Rząd odmraża ceny energii
Ceny energii miały być zamrożone przez cały 2019 r., ale nie będą. Od lipca rynkową stawkę za prąd zapłacą duże firmy, a w 2020 r. prawdopodobnie wszyscy. To już oficjalne. Pomysł premiera Morawieckiego i ministra Tchórzewskiego by na cały 2019 r. zamrozić ceny energii w Polsce, trafił do kosza.
k1fl0w z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 388
- Odpowiedz
Komentarze (388)
najlepsze
Niestety tak wyglada geopolityka i dlatego niektore tematy "sensacyjne" w mediach tak szybko sie koncza jak zaczynaja (protest ws acta obecnie) i dlatego z tego protestu beda nici.
Ktos zaklada sie o tysiaka ?
Wątpię, aby ten naród czegoś się na nauczył po kolejnej zapaści gospodarczej.
Tutaj najważniejszy cytat:
Niech podniosą płacę minimalną do równowartości 1500 euro netto po kursie NBP zakazując i surowo karząc pracodawców za zatrudnianie na czarno, umowy śmieciowe, - i nie widzę problemu.
Wysokość zarobków w PL też można odmrozić.
gdy masz kraj rolników to będąc fryzjerem twoje stawki to będą 10zł za godzinę,
w kraju zdominowanym przez przemysł 10zł za strzyżenie
w Hollywood, jest to już stawka za minutę...
Więc szczere gratulacje dla zwolenników Unii Europejskiej. Pewnie jesteście wniebowzięci, że Polska o niczym nie może już decydować we własnym kraju.
Gratuluję również wyborcom PO, których na wykopie nie brakuje. Dzięki decyzjom PO czekają nas ogromne podwyżki prądu. Ówczesna opozycja (w tym także rządzący dziś PiS) wówczas ostrzegali przed podwyżkami, ale media przemilczały temat. Dziś próbujecie
Jak PE mówi że gramy według tych samych zasad, to hurr durr wina unii.
Zdecydujcie się wreszcie zakute betonowe łby czego chcecie i co popieracie.
Pisowcy #!$%@? sprawę, bo sprzedali limity CO2, żeby na bombelki było. Teraz gdy te limity są kilkukrotnie droższe, nie ma ich za co odkupić to
Szalom.
Problemem nie jest ekologia ograniczająca emisję, tylko upór polityką bojących się tknąć świętych górników.
Fajne bordo konta aktywowaliście przed wyborami. Ubaw mam po pachy wrzucając je na czarną.
Szkoda, że miałem mało czasu i ledwo co dotarłem na wybory ze względu na prawdziwą pracę. Trochę bym was posprowadzał na ziemię.
Notabene, o ile nienawidzę PO tak samo jak PISu, tak aktualna polityka i brak opcji na głos zgodny z moimi poglądami, doprowadza mnie do
Przecież to jest najzwyklejsza zagrywka Pisu na czas, byleby na ile się da wyczekać wybory, bo chyba każdy, nawet socjalista piejący "w końcu rozdajom" zdaje sobie sprawę z tego, że wzrost cen prądu dla obywatela to strata kasy z własnego portfela, a wzrost cen prądu dla przedsiębiorców, to też wypadkowo strata kasy dla obywatela.
Takze pis od poczatku lecial w uja. Tyle ze liczyli ze uda sie przeczekac przynajmniej do jesieni, do parlamentarnych.