Jak sklep Toner-Tusz.pl wprowadza klientów w błąd
Czyli jak sklep internetowy sprzedaje zamienniki tuszy jako oryginały i jak uchyla się od przyjęcia zwrotu.
Cyjanon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 20
Czyli jak sklep internetowy sprzedaje zamienniki tuszy jako oryginały i jak uchyla się od przyjęcia zwrotu.
Cyjanon zKrótka Historia o tym jak sklep toner-tusz.pl należący do firmy Inkon Edyta Filipkowska wprowadza klientów w błąd i nie chce przyjąć zasadnego w mojej opinii zwrotu towaru. Niedawno chciałem zakupić komplet tuszy do mojej drukarki fotograficznej. Poniżej opiszę moją przygodę związaną z tym zakupem.
Dokonałem zakupu. Po rozpakowaniu okazało się, że kupiłem zamienniki.
Skontaktowałem się w tej sprawie ze sklepem. Poczułem się wprowadzony w błąd (tytuł nie informujący o zamienniku, oferta podpięta na ceneo do oryginalnych tuszy, zdjęcie oryginalnych tuszy), więc liczyłem na bezproblemowe przyjęcie zwrotu towaru. Nie liczyłem na żadną rekompensatę, więc ewentualne sugestie co do moich intencji związanych z ugraniem "czegoś" na błędach sklepu internetowego nie będą tutaj miały żadnych podstaw. Ze względu na zakup na fakturę vat nie mam z automatu prawa do zwrotu bez podania przyczyny, jednak liczyłem na dobrą wolę w tej sprawie ze strony sprzedawcy w obliczu moich argumentów.
Niestety, okazało się, że Pani Weronika Sadłucka z firmy Inkon Edyta Filipkowska nie uznała mojego punktu widzenia i uważa, że oferta w ich sklepie była zaprezentowana w rzetelny sposób.
Zdjęcie wprowadzające w błąd poprzez prezentacje oryginalnego produktu, pomimo tego, że przedmiotem sprzedaży był zamiennik.
Poniżej komentarz pani Weroniki odnośnie zdjęcia, które moim zdaniem wprowadza kupującego w błąd:
"Ma Pan rację, zdjęcie produktu zawierało logo producenta, natomiast zdjęcia są poglądowe i nie powinno się nimi sugerować przy zakupie. Zdjęcie celowo przedstawiało tusze bez opakowań, co powinno sugerować, że nie są to tusze oryginalne"
Czyli zgodnie z "myślami" Pani Weroniki ja jako klient nie powinienem się sugerować zdjęciem podczas zakupu (sic!), a fakt prezentacji tuszy bez opakowań powinien mi zasugerować, że są nieoryginalne(!!!!).Takie podejście do handlu internetowego w dzisiejszych czasach jest dla mnie szokiem.
Pomimo tego stanowiska Pani Weroniki sklep toner-tusz.pl już zdążył zmienić zdjęcie w ofercie (screenshot 28.11.2019 15:44).
To więc jak to jest? Z jednej strony Pani Weronika uznaje, że klient nie powinien sugerować się tym zdjęciem, a z drugiej zmienia je na sklepie?
Podpięcie oferty pod EAN oryginalnego produktu do ceneo
Pani Weronika: Niestety serwis Ceneo nie posiada tego zestawu tuszów w zamienniku, także nie mamy możliwości przepięcia produktu do innej kategorii.
Czyli zgodnie z "myślami" Pani Weroniki sklep toner-tusz.pl ma pełne prawo podpinać zamienniki pod oryginalne kody EAN (GTIN), żeby móc ściągnąć klientów do oferty swoich produktów? Niepoważne podejście. Kolejny raz sklep prezentuje postawę chroniącą jego interesy bez dbania o interesy klienta.
Tytuł bez informacji o zamienniku
Pani Weronika: "Tytuł zawiera nazwę producenta oraz oryginalny symbol, ponieważ jeśli tych informacji by nie było, to klienci mogliby mieć problem ze znalezieniem produktu"
Pani Weronika nie wie, że tytuł nie ma prawa wprowadzać klienta w błąd... Uważa, że ma spełniać podstawową funkcję z perspektywy sklepu (ściągać ruch na sklep), natomiast nie musi spełniać podstawowej funkcji informacyjnej, czyli podstawowej potrzeby klienta.
Na chwilę obecną sklep nie chce przyjąć zwrotu towaru, ale zgadza się na wymianę towaru i sprzedaż oryginalnych tuszy. Z tej propozycji nie chcę skorzystać, gdyż mają je w najdroższej na rynku cenie. Poza tym zostałem przez sklep wprowadzony w błąd i nie chcę być ich klientem.
Zobaczymy jaki sprawa będzie miała dalszy ciąg.
Komentarze (20)
najlepsze
@Cyjanon: To w ciekawym świecie żyjesz. W moim świecie się kupuje świadomie sprawdzając co się nabywa. A cena o połowę niższa nie dała ci nic do myślenia? xD
Reasumując kupiłeś tusz zamiennik w połowie niższej cenie opisany wyraźnie jako zamiennik i kręcisz gównoburzę bo ci sie nie chciało nawet przeczytać co