"Typowa madka, w domu też by tak zostawiła?". Afera o paluszki w autobusie
– Słodki bąbelek wyrzucił w autobusie paczkę paluszków. Jak uważacie: mamusia powinna po nim posprzątać? W tym przypadku wysiadła i się nie zainteresowała – napisał czytelnik portalu trojmiasto.pl i dołączył zdjęcie. Komentarzy możemy się domyślać...
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- #
- 93
- Odpowiedz
Komentarze (93)
najlepsze
jasne, bo jest zatrudniony jako strażnik miejski
@Stivo75: potwierdzam! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co mam robić, żadnej miotły czy coś w autobusie na takie sytuacje nie ma. Z podłogi tego nie pozbierasz.
Ktoś coś?
Spokojnie garścią weźmiesz kilka, minuta dwie i posprzątane.
Jakbyś zostawił tam jakąś część,to nikt sięnie doczepi, bo jednak coś zrobiłeś w tym kierunku.
Więc okruszki można zostawić, ale większe pozbierać
A tutaj jest nasrane, nikt tego nie sprząta i ma to
Afera z dupy, bo co innego jakby tam zostało rozsypane czy rozlane coś niebezpiecznego albo śmierdzącego, albo zostali by ubrudzeni pasażerowie, ale robienie afery za rozsypane paluszki które zostaną sprzątnięte na pierwszej zajezdni to już naprawdę przesada.
Zresztą ile to razy ktoś
Równie dobrze mógłbym się zesrać na środku autobusu i z niego wyjść. Przecież płacimy w podatkach za sprzątanie autobusu co nie?
@devu: Dokładnie. Dzieci są głupie, niezdarne i niesamodzielne. Dlatego poruszają się z dorosłym opiekunem, który za nie odpowiada. Jakbyś sam rozsypał te paluszki to też tak byś zostawił, żeby leżały? Bo ja bym pozbierał z przyzwoitości, przynajmniej to co da się pozbierać. Zajęłoby to jakąś minutę. Ja rozumiem, że jakby się coś rozlało to nikt nie nosi ze sobą mopa, ani ściery do podłogi.
To nie kwestia miejsc, a ludzi, którzy nie są jednakowi.