć logikę "sprawiedliwego" dzielenia wszystkiego po równo, to np. w Polsce nie mogłoby to być żadne 40%, czy 50%... Bo kobiet w Polsce, z tego co udało mi się wywnioskować z
kobiety dostały, bo jest ich połowa,
a 90% ludzi to idioci, więc oni muszą mieć proporcjonalną reprezentację w sejmie
Im więcej ingerencji państwa w gospodarkę, tym więcej kombinowania i oszustw.
No i jeszcze jedno.