Swojego czasu byłem służbowo w Finladii. Z okna szklanego biurowca zauważyłem wielką kupę błota, w zasadzie to górę błota, w której bawiło się około 30 dzieci. Całe w błocie zjeżdżały, taplały się i śmiały się. Obok stała kobieta i spokojnie na patrzyła. Pytam kolegi z Finlandii: cóż to za patologia?!. To najdroższe przedszkole w Helsinkach - odparł.
Komentarze (102)
najlepsze