Przybyli na miejsce policjanci oraz pracownicy służby drogowej zwrócili uwagę na stojącą na przeciwległym pasie ciężarówkę. Ciągnik siodłowy miał uruchomiony silnik, kabina była otwarta, a w pojeździe nie było kierowcy. Po kilku minutach zagadka została rozwiązana.
Jak się okazało, kobieta kierująca pojazdem jechała w kierunku Warszawy. Widząc moment wypadku, postanowiła ruszyć na pomoc poszkodowanym. Zatrzymała auto i przeskoczyła przez barierę dzielącą pasy ruchu. Nie spodziewała się jednak, iż znajduje się na wiadukcie.
@kinasato nie #!$%@?. Ludzie działają w stresie. Chcą pomóc. Poprostu nie zauważyła, co było zgubne dla niej. Jakiś czas temu był podobny wypadek na S1 blisko granicy z Czechami. Szkoda dobrego człowieka.
Rok temu czytałem kazus o uznanie wypadku w pracy polskiego kierowcy, który także spadł w ten sam sposób z wiaduktu bodajże we Włoszech. Chciał odebrać słuchawki od kolegi jadącego w drugą stronę. Widać to nie jest wcale takie rzadkie.
Budowa hali z biurowcem kilku piętrowym. W środkowej części klatka schodowa i jakiś otwór techniczny. Pracownik przykrył ten otwór czarną folią izolacyjną. Następnego dnia po prostu na nią wszedł.
Komentarze (15)
najlepsze
@frugom: Może jednak wypadałoby te barierki zrobić trochę wyższe.
Widać to nie jest wcale takie rzadkie.
Budowa hali z biurowcem kilku piętrowym. W środkowej części klatka schodowa i jakiś otwór techniczny.
Pracownik przykrył ten otwór czarną folią izolacyjną. Następnego dnia po prostu na nią wszedł.
Miejsce zdarzenia