@Skorpino: no właśnie nie koniecznie, bo dla wielu 500+ to nie są pieniadzę z powietrza bez pokrycia a "PiS wyciągnął z kieszeni i dał". Albo co bardziej prawodpodobne, "co mnie to obchodzi, widzę pieniądze na koncie". Teraz widzisz 500 zł na koncie nie łączą tego z wzrostem cen.
Można by wywnioskować, że skutki są takie: 1. Beneficjenci zasmakowali luksusu, ale teraz muszą wozić pieniądze taczkami 2. Stratny jest ten, kto odmówił "darmowych pieniędzy" Nie jest wyjaśniony mechanizm spadku wartości pieniądza i wzrostu cen. Sugerowana jest wręcz jakby sprzeczność: ludziom wadzi nadmiar bilonu ale każą sobie płacić coraz więcej.
Wnikliwy młody widz ma jakieś szanse coś mądrego z tego wydedukować, ale jak dla mnie, to kiepska ta lekcja ekonomii.
@lama: Pełna zgoda. Jest to bardzo duże uproszczenie, takie bym powiedział wczesny 20 wiek. Ekonomia jest bardziej rozbudowaną nauką i warto by aktualizować nawet w takich komiksach pewne zasady czy informacje.
@lama: @Najbystrzejszy: pomineliscie jeden fakt. Sknerus mimo imienia zawsze jest przedstawiony jako ten co zdobyl fortune praca i mysleniem a teraz wszystko to co mial stracil, inflacja nie ma znaczenia "na dany dzien" czyli jesli od razu wydasz wyplate ale niszczy twoje oszczednosci i uniemozliwia oszczedzanie a to wymusza na przecietnym obywatelu stagnacje lub zaciaganie niejasnych kredytow.
Prosto nie prosto, elektorat i tak nie załapie, a przynajmniej nie będzie chciał załapać ( ͡°͜ʖ͡°) Zresztą w Wenezueli tak właśnie wygląda jak w tej bajce :)
Wiecie, ze gdy do Hiszpanii sprowadzono mnóstwo złota z Ameryki to zafundowano sobie sporą inflację swojej walucie opartej o złoto? Nagle sie okazało, że te skarby nie są już tyle warte, więc sprzedawać zaczęto je do Anglii i Francji. Ci aby nie powtórzyć błędu Hiszpanów zaczęli je składować nie wpuszczając do obiegu rynkowego. Takie rezerwy okazały się świetnym rozwiązaniem na czas kryzysów i wojen. Trzeba też pamiętać, że Król Hiszpanii wiele złota
Komentarze (76)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Beneficjenci zasmakowali luksusu, ale teraz muszą wozić pieniądze taczkami
2. Stratny jest ten, kto odmówił "darmowych pieniędzy"
Nie jest wyjaśniony mechanizm spadku wartości pieniądza i wzrostu cen. Sugerowana jest wręcz jakby sprzeczność: ludziom wadzi nadmiar bilonu ale każą sobie płacić coraz więcej.
Wnikliwy młody widz ma jakieś szanse coś mądrego z tego wydedukować, ale jak dla mnie, to kiepska ta lekcja ekonomii.