Nowe informacje ws. Kamila D. Przejechał pijany przez pół Polski?
Dziennikarz Kamil D. prowadził pod wpływem alkoholu i spowodował wypadek. Krzysztof Stanowski zwraca uwagę, że sprawa wygląda jeszcze gorzej, gdyż Kamil D. prawdopodobnie jechał nie z Warszawy tylko znad morza, gdzie przez trzy dni się bawił w knajpie brata.
honk-honk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 271
- Odpowiedz
Komentarze (271)
najlepsze
A temu włos z głowy nie spadnie. Już tam głowią się, by powiedzieć, że był pijany, ale jechał bezpiecznie... a kolizja to wina tego drugiego... i może być, że alkomat miał defekt, czego nikt dotąd nie wykluczył.
Jeszcze nie było, żeby kto z góry poszedł siedzieć za to, za co normalnych ludzi zamyka się.
Komentarz usunięty przez moderatora
No to niezły abstynent ( ͡° ʖ̯ ͡°)
może postać niegrzesząca rozumem [podobno facet ma skończoną podstawówkę tylko], ale
- 47 lat temu ten dżentelmen miał 19 lat, w "swoim pułku" to mógł najwyżej sobie maszerować jak mu kazano
- Po wprowadzeniu stanu wojennego był współorganizatorem strajku w swoim zakładzie pracy, po jego pacyfikacji tymczasowo aresztowany, a w 1982 skazany za na karę 5 lat pozbawienia wolności.
- miał 0,29 promila w wydychanym więc nie został skazany tylko
Komentarz usunięty przez moderatora
Dokładnie. Mnie brakuje kategorii zakopu "clickbait".
Komentarz usunięty przez moderatora
Raczej spowodował kolizję, nie wypadek.
Nawalony wjechał w słupki na autostradzie podczas remontu, uszkadzając swoje BMW X6, jeden słupek odbił się i walnął w inny pojazd, nie było rannych.
Rozumiem, że wypadek brzmi bardziej dosadnie, ale to była tylko kolizja.
A nie, no to spoko
( ͡~ ͜ʖ ͡°)