W Polsce mamy tak naprawdę wiele klas, które dzielą się ze względu na trzy współczynniki: zarobki, pomoc socjalną i wydatki. Na zupełnie innym poziomie będzie żyć samotna matka z 3ką dzieci, która mieszka w lokalu socjalnym i pobiera wszelkie możliwe dodatki, a na innym zarabiająca średnią krajową singielka wynajmująca samodzielnie półkawalerkę. Z jednej strony dochodzi tutaj konieczność wydania sporej sumy na wynajem, z drugiej nie mamy wymagającej opieki nad dziećmi z trzeciej brak pracy to wiele „zaoszczędzonych” czasu i sił. Jednak skupmy się na klasach społecznych określanych wyłącznie poprzez zarobki i pomoc socjalną.
Jako rodzinę przyjmujemy wszystkie osoby mieszkające wspólnie – czyli dzielące się swoimi dobrami oraz dochodem.
Patologia – grupa rodzin i pojedynczych osób, niewykazująca przychodu. Często osoby ekonomicznie patologiczne pobierają ogromne dodatki socjalne czy czerpią korzyści finansowe z łamania prawa (kradzieże, nielegalny handel, haracze). Stanowią oni obciążenie zarówno dla budżetu jak i społeczeństwa, a wysłanie ich w kosmos czy emigracja takich jednostek przyniosłaby dla kraju wyłącznie korzyści.
Biedota – nie zagłębiając się w „miesięczny przychód X czy Y na głowę”, biedota to grupa rodzin w których łączny przychód wspomagany dodatkami socjalnymi w skali roku, nie wystarcza na zapewnienie podstawowych potrzeb. Jeśli dwa-trzy razy w miesiącu rodziny nie stać na obiad, albo przez niepłacone rachunki odcina jej się prąd, to taką rodzinę zaliczamy do biedoty. Inna sprawa że często brak funduszy na zapewnienie podstawowych dóbr wynika z wcześniejszego wydania ich na używki oraz rozrywkę. Dlatego właśnie o tym, czy daną rodzinę zaliczamy do biedoty nie decydują same zarobki, a sposób dysponowania nimi. Rodziny z tej klasy posiadają często niski przychód oraz pobierają wysokie dodatki socjalne, przez co ich „przydatność gospodarcza” jest dyskusyjna. Ogólnie, aby kraj mógł się rozwijać, rodziny powinny otrzymywać wsparcie socjalnie nie większe niż 50% odprowadzonych przez nie podatków (zus, nfz, dochodowy, vat, akcyza) w skali roku. Dla gospodarki kraju inaczej będzie liczyła się rodzina, gdzie jedna osoba jest stale zatrudniona za 1-1,5 minimalnej, wciągając przy tym kilka tysięcy złotych miesięcznie pomocy społecznej, a inaczej gdy za minimalną pracują dwie osoby, wciągając od państwa znacznie mniej niż wkładają do budżetu.
Klasa podśrednia – wszystkie rodziny, które odprowadzają podatki co najmniej dwukrotnie wyższe niż pobierane dodatki socjalne w skali roku, żyjące „poniżej poziomu klasy średniej”.
I tutaj pojawia się problem zdefiniowania owej klasy. Teoretycznie można by przyjąć, że klasa średnia zaczyna się, gdy osoba żyjąca samotnie zarabia powyżej 3 minimalnych (5700, przy min. 1920zł netto), a w przypadku pary co najmniej 5 minimalnych (9600 netto), bez względu na liczbę dzieci i dodatki socjalne. W pierwszym przypadku jest to ponad 1,5 razy średnia krajowa (3830zł netto), w drugim 2,5. Oczywiście same zarobki niewiele mówią o statusie danej rodziny – wszystko zależy od miejsca zamieszkania, kosztów życia czy zabezpieczenia finansowego, chociażby w postaci majątku rodziców i dziadków, niemniej osoby z tak znacząco odbiegającym od średniej dochodem nie mogą być uznawani za klasę niższą niż średnia.
Za klasę wyższą można uznać dochody od 3 średnich dla jednej osoby lub 4 dla pary.
Problemem w polskim społeczeństwie jest podział tych klas. Nie będę wnikał w dokładny stan aktualny, ale wystarczy powiedzieć, że do klasy średniej i wyższej należy 25% osób zarabiających. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie każdy dorosły obywatel pracuje, oraz że często osoby zarabiające powyżej 1,5 średniej łączą się w pary, wychodzi, że aktualnie w naszym społeczeństwie około 10-15% rodzin, to rodziny należące do klasy średniej i wyższej.
Aby społeczeństwo mogło zdrowo funkcjonować oraz ciągle się rozwijać, należałoby utrzymać podział klasowy rodzin na poziomie:
Patologia: <5%
Biedota: <15%
Klasa podśrdnia: >40%
Klasa średnia: >25%
Klasa wyższa: >5%
Czyli powinniśmy mieć więcej rodzin z klasy wyższej niż patologicznych, w klasie podśredniej powinna być około połowa rodzin, a w średniej 25-30%. Oczywiście są to dość ciężkie do spełnienia warunki, jednak nie niemożliwe – wystarczy chociażby przyjąć miliony imigrantów zarobkowych, obsadzić nimi stanowiska na których zarobki wynoszą 1 – 1,5 minimalnej, a „miejscowymi” (Polakami) obsadzić stanowiska liderskie, kierownicze, biurowe i tak dalej, co ma miejsce w wielu zachodnich krajach. Jednak w aktualnej sytuacji jest to wizja utopijna, wręcz na pograniczu sci-fi.
O wiele groźniejszym, a jednocześnie w miarę możliwym do rozwiązania jest problem patologii. Aktualna sytuacja polityczno-ekonomiczna sprawiła, że nie tylko nie mamy żadnego zaworu pilnującego, aby „liczba rodzin patologicznych była jak najniższa”, ale wręcz wspiera rozrost tej klasy społecznej. Tak długo, jak nie ma limitów dodatków socjalnych dla rodzin niewykazujących żadnego przychodu, lub wykazujących przychód dużo niższy od 12 minimalnych w skali roku (np. poprzeć cykliczne okresy zatrudnienia oraz bezrobocia), tak długo sytuacja ekonomiczna kraju będzie się obniżać, aż osiągnie próg krytyczny. Wtedy to może wydarzyć się wszystko: gwałtowne zmiany gospodarcze i wręcz zmuszanie ludzi do pracy batem, upadek gospodarczy i hiperinflacja, dzięki której z dnia na dzień 99% rodzin w społeczeństwa uzyska status „biedoty”, albo krwawa wojna domowa (głodni jedzą sytych, rewolucja październikowa II, czy coś jeszcze gorszego).
Na koniec można wspomnieć o emerytach, których mamy dwie klasy: dodatni i ujemni.
Emeryci dodatni – osoby, które przez cały okres emerytury pobiorą mniej pieniędzy, niż wynosi ich łączna ilość składek odprowadzonych do ZUS z uwzględnieniem inflacji.
Emeryci ujemni – osoby, które przez cały okres emerytury pobiorą więcej pieniędzy, niż wynosi ich łączna ilość składek odprowadzonych do ZUS z uwzględnieniem inflacji.
Można jeszcze wskazać:
Emeryci wybitnie dodatni – osoby, które nie pobiorą ani jednej emerytury pomimo odprowadzenia składek, ze względu na zgon przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Emeryci wybitnie ujemni – osoby, które przez cały okres emerytury pobiorą co najmniej dwukrotnie więcej pieniędzy, niż wynosi ich łączna ilość składek odprowadzonych do ZUS z uwzględnieniem inflacji, jeśli w ogóle odprowadzili jakiekolwiek składki.
W przypadku wszystkich obywateli pomijam aspekty zdrowotne, niemniej istnieje olbrzymi problem z wysyłaniem karetek, badaniami oraz leczeniem osób, które nie odprowadzają składek. Takim osobom powinny by wystawiane wysokie rachunki – w przypadku osób bezrobotnych i nieposiadających absolutnie nic, powinni to odpracowywać. Ale to już całkowicie inny temat…
Komentarze (247)
najlepsze
"Klasa" nie zależy od ilości zarabianych pieniędzy, a już na pewno mniej zależy niż kiedyś.
Nie jesteś klasą średnią zarabiając 5700. Jesteś wtedy nikim. Wystarczy że przy takich zarobkach masz kredyt mieszkaniowy i jesteś w bardzo smutnym miejscu.
Ludziom pomyliła się klasa średnia "z filmów z usa" z zarobkami. Klasa średnia to jest wtedy jak twój najbliższy kolega jest wziętym lekarzem, drugi jest adwokatem, ktoś
OPie, świetnie że się interesujesz takim obszarem, ale dzizas #!$%@? ja #!$%@? - zrób to porządnie. A nie wyciągasz dane “bo mi się tak wydaje więc coś napiszę” .
@recznik_z_ikei: I nigdy nie awansuje do średniej
@Kosmiczna_Stodola: Od siebie dodałbym jeszcze super ujemnych tj. mąż pracował, a żona nie. Po śmierci męża, który już pobierał emeryturę przez X lat, żona pobiera również jego emeryturę (strzelam 80% jej wysokości) przez kolejne Y lat.
Tekst
To trzeba rozpędzić gównoburzę w komentarzach, może być OFF-top.
Ja zacznę: podatek kastralny jest super, bo mieszkania i domy to podstawa funkcjonowania i rozrostu społeczeństwa, a nie źródło inwestycji czy przechowywania kapitału. Inwestować powinno się w akcje i obligacje, a kapitał przechowywać w złocie czy nieotwieranych figurkach star wars.
@Kosmiczna_Stodola: Oczywiście zgoda, ale jak jest granica dla ustalenia tego podatku? 1 rodzina 1 lokum? 1 lokum na 1 osobę (pełnoletnią) w rodzinie? Wszystko da się obejść, głupie prawo też. Poza tym czy taki podatek obejmie firmy? Bo jak mam 5 mieszkań i na nich zarabiam jako osoba
@Luciferrrro: Ta kasa jest niezajmowalna przez komornika, jak masz bachora to możesz "ukraść" komuś mieszkanie i nie płacić mu ani grosza z tytułu najmu, w zamian on musi płacić za ciebie czynsz i rachunki za media. To jak nie dostaniesz komunalnego, za które też płacić nie musisz, bo nic ci nie zrobią. Do tego "dopłaty" do najmu, paczki z MOPS-u
Komentarz usunięty przez moderatora
@VernonCape: bo by ci nikt tyle nie zapłacił
2. Klasa robotniczo-przedsięborcza chcąca żyć normalnie, mająca czasem ambicje na dużą firmę ale będąca gnębiona przez klasę 3 mając na utrzymaniu klasę 1.
3. Klasa urzędniczo-rządząca czyli wszyscy urzędnicy państwowi, gminni, starostowie, burmistrzowie wojewodowie, prezesi spółek skarbu państwa, sędziowie, prokuratorzy, mundurówka itp.
Rozstrzelać
@Kosmiczna_Stodola: wysyłać zdrowych niewolników do potencjalnego wroga? Toż to marnowanie zasobów podchodzące pod sabotaż. Z tego co widzę, to Ciebie też należałoby rozstrzelać*.
* - ewentualnie wysłać do obozów reedukacyjnych ( ͡° ͜ʖ ͡°)