Od kiedy to w przypadku odmowy przyjęcia mandatu trzeba jeździć na jakieś komendy? Myśleli, że trafili na jakiegoś frajera, a tu prawnik i policjanci się troszku pewnie zdziwili, dobrze im tak.
@Chudy_: Odmowa przyjęcia mandatu = pozew do sądu grockiego. Nie rozumiem po co gościa ciągali, tumany jakieś. Powinien ich pozwać i po dupie by się dostało frajerom. Nie mam nic do drogówki ani sposobu ich pracy, ale powinni robić jakąś selekcje a nie jakiś niewyżytych tumanów dają na patrol.
Zachowanie policjantów jest godne pożałowania. Tak zachowuje się tych dwóch panów przy kamerach, a jak by potraktowali tego kierowcę, gdyby byli sami? Chyba ich osobiście dotknęło to, że się kierowca nie przyznał do winy...
Wspaniały przykład jak skuteczna jest tresura naszego otępiałego narodu. Ludzie są już tak pokorni, że ci policjanci nawet nie są przygotowani na osobnika świadomego swych praw i obowiązków,
W sumie to na nagraniu nie widać dokładnie, że wyprzedza, gość może wygrać tę sprawę. Nie widać całego manewru, a policja chce koniecznie namówić go do przyznania się do winy.
@michalpp: No ale przecież komentator wyraźnie mówi że widać, he he he... Swoją drogą, czy tylko mnie tak wkurzają te przemądrzałe do bólu teksty które podrzuca ekipa tvn Knapikowi do czytania? Czasem mam wrażenie, że wymyśla je ktoś, kto w ogóle autem nie jeździł (albo bardzo mało).
@Koniuu: technika poszła do przodu. Można sobie nagrać program za pomocą dekodera. Nagrał, obejrzał, uznał za ciekawe więc sfilmował i wrzucił na wykop.
@dyferencjal: Nawiązując do punktu nr 1 - jak wyobrażasz sobie na przykład udowodnienie przez policjantów, że ktoś przejechał na czerwonym świetle, albo nie zatrzymał się na stop-ie? Przecież nie filmują zawsze wszystkiego dookoła - jest dwóch policjantów i ich słowo znaczy więcej w sądzie niż słowo kierowcy, zwłaszcza jeśli nie ma świadków - taka jest brutalna prawda. Nie wiem jak w tym przypadku, kiedy są świadkowie, ale w ten sposób to
smieszni sa ci policjanci - nie przyjmujesz przyjecia mandatu, bo policja ci cos wmawia i stara sie uniknac udowodnienia ci zdarzenia. a te durnie niewyksztalcone ze "postawiony zarzut nieprzyjecia mandatu". nie daj boze w sadzie postawia mu "zarzut domagania sie domniemania niewinnosci i prawa do obrony" i chlopak bedzie mial przechlapane. i jeszcze rozbawilo mnie, ze pan prawnik pogorszyl swoja sytuacje wedlug pana kierowcy radiowozu, bo jest trzezwy (bo jakby nie byl,
To była p#!#a, a nie prawnik. Prawnik postawiony pod ścianą nie stęka tylko rzuca paragrafami z rękawa. Miał prawo do odmowy przyjęcia mandatu, mógł żądać skierowania sprawy do sądu grodzkiego, miał prawo do zabrania swojego prawka, pojechania w cholerę i czekania na papierek wzywający na rozprawę. Zwykły jeleń, pewnie radca prawny. Chciał sprawdzić czy policjanci przestraszą się słów "prawnik" i "pozwę was" no i się przejedzie.
Przesłuchanie od razu po odmówieniu przyjęcia mandatu? A to już nie wysyła się listownie zaproszenia na przesłuchanie? Fajnie by było poznać dalsze losy tej sprawy, ale TVN nie będzie chyba się tym dalej interesować.
A po co uprzykrzac komus zycie, i kazac po raz kolejny jechac na jakies zadupie? ;P
Po za tym, to jest skuteczniejsze, bo pozniej bedzie zeznawac, ze 'nie pamietal dokladnie tej sytuacji', czy 'nie jest wstanie sobie tego przypomniec' :) A tak, jest w miare na biezaco :P
PS znajac zycie, to na rozprawe tez nie przyjedzie :)
@eshaw: Nie mówie o odmowie składania zeznań w sądzie tylko na policji, przecież wiadomo, że policja nie wykorzysta twoich zeznań w twojej obronie. Ty powiesz, że w sumie to kiedyś nie lubiłeś sąsiada ale od czasu wspólnego grila byliście przyjaciółmi a policjant w sądzie zezna, że zeznałeś, że żywiłeś do niego wielką urazę kropka.
Policja to dno i z nimi się po prostu nie rozmawia.
I miej tu szacunek do policji jak dwóch takich ciuli się zdenerwuje i złośliwie cię będą ciągać na komisariat, bo nie uznajesz ich nieomylności w kwestii orzekania o winie.
I jeszcze standardowa sztuczka w postaci przesłuchiwania podejrzanego w charakterze świadka, bo wtedy człowiek ma trochę mniej praw.
I zarazem ewidentnie złamanie prawa. Jakim prawem koleś, obwiniony o wykroczenie drogowe ma być przesłuchiwany w charakterze ŚWIADKA w sprawie w której chodzi o ZARZUTY DLA NIEGO?
Kpina z prawa, szykany których nie powstydziłby się Feliks Dzierżyński. Mam nadzieję, że facet ich pozwie, a ćwoki z drogówki dostaną po premii.
@kolargol: I jeszcze standardowa sztuczka w postaci przesłuchiwania podejrzanego w charakterze świadka, bo wtedy człowiek ma trochę mniej praw. Lata mijają a w policji wciąż to samo.
Żałosny jest ten policjant kiwający palcem na kierowców, udający ważnego i sypiący na lewo i prawo kwotami 200zł, 300zł pod publiczkę na TVN. Skoda, że ten prawnik tak delikatnie ich potraktował.
Komentarze (247)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Film pokazuje kilka aspektów, które będą świetnym dowodem w sądzie dla prawnika:
1. Policjanci zatrzymali go na podstawie wykroczenia, którego nie mogli udowodnić.
2. Nie pokazali oskarżonemu kierowcy materiału filmowego, tylko przyjęli postawę wyroczni - "skoro tak mówimy, to tak jest".
3. Jawnie namawiali kierowce do przyznania się do winy - "Wie Pan, że teraz zabierzemy Panu godzinę czasu ?".
4. Podali mu nieprawdziwe
To była p#!#a, a nie prawnik. Prawnik postawiony pod ścianą nie stęka tylko rzuca paragrafami z rękawa. Miał prawo do odmowy przyjęcia mandatu, mógł żądać skierowania sprawy do sądu grodzkiego, miał prawo do zabrania swojego prawka, pojechania w cholerę i czekania na papierek wzywający na rozprawę. Zwykły jeleń, pewnie radca prawny. Chciał sprawdzić czy policjanci przestraszą się słów "prawnik" i "pozwę was" no i się przejedzie.
A po co uprzykrzac komus zycie, i kazac po raz kolejny jechac na jakies zadupie? ;P
Po za tym, to jest skuteczniejsze, bo pozniej bedzie zeznawac, ze 'nie pamietal dokladnie tej sytuacji', czy 'nie jest wstanie sobie tego przypomniec' :) A tak, jest w miare na biezaco :P
PS znajac zycie, to na rozprawe tez nie przyjedzie :)
Policja to dno i z nimi się po prostu nie rozmawia.
I jeszcze standardowa sztuczka w postaci przesłuchiwania podejrzanego w charakterze świadka, bo wtedy człowiek ma trochę mniej praw.
I zarazem ewidentnie złamanie prawa. Jakim prawem koleś, obwiniony o wykroczenie drogowe ma być przesłuchiwany w charakterze ŚWIADKA w sprawie w której chodzi o ZARZUTY DLA NIEGO?
Kpina z prawa, szykany których nie powstydziłby się Feliks Dzierżyński. Mam nadzieję, że facet ich pozwie, a ćwoki z drogówki dostaną po premii.
Oni jeżdzą oplem, nie skodą.