Eksperyment Calhouna - mysi raj, który zamienił się w piekło.

Czy może być "za dobrze"? Takie wnioski płyną ze słynnego Eksperymentu Calhouna - mysiej utopii, w której zapewnienie najlepszych możliwych warunków prowadziło wprost do wymarcia całej populacji.

[HPCC1A9F]

Czyli jesteśmy na etapie stagnacji i narastania zachowań homoseksualnych

[jrs2]

@HPCC1A9F: mam nadzieję, że przynajmniej dobrze się bawicie

[HPCC1A9F]

@jrs2: no ba

[p.....k]

nie potrafimy żyć bez problemów. koniec problemów oznacza dla nas śmierć i wymyślamy je by mieć iluzję, że po pokonaniu problemów wreszcie będzie dobrze. ten mechanizm się powiela aż do naszego zgonu. płodzimy dzieci okłamując się, że robimy to po to, żeby miały lepiej niż my, a tak na prawdę przerzucamy na nie ciężar sensu istnienia. co ja #!$%@? xD

[a.....2]

@ponuryrolnik: Problemy sami ludzie stwarzają np remont co dwa lata.

[kopawdupeswiniom]

@ponuryrolnik
Bez przesady. Gdyby nie było problemów to można by zająć się malarstwem, turystyką, odkrywanie nowych planet. A wszystko to na luzie. Naprawdę problemy nie są nam niezbędne.

[Reepo]

No i mamy coroczny "eksperyment calhouna" na głównej, więc jak co roku wkleję komentarz jednego z Mirków dlaczego wyniki eksperymentu to totalna nadinterpretacja pseudointeligenckich ściekostron

Eksperyment ciekawy, ale polski tekst zawiera taką ilość przekłamań (z okazjonalną konfabulacją), że zakopuję.

Opis eksperymentu

5.

[Reepo]

@Reepo: 4. Pojawiły się męskie odpowiedniki samic, tzw. „piękni” („beautiful ones”). Samce te nie wykazywały żadnego zainteresowania samicami, jak równiez nigdy nie brały udziału w jakichkolwiek konfliktach. Ich zachowanie sprowadzało się wyłącznie do picia, jedzenia, spania, jak również dbania o własny wygląd (np. czyszczenie futerka, czy nieangażowanie się w walki – brak blizn).
Nie "męskie odpowiedniki samic", tylko męskie odpowiedniki konkretnej grupy samic z eksperymentu, które przestały angażować się w zachowania rozrodcze. Ta grupa nie została nazwana "pięknymi", ponieważ "dbała o własny wygląd" (takie stwierdzenie w ogóle nie pada w opisie), ale dlatego, że nie walcząc z innymi samcami, nie miała ran i blizn. Czyszczenie futra to normalne zwierzęce zachowanie.
Cechą charakteryzującą tę grupę było duże ograniczenie zachowań społecznych. Wynikające z odrzucenia przez starsze osobniki na wczesnym etapie życia i zagęszczenie populacji, które utrudniało samodzielne wykształcenie bardziej złożonych zachowań społecznych.
"Male counterparts to these non-reproducing females we soon dubbed the 'beautiful ones'. They never engaged in sexual approaches toward females, and they never engaged in fighting, and so they had no wound or scar tissue. Thus their pelage remained in excellent condition. Their behavioural repertoire became largely confined to eating, drinking, sleeping and grooming, none of which carried any social implications beyond that represented by contiguity of bodies."
[...]
"Young born during such social dissolution are rejected by their mothers and other adult associates. This early failure of social bonding becomes compounded by interruption of action cycles due to the mechanical interference resulting from the high contact rate among individuals living in a high density population. High contact rate further fragments behaviour as a result ofthe stochastics of social interactions which demand that, in order to maximize gratification from social interaction, intensity and duration of social interaction must be reduced in proportion to the degree that the group size exceeds the optimum. Autistic-like creatures, capable only of the most simple behaviours compatible with physiological survival, emerge out of this

[XLuckyX]

@Reepo: dzięki, to bardzo naprostowało wydźwięk całego eksperymentu

[ninio]

Ile razy jeszcze ta głupota trafi na główną?
No prawdziwy raj:
- ekstremalne "przeludnianie"
- brak możliwości realizacji naturalnych zachowań i potrzeb
W zasadzie to te myszy żyły w czymś na wzór południowoamerykańskiego więzienia, które ich oprawca dla żartu nazwał "raj".

[ninio]

@MAGNIFIER: Potrzeby myszy. Każdy organizm na drodze ewolucji dostosowuje się do środowiska, w którym ewoluuje (jest po części jego produktem). Myszy prowadzą swoje mysie życie, np. chodzą po własnych ścieżkach (zostawiają swój zapach) w poszukiwaniu pokarmu, budują gniazda (nie takie jak ptaki ;) ), uważają na drapieżniki, instynkt/natura każe im realizować pewne zachowania. To "trochę" jakbyś zamkną ludzi na całe życie w takim więzieniu, dawał im jeść i dziwił się,

[honk2991]

@ninio: A człowiek nie? Dla nas naturalny jest tryb zbieracko-łowiecki, w którym żyliśmy kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy lat. Dopiero od ok. 10 tysięcy lat żyjemy w trybie osiadłym. A od dopiero 150 lat żyjemy w ciasnych miastach, stłoczeni niczym mrówki w mrowisku.

[szary_obcy]

Znowu ten gówniany eksperyment który ma się nijak do ludzkiej cywilizacji i jej współczesnych problemów.

[szary_obcy]

@Ingeborg: Polecam to dementi https://www.wykop.pl/link/2392994/comment/26303812/#comment-26303812

[Wibrujacycymbalek]

@szary_obcy: Ludzie patrzą na zdjęcia tej "utopii", które wyglądają bardziej jak zwykłe więzienie czy wręcz Auschwitz i nie przychodzi im do głowy, że coś może być nie tak ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ciekawe, że pomija się ogromną ilość innych, podobnych w swoich założeniach eksperymentów Calhouna ale z innymi rezultatami (tak, koleś miał obsesję na punkcie tych utopii i robił ich dużo, we wszystkich mieszał i kombinował,

[Kleki_Petra]

Dawno nie było, już się stęskniłem za dawaniem zakopu.

[Aster1981]

Ale wiecie ze to eksperyment na myszach, prawda?
Bo czesc sie tym tak podnieca, jakby tego nie ogarniala :D

[Ilythiiri]

@Aster1981: Podstawowa różnica jest taka, że człowiek (lub przynajmniej część ludzi) wymyśli sobie problem do rozwiązania (niczym Elon Musk zamierzający dolecieć na marsa) co wymaga kolejnych zasobów i rozwiązania kolejnych problemów.

Chociaż bardzo prawdopodobne, że część z tych problemów "raju" widzimy u nas - przecież (spora) część populacji dawno sobie odpuściła realizację jakichkolwiek wyższych celów. Mnóstwo ludzi funkcjonuje bez dzieci na zasadzie praca->dom->praca->dom zaspokajając po drodze tylko własne hedonistyczne potrzeby

[Baleburg]

@Ilythiiri: no ale że kiedyś było inaczej? jakie wyższe cele miał robotnik w epoce rewolucji przemysłowej, czy chłop w dobie feudalizmu? Człowiek tym się różni od myszy, że zawsze znajdzie sobie nowy cel i potrzebę, btw mija ponad 100 lat od wprowadzenia ośmiogodzinnego czasu pracy, a my wciąż rypiemy tą 1/3 doby, pomimo że siły wytwórcze wzrosły przez ten czas kilkukrotnie. Stosując mysią logikę powinniśmy już dwadzieścia lat temu odpuścić

[LeGgo]

Raz na rok, ktoś to wrzuca. :D nie działa już ta wyszukiwarka duplikatów?

[Kaczypawlak]

@LeGgo: ona serio chyba nie działa, a ja to badanie trafiłem pierwszy raz

[Xaveri]

@LeGgo: Ona kiedykolwiek działała?

[Franplum]

Zastanawiam się jeśli na początku było po czterech samców i samic. To w pewnym momencie wszyscy stali się jedną wielką rodziną. A co za tym idzie zwiększała się liczba słabszych osobników przez powielanie tych samych genów. Czyli czy to również nie wpłynęło na degenerację mysiego społeczeństwa przez zamknięte środowisko?

[voot]

@Franplum: Nie jestem ekspertem od myszy, ale z tego co wiem, chów wsobny nie wpływa znacznie na ich fizjologię, mogą faktycznie ujawnić się niekorzystne cechy, ale myszy rozmnażając się nawet w środowisku naturalnym nie zwracają uwagi na pokrewieństwo, więc nie jest to dla nich nic nienaturalnego.

Warto również pamiętać, że w przypadku badań, koniecznością jest wykorzystywanie linii czystej, czyli osobników homozygotycznych. Badania na osobnikach z różnych populacji nie będą zaakceptowane,

[Ramboobambo]

Ciekawe co by się działo, jakby w etapie wymierania wpuszczono dzikie myszy w ilości na przykład 5% obecnej populacji.

[SebaD86]

@Ramboobambo nowe myszy szybko poradziłyby sobie ze starymi, a potem stagnacja i znowu to samo...

[zimonmol]

@Ramboobambo: wyobcowane i wycofane z życia społecznego samce ograniczyłyby opuszczanie swoich nor do absolutnego minimum, między samcami alfa, a dzikimi przybyszami pojawiłaby się rywalizacja o samice (zupełnie pozbawiając jakiejkolwiek nadziei wycofane dotychczas z życia społecznego samce)
samice bez zmian. nadal nie rodziłyby młodych.