P---------e od rzeczy.. ludzie kupują mieszkania właśnie z powodu tego, że najem jest droższy od spłat rat. Więc wynajęcie małego 'taniego' mieszkania z def. kosztuje znacznie więcej, niż kupno na raty 'dużego'. (jak dla kogoś 50 m^2, to dużo) Oczywiście jest to smycz finansowa, która może się bardzo mocno odbić na naszym życiu. Ale z mojego doświadczenia wiem, że lepiej wziąć większe mieszkanie niż mniejsze. W dużym możemy w 'czasie bidy' wynająć
@szopa123: Dlaczego w czasie "bidy" ? Dużo znajomych przyjęło taki model, że zaraz na starcie wynajmowali pozostałe pokoje, dzięki czemu mieli świetny komfort finansowy. Zrezygnowali z wynajmu dopiero gdy założyli rodzinę. W takim Poznaniu za pokoik potrafi wpaść 700 zł miesięcznie - połowa krechy się sama spłaca. Rybiński to koleś oderwany od realiów.
No to analiza wypowiedzi z własnego doświadczenia. Przez parę lat wynajmowałem 2 pokojowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty w Poznaniu. Koszt wynajmu + czynsz to był miód malina tylko 1000zł. No ale za to warunki nieco gorsze (brak płytek gdziekolwiek... tak w łazience i kuchni PCV, stare nieszczelne okna itd). Po umeblowaniu dało się jednak całkiem znośnie żyć. Normalnie takie mieszkania to 1000 + czynsz chodzą a czynsz to około 500
@Faith_Keeper: wszystko fajnie jednak dla faceta lepiej by bylo kupic mieszkanie za kawalera( ͡°͜ʖ͡°) bo kupno na pol z zona w kredycie to linka na szyji..nie daj boze bys chcial odejsc lub cokolwiek..wtedy dzielisz na pol lub zostajesz z kredytem..oczywiscie to czarny scenariusz..ale zdarza sie.. nie ma chyba idealnego rozwiazania kazdy musi dobrac do siebie opcje( ͡°͜ʖ͡°)
Czy ja płace 1000 miesięcznie bankowi czy właścicielowi mieszkania od którego je wynajmuje to moja zdolność do akumulacji kapitału jest taka sama. A już w ogóle z mich obserwacji wynika, że rata kredytu jest często mniejsza niż miesięczny koszt wynajmowania.
@oleeeck: Dokladnie tak, celna uwaga, nie wiem dlaczego ktos przyminusowal Twoja opinie. Tutaj nie ma czesto wyboru - i albo splacasz komus kredyt, albo splacasz sam. Koszty wynajmu - zwlaszcza w duzych miastach poszybowaly do astronomicznych sum.
A już w ogóle z mich obserwacji wynika, że rata kredytu jest często mniejsza niż miesięczny koszt wynajmowania.
@oleeeck: U mnie podobnie. Mała kawalerka 30 mkw to koszt ok 1k plus opłaty. Ja mam kredytu 850zł (już kilka lat spłacam, raty malejące), ale 70 mkw.
Wynajmowałbym jedynie w dwóch przypadkach: wiedząc, że krótko pomieszkam w danym miejscu lub nie mając zdolności kredytowej (np minimalna na umowie a reszta pod stołem,
Ma racje w jednym adsekcie, kredyt na dom czy mieszkanie jest jak kotwica, utrudnia relokacje. Ale z dwojga zlego wole splacac wlasny kredyt niz czyjs. Wynajmowalem mieszkania przez 24 lata w tym czasie splacilbym kredyt. Moja zdolnosc do oszczedzania byla taka ze przez te 24 lata kazdy zaplacony czynsz byl czystym kosztem. A bank traktowal to jako koszt. Dzisiaj splacajac kredyt za dom czesc z tego jest akumulowana w nieruchomosci, ktora w
Podstawową zasadą jest podział dochodu na 3 równe części. Pierwsze 30% to koszty życia, mieszkanie i jedzenie. Drugie to pozostałe wydatki jak ciuchy, przyjemności, samochód, hobby. Trzecie to oszczędności. Jeżeli nie stać cię na taki rozkład dochodu to żyjesz ponad stan lub za mało zarabiasz.
Wstyd się przyznać, ale kiedyś był dla mnie jakimś tam "autorytetem", a dzisiaj widzę jak ten koleś pie... 3po3. Ja kupiłem mieszkanie 5 lat temu i jego wartość wzrosła o 80k zł - można powiedzieć że od 5 lat mieszkam za darmo.
Naprawdę różnica między ceną wynajmu a kredytem jest tak duża, że wynajmując mieszkanie można oszczędzić na jego zakup? Zarabiając 3k miesięcznie i przeznaczając połowę na oszczędności (choć czy to w ogóle możliwe) po roku mamy 18 tysięcy a po 10 latach 180, kwota wcale nie imponująca w przeciwieństwie do czasu i wyrzeczeń jakie trzeba byłoby ponieść, żeby ją odłożyć. W tym czasie z kolei ceny nieruchomości idą cały czas w górę, być
Komentarze (43)
najlepsze
@Kajaczek: dokładnie.. skisłem po tym tekście. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście jest to smycz finansowa, która może się bardzo mocno odbić na naszym życiu. Ale z mojego doświadczenia wiem, że lepiej wziąć większe mieszkanie niż mniejsze. W dużym możemy w 'czasie bidy' wynająć
Komentarz usunięty przez moderatora
@szopa123: Dlaczego w czasie "bidy" ? Dużo znajomych przyjęło taki model, że zaraz na starcie wynajmowali pozostałe pokoje, dzięki czemu mieli świetny komfort finansowy. Zrezygnowali z wynajmu dopiero gdy założyli rodzinę. W takim Poznaniu za pokoik potrafi wpaść 700 zł miesięcznie - połowa krechy się sama spłaca. Rybiński to koleś oderwany od realiów.
Przez parę lat wynajmowałem 2 pokojowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty w Poznaniu. Koszt wynajmu + czynsz to był miód malina tylko 1000zł. No ale za to warunki nieco gorsze (brak płytek gdziekolwiek... tak w łazience i kuchni PCV, stare nieszczelne okna itd). Po umeblowaniu dało się jednak całkiem znośnie żyć. Normalnie takie mieszkania to 1000 + czynsz chodzą a czynsz to około 500
@Faith_Keeper: A co ma ten młody przedsiębiorca dać w zastaw dla banku? Już widzę hurra optymizm gdy idę brać 300k kredytu na biznes...z gołą dupą...
@oleeeck: U mnie podobnie. Mała kawalerka 30 mkw to koszt ok 1k plus opłaty. Ja mam kredytu 850zł (już kilka lat spłacam, raty malejące), ale 70 mkw.
Wynajmowałbym jedynie w dwóch przypadkach: wiedząc, że krótko pomieszkam w danym miejscu lub nie mając zdolności kredytowej (np minimalna na umowie a reszta pod stołem,
Ale z dwojga zlego wole splacac wlasny kredyt niz czyjs. Wynajmowalem mieszkania przez 24 lata w tym czasie splacilbym kredyt. Moja zdolnosc do oszczedzania byla taka ze przez te 24 lata kazdy zaplacony czynsz byl czystym kosztem. A bank traktowal to jako koszt. Dzisiaj splacajac kredyt za dom czesc z tego jest akumulowana w nieruchomosci, ktora w