Dlatego nie jezdzi sie prawym pasem między tirami, a tiry powinny mieć zakaz jazdy lewym. A tak w ogóle to na A2 (Poznan-Wawa) i A4 (Wroclaw-Katowice-Krakow) powinny być 3 pasy bo ruch jest tam ogromny
Prędkość nie jest problemem, tylko ludzie przede wszystkim matoły i nasilenie ruchu.
Jeśli trafi sie na weekend gdzie nie ma ciezarowek i ruch osobowek jest na tyle maly,ze odstępy sa odpowiednio bezpieczne to A4 nawet da sie normalnie jechać. Osobiscie wczoraj czyli w sobote okolo poludnia pokonalem odcinek Wroclaw-Legnica z prędkością 180km/h nikomu nie wadząc.
Radary, odcinkowe pomiary i ograniczenia predkosci to dla mnie nieporozumienie jesli chodzi o autostrady. Jeśli sa warunki
Ciężko czyta się tu wasze wypociny. Droga wiejska dla zmylenia przeciwnika nazwana autostradą. Mega obciążone ruchem drogowym. A skretyniałe wykopki, może milion zł mandatu, fotoradary, strzał w potylicę naprawi sytuację. Postkomunistyczne społeczeństwo błagające, żeby pan ich smagał batem.
W dzisiejszych czasach dopiero 3 pasmowa autostrada spełnia swoją funkcję. Widać to w Niemczech. Prawy pas to ciąg tirów, campery oraz ci, którzy z własnego wyboru jadą 95 km/h i ci co mają za chwilę zjazd. Środkowy dla osób jadących umiarkowanie szybko i czasami wyprzedzających się tirów, wtedy jadący 130 -150 km/h w zasadzie bez hamowania zjeżdżają na chwilę na ostatni lewy pas, co raczej nie przeszkadza tym jadącym jeszcze szybciej. Takiej
@ericflat: Niestety , trzeba jeszcze edukacji ludności. Na obwodnicy Wrocławia wygląda to tak, że albo TIRy na wszystkich 3 pasach, a na pewno na 2. N środkowym łajzy 95km/h, na prawy nie zjadą, nawet jak jest wolny. A na lewym 120-220km/h i mruganie wszystkimi możliwymi światłami.
@kk87ko0 nie chodzi mi o ilość wypadków a o kulturę jazdy, stosunkowo od niedawna mamy tego typu drogi i jeszcze się nie oduczyliśmy jazd na zderzaku i innych niebezpiecznych zachowań które przy prędkości autostradowej sprawiają zagrożenie życia dla wszystkich uczestników ruchu. Autostrada czy ekspresówka to nie prędkość "miejska" i trzeba o wiele więcej wyobraźni bo czas reakcji na wydarzenia na drodze skraca się maksymalnie
To jest koszmar co się dzieje w piątki na a4. Debilizm niektórych kierowców, nadmierna prędkość, brak odstępu... A teraz zastanówmy się jakie są straty po takim wypadku, nie mam na myśli samochodu czy barierek.Chodzi o straty czasu i tym samym pieniędzy dla wielu podróżujących, nie mówiąc o frustracji itd.
Generalnie problem się bierze z tego że mamy w dupie przepisy. Osobówki przesadzają z prędkością, szczególnie leasingowe i Škody. Tiry przesadzają z każdą w kolumnie i uważają siebie za władców dróg. Mandaty i strach przed mandatem. Tylko to pozostaje. Twórca a4 powinien zostać rozstrzelany z łuku.
Przede wszystkim przestać nazywać tą drogę autostradą... Już sama nazwa sprawia, że niektórzy zapierniczają... Niektóre krajówki są w lepszym standardzie. Plus obowiązkowe odstępy i egzekwowanie przepisów.
Masakra jechałem wczoraj obwodnicą Krakowa, delikatnie i niespiesznie (95-110), nie miałem ŻADNEGO problemu z tym, że wg kierowców jadę za wolno albo coś takiego. Odstępy zachowane, chamówy zero, czyli jak widać, się da. Nie rozumiem, jak w ogóle można jeździć na zderzak, to jest problem i niepotrzebne obciążenie jak się wleczesz w korku, a co dopiero na autostradzie jak dajesz po 150 (no przeważnie miszcze muszą butować, ile fabryka dała, inaczej będzie
@buczubuczu: A no jak jechałeś na luziku koło 100 i pewnie prawym pasem to nikt sie do Ciebie nie dobierał, ale weź zacznij wyprzedzać i jedź te 140 to zaraz ktoś za Toba wejdzie w tryb ameba-sport i musi Cie wyprzedzić, choćby kosztem własnego życia :D dlatego fajnie kulturalnie sie pobujać prawym pasem koło 100, tylko te tiry trzeba jakoś wyprzedzić ;)
@rundak: no przy jeździe 130+ to zależy od warunków. Bo jak leży woda na drodze albo ciemnieje niebo to wszyscy grzeczniutko. Ale jak już słońce daje, droga sucha i można, to miszcze w lizingowanych skodach na rejestracjach z Poznania czy stolnicy muszą robić pod 200,bo inaczej ich przetrzepie. Z resztą, powinienem się odzwyczajać od #!$%@?, żonie jazda ponad 120 km/h nie służy. A z dzieckiem tym gorzej.
Komentarze (277)
najlepsze
Jeśli trafi sie na weekend gdzie nie ma ciezarowek i ruch osobowek jest na tyle maly,ze odstępy sa odpowiednio bezpieczne to A4 nawet da sie normalnie jechać. Osobiscie wczoraj czyli w sobote okolo poludnia pokonalem odcinek Wroclaw-Legnica z prędkością 180km/h nikomu nie wadząc.
Radary, odcinkowe pomiary i ograniczenia predkosci to dla mnie nieporozumienie jesli chodzi o autostrady. Jeśli sa warunki
A teraz zastanówmy się jakie są straty po takim wypadku, nie mam na myśli samochodu czy barierek.Chodzi o straty czasu i tym samym pieniędzy dla wielu podróżujących, nie mówiąc o frustracji itd.
Nie rozumiem, jak w ogóle można jeździć na zderzak, to jest problem i niepotrzebne obciążenie jak się wleczesz w korku, a co dopiero na autostradzie jak dajesz po 150 (no przeważnie miszcze muszą butować, ile fabryka dała, inaczej będzie
Z resztą, powinienem się odzwyczajać od #!$%@?, żonie jazda ponad 120 km/h nie służy. A z dzieckiem tym gorzej.