@Charakternik_: Nie wierzę że nie ma w promieniu kilku kilometrów patyka leżącego na ziemi który służyłby do popychania tych szmatek.
Wolałbym żeby zeżarło patyk niż rękę - ale co ja tam wiem o pracy.... Czasem myślę że to taka mentalność / kultura. Nie zmieniasz nic - bo przecież działa... A to właśnie drobne usprawnienia pchają świat do przodu.
@axyder: Autentycznie jest mi szkoda tych ludzi. Mogą robić coś innego - kraść, napadać, wyłudzać, żebrać - no cokolwiek. Ale pracują, by mieć za co żyć. A że warunki #!$%@? to fakt - kilka nawet prostych rozwiązań umożliwiło by zabezpieczenie tej ręki co podaje ten plastik, jak i ekstruzja tej substancji nie musi być w tym samym pomieszczeniu a może być obudowana kominem z prostą wentylacją - ale to #!$%@? przetwarzanie
Worki z polipropylenu, big-bagi też się przerabia, swojego czasu chińczycy czepiali do statków w cholerę big bagów i tak je prali pływająć po jakiejś zatoce aż ją zanieczyścili na amen. Znam człowieka w Polsce który przerabia 400 ton miesięcznie big-baga na granulat. Ściąga używane big bagi z niemcowni i francji. Linia produkcyjna warta ok 10 mln zł.
Bez sensu ze robi to reka. Jak juz robimy taka prowizorke, to wystarczy dospawac jakis zawias i opuszczana stalowa dzwignie z takim czopem ktory wchodzi w ta dziure, ale tak zeby o ten wałek nie zahaczyc, ale dopchnac plastik. Mowie o patencie do zrobienia w kilka godzin, jesli jakis bajerancki, a w pol godziny jesli prowizorka ktora dziala.
@Bialy88: Przecież tam wystarczy dospawać prostokąt który będzie robić za zsyp + tłoczek który popchnie plastik. Coś jak stare młynki do mięsa... to naprawdę da się zrobić w maksymalnie kilka godzin tak, że nikomu ręki nie urwie jak nie będzie skrajnym idiotą.
Tak to powinno wyglądać, przetopione tworzywo wyciska się w wytłaczarce ( czyli coś jak maszynka do mięsa ) nitki gorącego tworzywa przepuszcza się przez wodę żeby schłodzić a na końcu nitki te tną noże na małe granulki które to są produktem finalnym procesu recyklingu tworzyw.
Bezmyślni ludzie. Wystarczyłoby wiązać jeden worek z drugim i taki "sznur" sam wciągałby się do maszyny. Dołożyli by do tego jakąś rurę z wentylatorem żeby zrobić wyciąg dla tych oparów i praca stałaby się dużo przyjemniejsza i mniej niebezpieczna.
Komentarze (132)
najlepsze
Wolałbym żeby zeżarło patyk niż rękę - ale co ja tam wiem o pracy....
Czasem myślę że to taka mentalność / kultura. Nie zmieniasz nic - bo przecież działa... A to właśnie drobne usprawnienia pchają świat do przodu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Tu masz coś :D Ten sam autor.
Znam człowieka w Polsce który przerabia 400 ton miesięcznie big-baga na granulat. Ściąga używane big bagi z niemcowni i francji. Linia produkcyjna warta ok 10 mln zł.
@LiquidMoonLight: albo w jednej ręce. Czy ile im tam pozostanie, po chwili nieuwagi przy takiej maszynie
Tak to powinno wyglądać, przetopione tworzywo wyciska się w wytłaczarce ( czyli coś jak maszynka do mięsa ) nitki gorącego tworzywa przepuszcza się przez wodę żeby schłodzić a na końcu nitki te tną noże na małe granulki które to są produktem finalnym procesu recyklingu tworzyw.
https://www.youtube.com/watch?v=PsFK28BLxBQ