@tomasz-coolins: U mnie w pracbazie tak jest. Mówią chcecie zarabiać więcej, to róbcie więcej... no i robisz więcej, to ci podwyższają normy i zarabiasz tyle samo, ale robaki dalej zapierniczają jak łupie xD
@Kubaeinstein: nie chodzi o szczescie tylko o dzialanie, trzeba działac i dążyć do tego a nie z opuszczona glowa godzic sie na lost pracownika zycia.
@ej-no-nie-przesadzaj: pracowałem w UK akurat, konkretnie w Menchesterze, Nie porównuj Polski do Anglii bo to bez sensu, rownie dobrze moglbym porownywac Polske z jakims krajem w Afryce. Głównie chodzi o to by wybrać sobie takabpraca by miec czas na rodzine, życie itp. A nie tylko
@MichalZeSzczecina: Zbyt często ludzie patrzą na same zarobki, a nie na to ile się zarabia za godzinę swojej pracy.
Jak dorabiałem sobie w szkole średniej na budowie, to kasa była dobra jak na tamten czas, 3k na rękę, naturalnie na czarno, ale jak na pierwszą pracę, to byłem zadowolony. Tyle, że codziennie robiło się po 10h, a jak nadgodziny do i 11-12h. Czasami w domu już starczyło sił tylko na to,
Taka ciekawostka, bo na wykopie każdy mądry a ze swojej piwnicy nikt nigdy nosa nie wychylił. W Niemczech do czasu pracy nie wlicza się przerwy, mój czas pracy to pn-czw 7:00-16:30 i w tym jest przewidziana godzina przerwy. Podobnie w piątek: 7:00-14:00. W socjalistycznym eldorado zwanym Polską urzędasy i spora część sektora prywatnego pracuje pon-pt 7:00 - 15:00.
@jamaall: W niesocjalistycznym UK też jest różnie. Normalnie pracując na kontrakcie pracujesz 37,5 h - przerwy się nie wliczają, za to w budowlance 10 h dziennie to standard i za godzinną przerwę płacą. Zależy też od firmy, ja pracuję 9 h (w tym godzina przerwy, więc realnie 8 h), a płacą mi za 10 h - tzn. pracowałem, bo teraz sobie siedzę na rządowym grancie :)
@wuwuzela1: Na spokojne życie i siedzenie na tyłku z powodu covid. Tak się zresztą on nazywa - grant for self employed. Możesz też nazwać to zasiłkiem dla samozatrudnionych, stworzonym specjalnie na tę okazję - Self-Employment Income Support Scheme. Możesz też uznać, że państwo aby pomóc w tym #!$%@? okresie, oddało ci podatki za ostatnie dwa lata. Bez papierkologii, wszystko online i w ciągu dwóch dni masz pieniądze na koncie.
Pracuję 100h miesięcznie, reszta czasu poświęcona na naukę. W zamiarach ograniczenie do 80h i próba otworzenia kolejnej działalności i spieniężenia stolarskiego hobby. Da się. Tylko ktoś musi chcieć zapłacić za to co robisz.
@OjciecPracz: Trzeba również wiedzieć co się chce w życiu robić, potem mieć pomysł i odwagę by go zrealizować. Jeśli tak miałeś to srogo zazdroszczę, u mnie chęci są ale kierunku brak. Moje hobby/pasja jest w Polsce skrajnie nierentowna, a przynajmniej ja nie widzę prawie żadnych możliwości zarobku na niej :/ Ale nie mam mentalności typowego polaka i cieszę się że są ludzie którym się wiedzie także gratulacje i oby wiodło Ci
Statystyka :) Szczególnie zastanawia mnie UK, gdzie normalnie w jakiejś pracy pracuje się 37,5 h, bo 5 x 0,5 jest niepłatne i odejmowane od 40 h. Z drugiej strony w budowlance standard to 50 h - tutaj za przerwy się normalnie płaci, a nawet uwzględniając przerwy wychodzi 45 h tygodniowo.
@stary_emigrant: 50h w budowlance tak, ale nie rzadko jest po 12 na dzień więc nie dziwnym jest nawet 60 tygodniowo. A czasem i z sobotą, może być pod 70...
@fux777: No właśnie dlatego mnie to zastanowiło, bo oficjalna średnia w UK to 36,5 h, czyli poniżej normalnej pracy na kontrakcie, a gdzie do tego cała budowlanka (powinna zawyżyć średnią) plus wiele innych miejsc, gdzie 10 godzin dziennie to norma.
W sumie ciekawa sprawa w kontekście niskiej dzietności.
Bo ja jestem zdania, że niska dzietność nie jest spowodowana tym że ludzi nie stać na dziecko, a tym że ludzie (zwłaszcza chodzi tu o kobiety) nie mają czasu na dziecko. Dzieci rodzą się tym częściej im więcej kobieta ma czasu (więc najwięcej tam gdzie kobieta nie ma pracy ani żadnych innych perspektyw na samorealizację).
Komentarze (241)
najlepsze
Robcie tak by żyć jak chcdcie a nie żyć jak możecie.
@ej-no-nie-przesadzaj: pracowałem w UK akurat, konkretnie w Menchesterze,
Nie porównuj Polski do Anglii bo to bez sensu, rownie dobrze moglbym porownywac Polske z jakims krajem w Afryce.
Głównie chodzi o to by wybrać sobie takabpraca by miec czas na rodzine, życie itp. A nie tylko
Jak dorabiałem sobie w szkole średniej na budowie, to kasa była dobra jak na tamten czas, 3k na rękę, naturalnie na czarno, ale jak na pierwszą pracę, to byłem zadowolony. Tyle, że codziennie robiło się po 10h, a jak nadgodziny do i 11-12h. Czasami w domu już starczyło sił tylko na to,
FRAJER - więcej pracuje i mniej zarabia.
Prześpijcie się z tym misiaczki.
Zależy też od firmy, ja pracuję 9 h (w tym godzina przerwy, więc realnie 8 h), a płacą mi za 10 h - tzn. pracowałem, bo teraz sobie siedzę na rządowym grancie :)
Tak się zresztą on nazywa - grant for self employed.
Możesz też nazwać to zasiłkiem dla samozatrudnionych, stworzonym specjalnie na tę okazję - Self-Employment Income Support Scheme.
Możesz też uznać, że państwo aby pomóc w tym #!$%@? okresie, oddało ci podatki za ostatnie dwa lata. Bez papierkologii, wszystko online i w ciągu dwóch dni masz pieniądze na koncie.
Jedyny minus
Da się. Tylko ktoś musi chcieć zapłacić za to co robisz.
a wykres z tego samego badania:
Szczególnie zastanawia mnie UK, gdzie normalnie w jakiejś pracy pracuje się 37,5 h, bo 5 x 0,5 jest niepłatne i odejmowane od 40 h.
Z drugiej strony w budowlance standard to 50 h - tutaj za przerwy się normalnie płaci, a nawet uwzględniając przerwy wychodzi 45 h tygodniowo.
Bo ja jestem zdania, że niska dzietność nie jest spowodowana tym że ludzi nie stać na dziecko, a tym że ludzie (zwłaszcza chodzi tu o kobiety) nie mają czasu na dziecko.
Dzieci rodzą się tym częściej im więcej kobieta ma czasu (więc najwięcej tam gdzie kobieta nie ma pracy ani żadnych innych perspektyw na samorealizację).
Ale sam krótszy etat już pewnie w jakimś stopniu