Szef Twittera napisał, że jeżeli użytkownikom się nie podoba to na inny serwis
Jack Dorsey, to amerykański programista i przedsiębiorca, współzałożyciel i dyrektor generalny serwisu internetowego Twitter. Właśnie skierował do użytkowników Twittera pewne 'przesłanie' związane z powszechnym oburzeniem po fali cenzury w mediach społęcznościowych.
Tygodnik_Solidarnosc z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 131
- Odpowiedz
Komentarze (131)
najlepsze
@BlueBerryCaffe: ja już zapomniałem że to kiedyś używałem. FB i Tłitera skasowałem i nazwet tam nie zaglądam z fejkowych kont. Teraz jeszcze ci giganci wydają się silni ale wystarczy że pojawi się coś nowego i modnego z dużym hype a ludzie przejdą bez żalu.
Komentarz usunięty przez moderatora
W wyborach możesz zagłosować. W Internecie "głosowanie nogami" jest czysto iluzoryczne.
@R187: No właśnie. Jego uczucia, gdy kazano mu "włączyć LGBT" okazały się nieistotne. Gdy ośmielił się o tym powiedzieć i w uzasadnieniu zacytować biblię, wtedy stracił pracę.
Ale to nie jest kara .... przecież może iść popracować gdzie indziej.
hahaha te opresyjne stanowiska brzmią po niemiecku Uber dobrze.
Jakby począwszy od języka kończąc na zachowaniu wszystko predysponowało ich do bycia bad guys
i prawidło, to powinno dać do myślenia użytkownikom (oczywiście nie da, bo to debile, które potrafią tylko czytać 2-3 zdaniowe wiadomości, albo 2-3 minuty na tik toku, więcej ich mózg nie przyjmie)
Zaraz pod tym zdaniem pada:
Co oznacza, że wcale tak nie jest i to co myślał niekoniecznie jest prawdą
(✌ ゚ ∀ ゚)☞
Komentarz usunięty przez moderatora
Na szczescie GABa tak szybko nie zalatwia.
A tu co o swoich uzytkownikach (tak to tez wy drogie lewuski) mysli inny guru.
A kto organizuje dla pracowników np. warsztaty LGBT czy chwali się urozmaiconym zatrudnieniem? Małe firmy czy korporacje?
Zebranie zarządu i odwołanie ze względu na działania na szkodę spółki. Liczy się kasa, nie poglądy. Więc w najbliższej przyszłości ten jegomość albo zniknie (wywalą go), albo będzie się kajał publicznie za to co powiedział.