Z jednej strony pojawiają się przekazy sugerujące, że Janowicz jest trochę niepoważny i rozkapryszony, ale z drugiej strony to jeden z najbardziej utalentowanych polskich tenisistów ostatnich lat. Jeżeli związek nie chce mu pomóc, ani nawet się nie kontaktuje, to zakrawa na jakiś żart. Przecież wspieranie najlepszych zawodników to jego zasrany obowiązek. Po to właśnie jest, a nie po to, żeby szefostwo związku zarabiało krocie i pierdziało w stołek.
Tytuł artykułu trochę clickbaitowy. Chodziło przede wszystkim o to, że zadzwonił (przynajmniej jest to jego wersja) do przedstawiciela Polskiego Związku Tenisowego o pomoc w organizacji leczenia w Rehasporcie w Poznaniu, czyli klinice, z którą PZT współpracuje. Usłyszał, że jedyne co mogą mu załatwić to badania kręgosłupa dla dziecka.
Jeśli nie jest to wyolbrzymione i faktycznie tak było, jest to żałosne i znaczyłoby, że w PZT zmieniły się osoby, które tym związkiem zarządzają,
Komentarze (5)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Swoją drogą bardzo chciałbym,
Jeśli nie jest to wyolbrzymione i faktycznie tak było, jest to żałosne i znaczyłoby, że w PZT zmieniły się osoby, które tym związkiem zarządzają,