nie Twój brzuch, nie Twoja sprawa

Dlaczego ludziom wydaje się, że mogą od tak, po prostu, wejść w czyjeś buty i pójść inną, według nich bardziej optymalną drogą? To zjawisko zwane „ja wiem lepiej, mnie posłuchaj” obeszło już cały świat i szlag mnie trafia, że tak jest. Nie Twój los – nie wtrącaj się. Nie Twoja macica – a kysz!

[a.....6]

Nie moje dziecko - nie muszę płacić podatków na 500+

[G.....t]

Nie Twój brzuch

A to ona k---a brzuch rodzi czy drugiego człowieka? XDDDDDD

[Pitagolas]

Nie mój nóż, nie moja sprawa. Nie mój pistolet, nie moja sprawa. Biją kogoś, nie mnie nie moja sprawa. Kradną coś? Nie moje kradną. Mam to w dupie , p------e. Nie moja ma ci cia.

[latontx]

Autorce artykułu ciężko zrozumieć chyba prosty koncept, przynależności kulturowej. Pomijając fakt czy aborcję, s--s pozamałżeński, antykoncepcję etc etc popieram czy nie, bo to nie ma najmniejszego znaczenia. Przynależąc do pewnej grupy, trzeba zdawać sobie sprawę, że ma ona wypracowane modele zachowań, akcje nagradzane i karcone, rzeczy, na które patrzy się z przychylnością i które są karane z całą surowością. Są kultury, (bardzo prymitywne) w których jeden tylko samiec alfa jest rozpłodowcem i

[nietypova]

@latontx: Nie bardzo rozumiem, co ma przynależność kulturowa do tego, by po ludzku nie pytać i nie wtrącać się w czyjąś prokreację. W tym artykule chodzi tylko i wyłącznie o to, by uważać na to, o co się pyta względem zakładania rodziny, bo nigdy nie wiesz, czy druga osoba chce/może mieć dzieci. Naszemu społeczeństwu wydaje się, że model rodziny 2+2 to norma, ale jednak nie każdy może i nie każdy

[latontx]

@nietypova: Bo czytasz bez zrozumienia, zarówno artykuł jak i moje wypociny. To czy ktoś chce, czy nie chce/może zakładać rodzinę to jego prywatna sprawa, nikt nikomu nie narzuca, że ma się chajtać albo mieć dzieci. A jak Ci rodzice wywierają taką presję, to chyba masz buzię, żeby powiedzieć 'skończ tato' albo 'nie p-----l już mamo' i to chyba załatwia sprawę? Ponadto, pani z artykułu nie znam w ogóle, nawet nie

[TurboKeleth]

a ja chcę jeździć po pijaku, moje auto moja sprawa!!!