A mnie zawsze zastanawiało co jest na początku korka. Teraz już wiem - nic! Zauważcie, że najpierw przejeżdża koło samochodów które stoją, potem wolno jadących, a na końcu jest już całkiem luźno i przyśpiesza. Zauważyłem coś takiego u siebie w mieście na drodze nr 35 (ma kilka nazw w zależności od dzielnicy). W godzinach szczytu jadąc z miasta w kierunku Podzamcza jest korek, który magicznie rozmywa się po przejechaniu pod wiaduktem kolejowym.
Komentarze (14)
najlepsze
rzucanie na oslep nozy przez okno z 10 pietra nie nazwalbys sportem, a to wlasnie jest cos takiego