Ratownicy wezwali Policję, bo lekarz dyżurny zabarykadował się przed chorym
Załoga karetki wezwała policję do szpitala przy ul. Banacha w Warszawie, bo lekarz dyżurny, zamiast przyjąć chorego, ze strachu przed koronawirusem zamknął przed ratownikami drzwi na klucz. - Niedługo bez policji nie będziemy mieli po co przyjeżdżać - komentuje rzeczniczka pogotowia.
Radek41 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 88
Komentarze (88)
najlepsze
Mamy już zarażonych lekarzy, teraz tylko czekać na kilka przypadków śmiertelnych wśród lekarzy i się skończy podchodzenie do chorego bez zabezpieczeń. A ich jak wiadomo sprzetu brakuje
Załoga karetki wezwała policję do szpitala przy ul. Banacha, bo lekarz dyżurny, zamiast przyjąć chorego, ze strachu przed koronawirusem zamknął przed ratownikami drzwi na klucz. - Niedługo bez policji nie będziemy mieli po co przyjeżdżać - komentuje rzeczniczka pogotowia.
Późny wieczór, do Warszawy na sygnale pędzi karetka z oddalonego o prawie 50 km Grójca. W powiecie grójeckim personel medyczny został zdziesiątkowany przez koronawirusa, więc trzeba było wysłać "posiłki" ze stolicy. Na
Opisana sytuacja wydarzyła się w czwartek 25 marca. St. asp. Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji informuje, że interwencja policji w szpitalu na Banacha miała miejsce po godzinie 23 i trwała około 40 minut. W jej wyniku pacjenta na Banacha przyjęto. Wcześniej - co potwierdza rzeczniczka prasowa pogotowia, Elżbieta Weinzieher - karetka krążyła od szpitala do szpitala przez około 2,5 godziny. Rzeczniczka komentuje też fakt zamknięcia
Maciej Zabelski, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, informuje jednak, że przyjętego po policyjnej interwencji pacjenta i tak wysłano na Wołoską, gdzie transportem sanitarnym trafił z samego rana, czyli w piątek 27 marca. Personel i władze szpitala na Banacha mieli bowiem obawy, że pacjent mógł zarazić się koronawirusem już po wykonaniu poprzedniego testu - czyli podczas pobytu w Powiatowym Centrum Medycznym w Grójcu.
Kilkunastotysięczny Grójec jest
2/2
1/2
Edit. Jak jesteś wawa lub okolice do 30-50km.
Gdy u mnie szyfrują, to znaczy, że jest gruba imba w postaci pacyfikacji jakiejś grupy (potem z resztą protestowali).