Jobs od wielu lat oszczędza na odzieży, więc szybko nadrobi ;-)
A tak serio, to to dwa różne światy - Jobs pokazał już nie raz, że poza firmą sadowniczą ma nosa do interesów (vide Pixar), a wartość akcji należących do Zuckerberga może z dnia na dzień bardzo spaść jak użytkownicy się odwrócą do facebooka. Nie mówię, że tak się na pewno stanie, ale przykład Digga pokazuje, że popularnosc web 2.0 na pstrym
Miliard w tą, miliard w tamtą, w ich przypadku nie robi już żadnej różnicy. Choćby wydawali 100 tys dolarów dziennie to i tak nie wydadzą swoich pieniędzy do końca życia ;)
Poza tym to nie są prawdziwe pieniądze, tylko udziały - gdyby któryś z nich nagle postanowił to spieniężyć, to ceny akcji poleciałyby na łeb, więc gotówki uzyskaliby sporo mniej :P
Tak zawsze się zastanawiałem. Jakbym ja miał taką firmę, to po co mi by ona dalej była? Wziąć spieniężyć co można, wydać to co się chce, zostawić sobie sporą sumę która wystarczy do końca życia oraz dzieciaków a resztę przeznaczyć na "czynienie dobra". Po kij mieć firmę, przejmować się nią, marnować czas na jej prowadzenie.
Chociaż może tak mówię, bo nie mam takich pieniędzy i teraz wydaje mi się, że bym tak
@kubako: Ja z kolei miałem przyjemność poznać faceta który ma sieć hurtowni. Kupił sobie budynek za 5 milionów i podczas remontu tego budynku w ufajdanym stroju roboczym np. urabiał robotnikom zaprawę. Co najlepsze wykonywaliśmy tam pewną usługę za co gość płacił naszemu szefowi a zdarzyło się parę razy że przyszedł i z własnej kieszeni dawał nam po stówce tylko zaznaczał żeby nie mówić szefowi :)
Tak zrobił Gates chyba, który oddał zarząd Microsoftu a sam zajął się działalnością charytatywną.
Zresztą to zależy co chcesz w życiu robić. Jedni chcą leżeć pod palmami cały rok, inni, jak Jobs zapewne, przyjemność czerpią z tworzenia nowych rzeczy i walki na rynku z konkurencją (szczególnie przyjemne gdy się jest na czele :P)
Zresztą taka praca też może różnie wyglądać. Mój znajomy do niedawna pracował w jednej z polskich dużych firm z
Dla mnie Facebooku to taki nadmuchiwany balon, bez szans na kreowanie zysku na wysokim poziomie. Przyzwyczaili ludzi do tego, że wszystko mają za darmo, to teraz za bardzo nie mają jak wprowadzać płatnych rzeczy. Natomiast jest to dobra platforma dla firm trzecich (np. Zynga). Ciekawy jestem, czy będą istnieć za 10 lat, jeden krach dot-comów już mieliśmy.
Ja także wróżę fejsbukowi rychły koniec. Branża portali społecznościowch jest bardzo "żywa", co rusz pojawia się coś nowego. Starzy gracze (jak MySpace czy polskie Grono) zostają pożarci przez nowych (Facebook czy Nasza Klasa). Jestem przekonany, że w bliższej lub dalszej przyszłości pojawi się coś, co fejsbuka zje na śniadanie.
Bez obrazy ale Zuckerberg ma wirtualne pieniądze, wartość akcji może spaść z dnia na dzień i już nie będzie taki bogaty. Nie ma co porównywać go do Jobsa, który jest świetnym biznesmenem i od wielu lat to udowadnia (Apple, Pixar). Gdyby mieli rywalizować kto zarobi więcej pieniędzy od zera powiedzmy w rok to Zuckerberg nie miałby najmniejszych szans ;)
Prawda jest taka, że powyżej pewnej kwoty pieniądze przestają grać rolę. Czym jest ta kasa dla Jobsa jeśli produkty jego firmy rewolucjonizują (trudne słowo) świat? Sam pamiętam jak zbierałem szczękę po zobaczeniu filmiku na JT "wizja telefonu wg. Apple" a pół roku później iPhone stał się rzeczywistością. Teraz ogroma część smartfonów jest wzorowana na nim, a masa różnych multimediów wykorzystuje styl wzorowany na jego interfejsie. Jobs już wiele razy się zapisał w
Komentarze (38)
najlepsze
A tak serio, to to dwa różne światy - Jobs pokazał już nie raz, że poza firmą sadowniczą ma nosa do interesów (vide Pixar), a wartość akcji należących do Zuckerberga może z dnia na dzień bardzo spaść jak użytkownicy się odwrócą do facebooka. Nie mówię, że tak się na pewno stanie, ale przykład Digga pokazuje, że popularnosc web 2.0 na pstrym
Jobs to ciężka praca i spełnione ambicje.
Wolę drogę Jobsa :P
Nie ujmując nic Zuckerbergowi, ale Jobsowi to on do pięt nie dorasta.
Poza tym to nie są prawdziwe pieniądze, tylko udziały - gdyby któryś z nich nagle postanowił to spieniężyć, to ceny akcji poleciałyby na łeb, więc gotówki uzyskaliby sporo mniej :P
Prawda jest taka, że założenie biznesu w internecie wcale nie jest łatwiejsze niż zakładanie go poza internetem.
A co do tematu... jak ktoś wcześniej pisał: to dwa różne światy.
Chociaż może tak mówię, bo nie mam takich pieniędzy i teraz wydaje mi się, że bym tak
Zresztą to zależy co chcesz w życiu robić. Jedni chcą leżeć pod palmami cały rok, inni, jak Jobs zapewne, przyjemność czerpią z tworzenia nowych rzeczy i walki na rynku z konkurencją (szczególnie przyjemne gdy się jest na czele :P)
Zresztą taka praca też może różnie wyglądać. Mój znajomy do niedawna pracował w jednej z polskich dużych firm z