równouprawnienia nie ma, nigdy nie było i nigdy nie będzie z prostej przyczyny - coś, co jest różne nie może być równe, mimo, że na każdym kroku przekonuje się ludzi, że jest inaczej. Kobiety różnia się od mężczyzn, mężczyźni od kobiet, kobiety od dziewczynek a chłopcy od mężczyzn.
to co komu wychodzi najlepiej. Jeśli jakiś facet ma talent do dzieci to niech z nimi pracuje, a jeśli jakaś kobieta spełnia się w kopalni, to niech tam fedruje. A jeśli odwrotnie,to odwrotnie. Bez sztucznych nakazów, zakazów i norm ilościowych.
A czym jest fakt, że nie wolno zwolnić kobiety, bo będziesz oskarżony o seksizm, czym jest to, że w skandynawi w parlamencie musi być 40% kobiet, to że na każdym kroku możesz zostać oskarżony o molestowanie? Równouprawnieniem? Wg. mnie grą nie fair.
Dobre, róby te równe prawa :) A więc od jutra wszelkie dyscypliny kobiece znosimy. Zobaczymy ile kobiet załapie się do składów piłkarskich czy stanie na podium w innych dyscyplinach. Nie będzie kobiet w sporcie, wiec co nasze panie wymyślą? To co już teraz robią, czyli ustawy w stylu: w drużynie musi być minium 40% kobiet! Przecież już teraz sa takie ustawy w wielu krajach (np: cała socjalistyczna skadnywania), że panie musza stanowić
Ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi mnie zniszczyło :D
Ale to jest prawda. Uprawnienie! Bądźmy równi! Konkretnie: równi i równiejsze! "Mniej mi płacisz? Ty świnio, bo jestem kobietą! Że dlatego, że więcej chodze na zwolnienie? Ty świnio, jestem kobietą, mam prawo!" ^^ Standard. Naturalnie, mamy równouprawnienie, dlatego kobieta powinna być tak samo traktowana. Ale jesteś dżentelmenem, płaszcz się przed nią. Oczywiście.
Dobra, powiem tak: kobiety i mężczyźni się różnią, ale to nie powód, by
chlopaki musza zap$#%!#%ać 10 okrazen na wfie wokol boiska, w dziewczyny poodbijają sobie piłeczkę w kółeczku. dyskyriminacja mezczyzn pojawia sie juz we wczesnych latach życia ;[
Po pierwsze: głęboko zgadzam się z autorką artykułu w większości punktów.
Po drugie: interesujące, że taki artykuł napisała włsśnie kobieta...
Po trzecie: szacunek za odwołanie się do Erica Berne. (choć może to trochę wyjęte z kontekstu). Wszystkim niezorientowanym polecam klasyk - E. Berne "W co grają ludzie" ("Games people play").
Po czwarte:
"Feministki twierdza też, że to niesprawiedliwe, iż wiele wyzwisk nie ma meskich odpowiedników. Żenskich odpowiedników nie maja
Prosiliście o wypowiedzi kobiet, wiec proszę bardzo :)
Cóż ja uważam, że różnice między mężczyznami i kobietami istnieją. Jednak nie do końca zgadzam sie z ich dzisiejszym pojmowaniem.
Nie jestem jakąś zajadłą feministką. Uważam tylko, że kobiety i mężczyźni powinni mieć równe szanse - wszędzie. W pracy (gdzie kobiety są bardziej dyskryminowane), w domu (gdzie mężczyźni są dyskryminowani), w towarzystwie. Okropnie denerwują mnie "role społeczne": jak kobieta idzie z wózkiem i dzieckiem
czyli przyrównujemy pracę w domu do pracy zawodowej. Ok, jakieś porównanie jest.
I teraz: facet powinien w domu pomagać. Słowem facet ma robić i w pracy i w domu. A kobieta, żeby się nie przemęczała najlepiej nic. No takie to dla mnie jest rozumowanie.
Najśmieszniejesze w tym jest, że większość prac domowych to kobiece fanaberie (proste porównanie mieszkań/pokoi samotnych facetów i kobiet. Słowem facet ma pracować i zarabiąc, wrócić do domu i
Przez ~1000 lat od początku istnienia Polski faceci mieli obowiązek służby wojskowej. Skoro od bliskiej przyszłości tego obowiązku nie będzie, powinny przejąć go kobiety (tylko feministki, jak tak bardzo chcą równouprawnienia). Przez kolejne 1000 lat niech walczą na wojnach :P
Albo niech odbiorą feministkom prawo do rodzenia, bo przecież faceci tego nie mogą.
Komentarze (55)
najlepsze
I najlepiej jakby każdy robił swoje...
- wypisane to, co już dawno klikam :)
A więc, kobiety sa dyskrymionwane bo:
- dostają 20 lat dłużej emeryturę z kasy facetów (bo dłużej żyją i krócej robią);
- mimo że w wieku 60 lat są w lepszym zdrowiu niż faceci, to przechodza na emeryturę;
- mają mniej stresujące życie bo mniej się od nich wymaga (np: nie muszą za wszleką cene pracować), większość samobójców to faceci;
- mobing w
niech będzie już to równouprawnienie bylebym nie dostawał zj#!*y jak zapomnę klapy opuścić albo jak w towarzystwie "damy" trzymam ręce w kieszeni
Ale to jest prawda. Uprawnienie! Bądźmy równi! Konkretnie: równi i równiejsze! "Mniej mi płacisz? Ty świnio, bo jestem kobietą! Że dlatego, że więcej chodze na zwolnienie? Ty świnio, jestem kobietą, mam prawo!" ^^ Standard. Naturalnie, mamy równouprawnienie, dlatego kobieta powinna być tak samo traktowana. Ale jesteś dżentelmenem, płaszcz się przed nią. Oczywiście.
Dobra, powiem tak: kobiety i mężczyźni się różnią, ale to nie powód, by
Po drugie: interesujące, że taki artykuł napisała włsśnie kobieta...
Po trzecie: szacunek za odwołanie się do Erica Berne. (choć może to trochę wyjęte z kontekstu). Wszystkim niezorientowanym polecam klasyk - E. Berne "W co grają ludzie" ("Games people play").
Po czwarte:
"Feministki twierdza też, że
to niesprawiedliwe, iż wiele wyzwisk nie ma meskich odpowiedników. Żenskich odpowiedników nie
maja
ona nawet gdy odbierala za cos nagrode pocalowala reke gosciowi co jej wreczal, co prawda przez przypadek :D
Cóż ja uważam, że różnice między mężczyznami i kobietami istnieją. Jednak nie do końca zgadzam sie z ich dzisiejszym pojmowaniem.
Nie jestem jakąś zajadłą feministką. Uważam tylko, że kobiety i mężczyźni powinni mieć równe szanse - wszędzie. W pracy (gdzie kobiety są bardziej dyskryminowane), w domu (gdzie mężczyźni są dyskryminowani), w towarzystwie. Okropnie denerwują mnie "role społeczne": jak kobieta idzie z wózkiem i dzieckiem
I teraz: facet powinien w domu pomagać. Słowem facet ma robić i w pracy i w domu. A kobieta, żeby się nie przemęczała najlepiej nic. No takie to dla mnie jest rozumowanie.
Najśmieszniejesze w tym jest, że większość prac domowych to kobiece fanaberie (proste porównanie mieszkań/pokoi samotnych facetów i kobiet. Słowem facet ma pracować i zarabiąc, wrócić do domu i
Albo niech odbiorą feministkom prawo do rodzenia, bo przecież faceci tego nie mogą.
W obu przypadkach problem sam by zniknął :P