@LonNon: Nigdy nie miałeś sytuacji zagrażającej życiu lub powodującej nagły przypływ adrenaliny? Ja miałem, bardzo podobną, tylko zjazd był na błocie, a życie uratowało mi drzewo przed krawędzią urwiska ( ͡°͜ʖ͡°) tak się wygląda chwilę po takim zdarzeniu. Ja trzymałem drzewo kurczowo przy 20 sekund dziękując mu, że wyrosło w tym miejscu. Niezapomniane przeżycie.
Z chodzenia w rakach najbardziej nie lubię obawy że nadepnę sobie rakiem na drugi but i go przebiję. Zdążyło mi się to raz na Małołączniaku.. Stałem sobie przestępowałem z nogi na nogę i naglę jeb! Na szczęście but wytrzymał ale krwiak pod paznokciem miałem przez kilka miesięcy...
@RafB: w tamtym roku kumpel mnie podciął na wejściu na Szpiglas i spadaliśmy tak jak na filmie. Mi na szczęście nic nie stało oprócz bólu w kolanie który rozchodziłem parę dni później, a kumpel wbił se kolec raka w łydkę. Skapnęliśmy się dopiero w schronisku jak się rozbieraliśmy a on miał całego buta zalanego krwią xD
@RafB: najgorsze jest zahaczenie rakiem o pasek i lot na dziób. Kupiłem automaty specjalnie, żeby się mniej bujać z tym. Dodatkowo przebicie buta do automatów rakiem jest niemożliwe po prostu. Ludzie trochę się dziwią, a potem się okazuje, że 2/3 drogi i tak robię w leciutkich podejściówkach niskich na błoto (+stuptuty) i mam +10 do szybkości i wygody. Potem w stromym terenie w zupełnie twardych butach jest dla mnie 100
Technika hamowania do poprawki, czekan sie wciaga pod siebie w trakcie hamowania aby docisnac go calym cialem i wbic sie nawet w bardzo zmrozone podloze. Jadac na brzuchu trzeba zgiac kolana zeby nie wbic raka przypadkiem w podloze; w innym przypadku mozba zrobic katapulte.
Polecam pocwiczyc najpierw na dobrze wyratrakowanym stoku narciarskim, male ryzyko ;)
@grabia01: hej, no hate. Zdarzylo sie kilka razy. Generalnie zabezpieczenie w sytuacji awaryjnej warto trenowac tak duzo razy w bezpiecznych warunkach, aby weszlo w nawyk w sytuacji prawdziwego problemu. Na stromym zboczu jedzie sie dosc szybko w dol i nawyk potrafi uratowac tylek. Podobnie jak np. Przy odpadnieciu przy wspinaczce skalkowej warto wystawic nogi i rece do amortyzacji uderzenia o sciane, zamiast lapac panicznie line.
@OstroS: no to szacun. Ja też ćwiczyłem parę razy, ale jak przyszło do prawdziwego lotu to wybijałem w śnieg czekan, zęby i fiuta. Nie było czasu na myślenie jak jest prawidłowo, a jak nie. Pewnie większość teoretyków tutaj też by zapomniała o prawidłowej technice. Przerażenie robi swoje.
Bylem dokładnie 3lata temu wchodziłem na rysy. Podczas schodzenia spadl moj kolega, ja chcąc mu pomóc zacząłem schodzić szybciej i nagle wpadłem w poślizg i spadłem dół, czekan mi wypadł, i juz nie było czym hamować. Spadłem na sam dół, na szczęście nic mi się nie stało. Mój kolega złamana noga i bark...ja tylko obity. Miałem bardzo bardzo dużo szczęścia i cale życie przeleciało mi w kilka sekund. Nie do opisania sytuacja
@Bob_Budowlaniec: Czekan musisz dociskać klatką piersiową bo takim sposobem możesz go najgłębiej wbić. Masą swojego ciała. Jak go wypuścisz spod siebie tak jak ta dziewczyna to ten nacisk przy lodzie jest nic niewarty. Najlepiej jak czekan jest wzdłuż klatki, chociaż ciężko jest go tak utrzymać. Raki muszą być obowiązkowo w górze. Przy dłużej prędkości gdybyś próbował hamować rakami to masz pewne że cię wybiją na fikołki. Połamią nogi, wbiją w
@wychodek321: dokładnie kurła, z naszych podatków potem trzeba ich ratować i leczyć z obrażeń. Potem nie ma na zasiłki dla uczciwych ludzi. Kto to słyszał w takim śniegu w góry iść.
Kiedyś latem zjeżdżaliśmy tam na plecakach jak byliśmy na obozie. warunki oczywiście inne bo lato ale jak pomyśle co my robiliśmy to chyba dzieciaka do skończenia 18 lat nie wypuszczę z domu. A trenera bym za jaja dzisiaj powiesił ze nam na to pozwolił.
Komentarze (70)
najlepsze
Polecam pocwiczyc najpierw na dobrze wyratrakowanym stoku narciarskim, male ryzyko ;)
A bledy wiadomo ze sie
Miałem bardzo bardzo dużo szczęścia i cale życie przeleciało mi w kilka sekund.
Nie do opisania sytuacja
Miała sporo szczęścia.
Raki muszą być obowiązkowo w górze. Przy dłużej prędkości gdybyś próbował hamować rakami to masz pewne że cię wybiją na fikołki. Połamią nogi, wbiją w