Wojciech "Major" Suchodolski to czterdziestoparolatek z Białegostoku, który dzielnie, na oczach internautów, walczy o "wyjście na prostą". Pod koniec lat 90. siedział w więzieniu za kradzieże i włamania, gdzie, ja twierdzi, poznał nawet słynnego „Dziada”, dawnego bossa wołomińskiej mafii. Po wyjściu na wolność przez dłuższy czas był bezdomny, nocował po klatach schodowych i przytułkach.
W kolejce po paczki dla ubogich poznał Krzysztofa Kononowicza, niedoszłego kandydata na prezydenta Białegostoku. Ten nie tylko zaoferował
Komentarze (1)
najlepsze