Wykop.pl Wykop.pl
  • Główna
  • Wykopalisko355
  • Mikroblog
  • Zaloguj się
  • Zarejestruj się
  • Wykop.pl
  • Ciekawostki

    Ciekawostki
  • Informacje

    Informacje
  • Rozrywka

    Rozrywka
  • Sport

    Sport
  • Motoryzacja

    Motoryzacja
  • Technologia

    Technologia
  • Ukraina

    Ukraina
  • Gospodarka

    Gospodarka
  • Podróże

    Podróże

Dostosuj Wykop do siebie

Wybierz treści, które Cię interesują
i zapisz jako Własną kategorię.

1394

Słów kilka o tym jak rzuciłem picie i straciłem kumpli czyli życie abstynenta.

Oto moja krótka historia o tym, jak dla testu rzuciłem picie, straciłem przyjaciół i nie żałowałem tego ani przez chwilę. Zapraszam do czytania, przemyśleń i komentowania :)

ATAT-2
ATAT-2
z
wykop.pl
dodany: 07.09.2020, 12:44:48
  • #
    polska
  • #
    alkohol
  • #
    pijzwykopem
  • #
    gownowpis
  • #
    wlasne
  • #
    heheszki
  • 415
    • Facebook
    • Twitter

Chciałbym dzisiaj napisać kilka słów o tym, jak całkowicie rzuciłem alkohol. Nie zamierzam nikogo do tego przekonywać do takiego rozwiązania, pisać jakie to było świetne przeżycie i tym podobne, oklepane hasła. Ot, całkiem szczerze przedstawić plusy i minusy takiego działania. Po co? Sam nie wiem :) A nóż ktoś weźmie przykład, przemyśli kilka spraw lub po prostu przeczyta. 


Na początku zaznaczyć muszę, że abstynencja była moją świadomą decyzja, nie podyktowaną problemami z piciem czy presją otoczenia. 


A więc po kolei :) 


Moja sytuacja - 31 lat, narzeczona, dobra praca i sporo znajomych. Często spędzałem z nimi czas, albo w męskim towarzystwie, albo w mieszanym (z naszymi dziewczynami / żonami). Kolegów mam takich jakich mam i 95 procent spotkań opierało się na popijaniu piwka lub czegoś mocniejszego (głównie w weekendy). Nie powiem, odpowiadało mi to  i nigdy nie miałem nic przeciwko. Do czasu, aż pewnego razu uznałem, że pora coś zmienić. 


595831785977554b41424d78_1599482125MJVMMwd0n0GQCFCRgDgo1s.jpg


Gdy miałem więcej czasu, zdarzało mi się spotykać ze znajomymi 3 razy w tygodniu, czasem nawet częściej. Obowiązkowo, 3 czy 4 browary co, w moim podeszłym wieku ;), zaczęło powodować kiepskie samopoczucie z rana. Plus piwo zaczęło mi się najzwyczajniej w świecie nudzić od tej ilości, waga rosła. Do tego znienawidzone przeze mnie kace. Te zazwyczaj przechodziłem cięzko, leżąc cały następny dzień w ózku i zastanawiając się, czy dam radę zjeść śniadanie czy nie. Uznałem - nie ma to najmniejszego sensu, zrobię eksperyment i będę trzeźwy. 


Zacząłem go na imprezie tydzień później. Akurat byłem lekko chory więc uznałem to za dobre usprawiedliwienie, co by nie tłumaczyć każdemu po kolei co mi odwaliło. Oczywiście cały wieczór znajomi namawiali na kielonka, ale ja się wygonie tłumaczyłem przyjętym dopiero co Gripexem. 


595831785977554b41424d78_1599482196kawMO0YZ421RtHIhNbvqZx.jpg



Fajnie spędziłem wieczór, następnego dnia wstałem rześki z rana i uznałem, że nawet to kurde fajne. 


Przestałem się więc z tym kryć i przy następnym spotkaniu powiedziałem wprost - nie pije, chce sprawdzić jak to będzie. Oczywiście spotkało się to ze śmiechami, wytykaniem palcami ('Dziewczyna Ci zabroniła?') i stałym namawianiem na piwo czy jednego szota. Ale uznałem - albo na całego, albo wcale. I to zaznaczę, jako pierwszą moją poradę - chcecie spróbować, nie pozwólcie sobie na chwilę słabości. Do namawiania, tekstów typu 'z nami się nie napijesz' itp. przywykłem, chociaż słyszałem je przez jakiś miesiąc, zanim inni zrozumieli, że rzeczywiście się nie napiję. 

Wiem jednak, że łamiąc się raz czy dwa razy, kumple nigdy by nie dali mi spokoju, wiedząc, że to tylko takie gadanie i wciąż chce sobie walnąć trochę alko. 


Minął miesiąc, ze znajomymi spotykałem się jak wcześniej, nie unikałme wyjść do barów, imprez. Uznałem, że skoro ma się to udać, to nie mogę się alienować. Co zaobserwowałem po tym czasie? Znacznie lepsze samopoczucie, spadek wagi o 3 kg (nie zmieniając w życiu nic innego), lepszą kondycję poprawę cery (brak napuchniętej twarzy, wybroczyn). Po prostu - same plusy.


I wspomniane wcześniej kace, a raczej ich brak. Wstając świeży po imprezie przypominam sobie, jaką głupotą było doprowadzanie się do stanu, w którym człowiek tracił całą niedziele na przewrócenie się z boku na bok, zastanawiając się przy tym czy puścić pawia czy nie. Była to po prostu głupota. Teraz mogę połączyć spotkanie czy imprezę z aktywnym spędzeniem następnego dnia. Wierzcie mi, wielu znajomych mi tego zazdrości po porannej pobudce :)


595831785977554b41424d78_1599482267Jb3FvJtZNsW7GaIyiRqGS7.jpg



Piękną chwilę przeżyłem, gdy po sylwestrowej imprezie wybrałem się pobiegać. 10 rano, opustoszałe miasto, zero ludzi i samochodów i ja, rzęsko biegnący przez centrum jak Will Smith w filmie 'Jestem legendą' :) 


Jednak nie oszukujmy się, nie jest tak różowo i abstynencja ma swoje wady. 


Jedną z nich (i najbardziej przykrą) jest utrata wielu znajomych. Czytałem o tym w wielu miejscach, że nagła abstynencja robi niezły przesiew na kolegów od kufla prawdziwych znajomych, ale nie spodziewałem się, że aż w takim stopniu. Tak jak pisałem wcześniej, nie unikałem spotkań, gdzie reszta piła. Chodziłem do pubów, na imprezy, czasem oferowałem się jako taksiarz. Ot, wszystko to co do tej pory, tylko bez promili. Niestety, szybko zauważyłem, że, z nieznanych mi powodów, zacząłem być wykluczany ze spotkań. 'Kumple' umawiając się na piwo nie brali mnie pod uwagę, przestali zapraszać na spotkania, w ogóle myśleć o mnie w trakcie planowania. 'Nie dzwoniliśmy do ciebie bo umawialiśmy się na flaszkę to co byś z nami robił', itp. 


595831785977554b41424d78_1599482305HwBLPEqPMF6ZVXK8XroM66.jpg



Było to przykre doznanie, szczególnie, że kontakt urwał się nie tylko z 'kolegami' ale również z przyjaciółmi, z którymi przyjaźń miała przetrwać do końca życia (tak przynajmniej mi się zdawało). Ale niestety alkohol pokazał dobitnie, kto jest prawdziwym kumplem. Mogę orientacyjnie powiedzieć, że kontakt urwał się z około połową moich znajomych, chociaż z mojej strony starałem się z całych sił, aby tak nie było. 


Czy biorąc to pod uwagę, żałuje mojego eksperymentu? I tak i nie. Szkoda ludzi, jednak, z perspektywy czasu jestem zadowolony, że poznałem się na nich tak naprawdę. Bo skoro ktoś nie chce z Tobą utrzymywać kontaktu tylko dlatego, że nie pijesz, to tak naprawdę nie jest twoim prawdziwym kumplem. 


Spojrzenie na towarzystwo z boku dało mi też do myślenia na temat tego, co alkohol z nami robi. Wiadomo, jak pijesz to wszystko wydaje się świetne, zarówno Twoje zachowanie jak i przygody. Jednak, patrząc na to na trzeźwo, już tak ładnie nie jest.


Poważni, dorośli ludzie potrafią się awanturować i wszczynać burdy jak nastolatkowie z wysokim poziomem testosteronu, inni bełkoczą, przytulają się do siebie, kłócą się z dziewczyną, odwalają dziwne akcje czy nie potrafią ustać na nogach. Większość z nich jest jednak bardzo, ale to bardzo wkurzająca i irytująca. Po pijaku tego nie dostrzegasz, na trzeźwo - a i owszem. Zrozumiałem wtedy co czują nasze dziewczyny czy żony, które to zazwyczaj pełnią rolę kierowców na imprezach. Powiem tylko tyle - było mi głupio że ja się tak zachowywałem. A z kolei narzeczona dużo bardziej lubi nasze wspólne imprezy, gdy normalnie spędzam z nią czas. I ja również, chociażby odwożąc ją po nocy do domu jak na faceta przystało, a nie zgonując na fotelu obok. 


Znajomi, mimo wszystko, również mi w dużej części zazdroszczą. Gdy widzą mnie na wyjazdach świeżego z rana czy opierając piwko na dobrze wyhodowany piwnym mięśniu. Kilku mi nawet udało się przekonać do takiego rozwiązania. Z drugiej strony, u niektórych widzę już zalążki porządnych problemów z piciem.To, co było kiedyś tylko piwkiem ze znajomymi, przerodziło się w konieczność wypicia browarka codziennie, niezależnie od okoliczności. Komuś innemu zdarzyło się kupić małpkę w sklepie i wypić pod blokiem 'bo go naszło'. Inny rzucił piwo 'bo tyje' ale raczy się winami i innymi wynalazkami, byle miały procenty. Jest to niebezpieczna droga i cienka inia do przekroczenia. 


595831785977554b41424d78_1599482372yAAWgJqQcOyp0UG6CUCub5.jpg



Minęło mi właśnie 14 miesięcy abstynencji. Czy żałuję decyzji? Zdecydowanie nie. Oczywiście są sytuację, gdy chętnie bym się napił i kilka razy się złamałem. Ale tylko dobre piwko (lubię krafty) i w małych ilościach. Wódkę zdarzyło mi się jedynie dwa razy (pępkowe i wesele przyjaciela) i za każdym razem przypominałem sobie dobitnie dlaczego tego nie robię. 


Najbardziej żałuje straconych znajomych, ale, tak jak pisałem, lepiej wiedzieć wcześniej kogo ma się przy sobie. Jeśli sporo pijesz i masz wrażenie, że całe Twoje życie towarzyskie kręci się wokół butelki, polecam każdemu sprawdzić abstynencję na własnej skórze. Nawet na jakiś czas - ot, tak z ciekawości. U mnie było to jedna z najlepszych decyzji w życiu. 


Treści powiązane (4)

Jordan B Peterson's DRINKING SONG

konto usunięte
z youtube.com
  • 3

W temacie

killian
z youtube.com
  • 2

Komentarze (415)

najlepsze

Mortadelajestkluczem
Mortadelajestkluczem
07.09.2020, 12:52:37
  • 578
"Najbardziej żałuje straconych znajomych"
No to nie żałuj, bo to żadni znajomi byli, skoro tak zareagowali
  • 16
Mortadelajestkluczem
Mortadelajestkluczem
07.09.2020, 13:50:54
  • 292
@ATAT-2: Ciesz się, że w taki sposób zweryfikowałeś znajomości, a nie przy okazji jakiegoś wielkiego życiowego zakrętu, byłoby gorzej.
janusz_z_czarnolasu
janusz_z_czarnolasu
07.09.2020, 18:03:16
  • 349
@Mortadelajestkluczem: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz
źródło: comment_1599501795I6h5ACynPjp5z1hZgKjecc.jpg
Igienator
Igienator
07.09.2020, 14:49:23 via Android
  • 366
Z tą utratą znajomych to sama prawda. Od 21 miesięcy jestem czysty i trzeźwy, ze starych kumpli został mi bodaj jeden. No, tylko ja przestałem bo jestem alkoholikiem i narkomanem. Za to na nowej drodze życia znalazłem nowych znajomych z którymi mogę robić dużo fajniejszych rzeczy niż chlanie i walenie po nosie co trzy dni. Moje trzeźwe 21 miesięcy jest lepsze niż poprzednie 21 lat picia.
  • 16
halek
halek
07.09.2020, 19:59:27
  • 116
@Igienator: Piona i tak trzymaj. Ja mam wąskie grono znajomych, co do których jestem pewny, że nie zapomnieliby o mnie, gdybym przestał pić alko. Miałem już takie epizody całkowicie bez picia i wszystko działało jak należy.
jastrzabnakonarze
jastrzabnakonarze
07.09.2020, 20:08:03
  • 38
@Igienator: ja mam tak samo. Tyle, że bez żalu zrezygnowałem z pijackich i narkomanskich znajomości. Jedno ostre cięcie. Nowych znajomych garstka. Trochę odświeżam stare znajomości zaniedbane bo nie chcieli się ze mną bawić. Tyle, że u mnie jest tak, że na trzeźwo zawsze czułem się dobrze w wąskim ale zaufanym gronie. To picie i ćpanie pompowało we mnie potrzebę bycia towarzyskim, takie przypodobanie się. A tak naprawdę problemem moim nie było
Tsumugi
Tsumugi
07.09.2020, 20:57:20
  • 126
Moje gratulacje, Micreczku! Od serca.
Ja zostałam abstynentką z własnej inicjatywy, ale niejako z przymusu - po prostu dotarło do mnie, że jestem pijaczką. Straciłam chłopaka - właściwie po prostu przestałam się odzywać, ale odruch kupowania butelki wina na wieczór został... i tak po pół butelki zostawało, a potem szkoda wylać, bo na drugi dzień paskudne, więc na siłę, ale dopijałam, a potem kupowałam dwie, żeby nie łazić, a potem dwie wypijałam.
  • 9
el_dreso
el_dreso
07.09.2020, 21:30:56 via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Tsumugi: oby Ci sie udalo w tym wytrwać, bo alkoholikiem jest sie do końca życia. Znam przypadki gdzie dziewczyna wpada w nalog razem z facetem, kwestia podatnosci na wpływy
Tsumugi
Tsumugi
08.09.2020, 12:29:20
  • 3
@el_dreso: Dzięki!
@lansvans: To impuls. Albo tak albo w ogóle. Poza tym... nie miałam komu. To był bardzo mroczny okres w moim życiu,
@ATAT-2: Dzięki!
@INEEDMONEY: Nie, to nie Lidia, imię troszkę później w alfabecie. Ale tej Lidii - jeśli przeżyła coś podobnego życzę wytrwałości. To trudne.
F.....A
konto usunięte 07.09.2020, 14:50:24
  • 85
Wystarczy pić zerowe piwa i się miłośnicy alko tak nie patrzą z pogardą. Miałem to szczęście, ze jak nie piłem 14 miesięcy, towarzycho mnie zapraszalo na kazde imprezy i wycieczki, bo po prostu miałem już dobry humor i potrafiłem sie z pijanymi bawić, byc może dlatego, ze byłem po terapii uzależnień i od czas do czasu jarałem trawę... W tej chwili jak widzę pijanego w trzeźwym stanie jestem trochę poirytowany i narasta
  • 5
ATAT-2
ATAT-2
07.09.2020, 15:23:08
  • 93
Wystarczy pić zerowe piwa i się miłośnicy alko tak nie patrzą z pogardą


@Flo44LJA: Wg mnie ujowe rozwiązanie, że musisz się zmuszać do picia zerówek byleby się przypodobać innym.
F.....A
konto usunięte 07.09.2020, 15:51:25
  • 29
@ATAT-2: Mam kolegę, który tak robi, ale chyba on je lubi, bo my jak wypijemy 5 normalnych, to on kupi sobie kilka zerówek. Zresztą bardzo lubię sam smak piwa to taka IPA 0 procent robiła robotę nie raz w pracy na upale.
kuzieem
kuzieem
07.09.2020, 16:50:45 via Android
  • 80
Ja piję sam. Boję się przestać, bo stracę kumpli.

(╥﹏╥)
  • 11
lewakteofil
lewakteofil
07.09.2020, 19:15:00
  • 11
@kuzieem: Jeśli ich stracisz z powodu zaprzestania picia, to znaczy, że to #!$%@? złamane były, a nie kumple.
gleorn
gleorn
07.09.2020, 21:46:06
  • 13
@lewakteofil: podmiot liryczny cierpi ze względu na samotność. Z tego powodu jest w ciągu alkoholowym, gdyż obawia się samotności, w stanie trzeźwym, gdy halucynacje ustąpią
Ciekawska_Genetta
Ciekawska_Genetta
07.09.2020, 19:31:15
  • 71
Tak... te stracone rozmowy ze znajomymi przy kielichu

- E... Marian Ale te baby są głupie!
- Tak Tomeczku...
  • 4
Mortadelajestkluczem
Mortadelajestkluczem
07.09.2020, 19:45:48
  • 87
@Ciekawska_Genetta: Tak, takie totalne pier..nie, które w pijanym łbie urasta do rangi prawdy objawionej.
Nemayu
Nemayu
07.09.2020, 20:58:15
  • 24
@Ciekawska_Genetta:
I za 10 minut

- E... Marian Ale te baby są głupie!
- Tak Tomeczku...

Za kolejne 10 minut

- E... Marian Ale te baby są głupie!
- Tak Tomeczku... Przybij pionę.

Za kolejne 10 minut

- Tomeczku... Przybij pionę.
- Marian Ale te baby są głupie!
- No, głupie głupie, piona!

I tak w kółko.
piwomir-winoslaw
piwomir-winoslaw
07.09.2020, 13:21:55 via Wykop Mobilny (Android)
  • 67
"A nóż"

Widelec #!$%@?.
  • 1
michau15
michau15
07.09.2020, 20:48:43
  • 10
)


@piwomir-winoslaw: nuż. Tez o tym zwrocie nie widziałem, ale jednak tak się to pisze
Zorki4
Zorki4
07.09.2020, 20:13:15
  • 43
@ATAT-2: Norma. U mnie z całej ekipy obecnie mam kontakt tylko z jedną osobą i to raz na 3 miesiące. Spodziewałem się takiego obrotu sprawy, ale to co mnie najbardziej uderzyło to prędkość z jaką to zjawisko nastąpiło. Bardziej wyobrażałem sobie, że będziemy się coraz rzadziej spotykać i jakoś powoli oddalimy, zajmie to rok czy dwa. Zajęło może 2 tygodnie, dosłownie 2 spotkania, jak wszyscy zobaczyli że faktycznie nie mam zamiaru
  • 3
MinusZero
MinusZero
08.09.2020, 07:46:15
  • 7
@Zorki4: >__Obudzisz się w sobotę o 7 rano, świeży, wypoczęty, do południa załatwisz wszystkie sprawy, które odkładałeś przez ostatnie 8 miesięcy. Myślisz: zajebiście, ale co teraz? i ta przyjdzie ta pustka, nie wiesz co ze sobą zrobić.__

O to, to.... Opisałeś mnie, piątek, sobota - 3-4 browary, niedziela 2 bo do roboty. W tygodniu zwykle wcale lub minimalnie bo kiepsko się potem w biurze siedzi. Nie przypominam sobie weekendu
oniryczny
oniryczny
08.09.2020, 18:48:11
  • 0
@MinusZero: Jak przestajemy walić to nagle sie okazuje, że mamy mnóstwo czasu z którym nie za bardzo jest co zrobić, i wtedy trzeba to przetrzymać, bo nawet nie będziemy wiedzieli kiedy, a się okaże, że otworzą się przed nami drzwi o których istnieniu nie mieliśmy pojecia
Aleale2
Aleale2
07.09.2020, 19:59:13
  • 38
Nigdy nie piłem i nie miałem kumpli
  • 7
emdzy39
emdzy39
07.09.2020, 20:08:47
  • 10
@Aleale2: niestety niepicie to siara, uczymy się tego od małego
rt_of_vnt
rt_of_vnt
07.09.2020, 21:00:48
  • 14
@Bonanzaa: tak, bo zachód chodzi trzezwy i nie cpa
Novameh
Novameh
07.09.2020, 20:18:26
  • 31
Trochę nie czaję skąd to zdziwienie utratą znajomych. To tak jakbyś chodził na treningi piłki nożnej i dziwił się, że kontakt się urwał gdybyś doznał kontuzji uniemożliwiającej dalszej gry. I to nie jest tak, że przestali cie lubić, albo straciłeś w ich oczach. Po prostu w 90% przypadków spotkanie towarzyskie jest zawsze pretekstem do robienia czegoś razem. Kilka lat temu rzuciłem palenie, ale ilość osób, których poznałem na wspólnym jaraniu jest ogromna.
  • 2
ATAT-2
ATAT-2
07.09.2020, 20:44:03
  • 9
Trochę nie czaję skąd to zdziwienie utratą znajomych


@Novameh: strata 'kumpli' mnie nie zdziwiła ani przez moment. Strata przyjaciół których znałem z 10 lat już tak. A w moim zachowaniu nic się nie zmieniło co niektórzy tu chcą sugerować
bezprzypau
bezprzypau
12.09.2020, 19:11:54
  • 0
@ATAT-2: tego nie wiemy
  • <
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 16
  • Strona 1 z 16
  • >
  • Wykopujący (1394)
  • Zakopujący (32)

Hity

tygodnia

Ponad milion euro dla policjanta, który zastrzelił 17-latniego przestepcę
3581
Programowanie Polek przez Onet [ZESTAWIENIE ARTYKUŁÓW]
3531
Bojkot ONET.PL
3248
Francuzi się wku...ili
3014
Zabij ją, zaj**!". Syn PiSiorzycy nagrał bestialski atak na Paulinę
2796
Pokaż więcej

Powiązane tagi

  • #polityka
  • #europa
  • #wydarzenia
  • #ciekawostki
  • #ekonomia
  • #ukraina
  • #prawo
  • #swiat
  • #historia
  • #gospodarka

Wykop © 2005-2023

  • Nowy Wykop
  • O nas
  • Reklama
  • FAQ
  • Kontakt
  • Regulamin
  • Polityka prywatności i cookies
  • Hity
  • Ranking
  • Osiągnięcia
  • więcej

RSS

  • Wykopane
  • Wykopalisko
  • Komentowane
  • Ustawienia prywatności

Wykop.pl