Od dziewięciu lat zamawiają do jego domu pizzę. Ma już serdecznie dość
Jean Van Landeghem z belgijskiego miasteczka Turnhout od blisko dekady zmaga się z bardzo nietypowym problemem: niechcianymi dostawami pizzy. Sprawa jest na tyle poważna, że do akcji wkroczyła nawet lokalna policja.
LewySierpniowy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 21
Komentarze (21)
najlepsze
Z tego co wiem, bez problemu w Belgii przeszedłby legalny biznes prowadzący usługi ,,przekazania'' pizzy. Ergo - odsprzedać ją taniej. Pewnie nawet w Polsce do tej śmiesznie małej w skali roku kwoty można byłoby jedynie odprowadzić podatek we własciwej rubryce PIT. Wystarczyłoby dawać posty na jakiejś grupie na fb.
Albo sporadyczny dorobek (albo niezły zarobek, skoro koleś już dostaje drgawek jak słyszy skuter...) albo dadzą mu
- Dzwonię do pizzeri i zamawiam
- No i?
- Przywożą, ja otwieram drzwi i mówię że nic nie zamawiałem, mam drugi telefon
- I co robi dostawca
- Wkurza się i idzis, mówię żeby poczekał, że mu dam połowę kasy za tą pizzę bo jestem akurat głodny
- Dobre dobre.
To jest chyba popularne...