Cześć!
Po opublikowaniu o tego https://www.wykop.pl/wpis/3544... wpisu dzisiaj rano, kilka osób w komentarzach i na priv poprosiło mnie o stworzenie AMA. No to zaczynamy!
Teraz opisuję wszystko trochę po łebkach, jak usiądę w mieszkaniu to może jeszcze dopiszę coś od siebie. Zapraszam do zadawania pytań!
Garść informacji o mnie:
Nazywam się Dominik, konto na wykopie od 10 lat, a jeszcze dłużej pewnie tu siedzę, sam już nie pamiętam Mam 24 lvl i od prawie 3 miesięcy mieszkam w Nowej Zelandii, dokładniej to w stolicy tego kraju czyli w Wellington. Przyjechałem tu na wymianę studencką z SGH w Warszawie, na której zacząłem ostatni, piąty rok studiów. W Nowej Zelandii będę mniej więcej do końca roku, potem, w drodze powrotnej zahaczę jeszcze o Australię na jakiś miesiąc, żeby zobaczyć przynajmniej cały East Coast i Australian Open.
Sprawy przyjazdu:
Z racji tego, że jest to wymiana, przebywam tu na wymianie studenckiej, którą dostałem na tyle, na ile poprosiłem, czyli w tym wypadku to było 8 miesięcy, do końca stycznia. Wiza jest płatna i kosztuje 250 NZD, czyli jakieś 600 zł patrząc na obecny kurs. Z racji tego, że nie będę wracał bezpośrednio do Polski i nie wiem dokładnie kiedy to się wydarzy, kupowałem bilety tylko w jedną stronę. Taki lot kosztuje średnio około 3500-4000 zł i razem ze zmianą czasu trwa przynajmniej 2 dni. W moim przypadku wylot był w niedzielę koło południa, a w pokoju w Nowej Zelandii zameldowałem się w środę wczesnym rankiem. Przesiadki miałem we Frankfurcie, Dubaju i Sydney).
Zameldowanie i warunki mieszkaniowe:
Jestem studentem, więc przysługiwała mi możliwość zamieszkania w akademiku, z której skorzystałem. Wynajmuję pokój w trzyosobowym mieszkaniu, dzielimy się salonem z aneksem kuchennym i łazienką. Mieszkam z dwiema innymi Polkami, które też są tu na wymianie (jedna studiuje w Szkocji). Standard jest w porządku, nie ma grzyba czy robali. Internet działa wolno, mamy ograniczenie do 20GB na tydzień. Za pokój wychodzi 220 NZD / tydzień czyli powiedzmy 900 NZD miesięcznie (2200 PLN miesięcznie). Płatność odbyła się jeszcze przed przyjazdem tutaj i musiałem zapłacić za 19 tygodni z góry + kaucja + opłaty administracyjne. Jeśli chodzi o wynajęcie pokoju gdzieś na mieście, powinno być odrobinę drożej lub podobnie, szczególnie w okresie tuż przed nowym trymestrem, kiedy zapotrzebowanie jest duże.
Ceny:
Generalnie zakupy robię tylko w jednym sklepie - Countdown - który jest drugim najtańszym supermarketem w Nowej Zelandii. Najtańszy jest Pack'n'Save, który jest gdzieś na przedmieściach i nie opłaca się do niego jechać. Najdroższy, ale wciąż popularny supermarket to New World.
1 NZD = 2,44 zł, ale obecnie nowozelandzki dolar stoi bardzo słabo co widać np. po cenie benzyny
Mleko 1l ~ 2,3 NZD
Pierś z kurczaka 1kg ~ 13 NZD
Makaron 500g ~ 0.9 NZD
sos pomidorowy 500g ~ 3NZD
Snickers ~ 1NZD
100g najtańszej wędliny ~ 2 NZD
serek wiejski 250g ~ 3NZD
butelka najtańszego wina ~ 7-8 NZD
piwko 6x0,33 ~ 10 NZD
Co ciekawe, w knajpach nie jest jakoś dużo drożej niż w Polsce. W porze lunchowej w wielu miejscach można zjeść za 12 NZD i się nawet najeść. Bardzo popularne są też susharnie, a po pewnej godzinie mają przeceny -50% i można nakupić 15 kawałków za 10NZD (co czynię dosyć często).
Życie:
Nowozelandczycy są raczej spokojni. W akademiku za imprezy odpowiedzialne są inne nacje, a że jest dosyć dużo Azjatów to powiedzialbym że jest spokojnie. Nie ma też zbyt wiele miejsc, gdzie w Wellington jest nocami głośno i imprezowo. Są właściwie dwie ulice pełne klubów i pubów. W pubie popularne są Jugi, gdzie 1litr najtańszego piwa dostaniesz 10 NZD. Jeśli masz ochotę na jakiegoś słabego Heinekena, to niestety zapłacisz już dużo więcej. W pubach bardzo popularna jest muzyka na żywo. Większość pubów w weekend oferuje takie atrakcje, osobiście nie uważam tego za coś atrakcyjnego. Ludzie prowadzą zdrowy i bardzo zdrowy tryb życia, weekendami wyjeżdżają za miasto, biegają, wspinają się, kajakują, pływają, łowią ryby. Co zaskakujące, mają bardzo duży współczynnik otyłości, zakładam jednak że to dotyczy przede wszystkim Maorysów, czyli tubylców. O nich może trochę więcej później :)
Najpopularniejszym sportem jest tu oczywiście rugby, ludzie rozmawiają też o piłce nożnej, ale z racji dużej różnicy czasu (obecnie 10h, wkrótce 12h) oglądanie najlepszych europejskich lig jest dosyć uciążliwe. Nie jest jednak niemożliwe, a kilku entuzjastów się znajdzie, więc puby bywają otwarte nawet do "późnego" rana, żeby każdy miał okazję zobaczyć ostatnie mecze Premier League czy La Liga.
Pogoda:
Przed przyjazdem tutaj straszyli mnie, że zima (która zaczyna się w czerwcu) jest zimna i deszczowa. Rzeczywiście, w porównaniu do polskiego lata jest zimniej, ale 14-16 stopni to zdecydowanie są to warunki, które akceptuję. Oczywiście na południowej wyspie, która jest dużo bardziej górzysta jest dużo chłodniej.
W Wellington oczywiście śniegu nie było, ale już 3h drogi od miasta znajduje się park narodowy Tongariro, który zapewnia świetne warunki do zabawy na śniegu. Tegoroczna zima była też bardzo sucha, co wykorzystałem w 100% i właściwie w każdym tygodniu udało mi się wypaść na kilka dni za miasto.
Podróże:
Mieli swojego polskiego busa, który nazywał się ManaBus, ale go zamknęli. Jeśli chodzi o komunikację autobusową, został tylko jeden przewoźnik, więc spodziewam się, że wkrótce ceny pójdą bardzo do góry z racji braku konkurencji. Alternatywą są też loty krajowe z narodowym operatorem Air New Zealand. Zwykle lot Wellington-Auckland, który trwa około godziny kosztuje 60NZD (tylko bagaż podręczny). Takie połączenie autobusem można kupić za 30 NZD (tutaj już duży bagaż) i trwa ono 12h. Autostop działa za to świetnie. Podliczając, przejechalem już ponad 2000 km po tym kraju i oprócz kilku skrajnych przypadków (słabe miejsce, późna pora, 0 ruchu) nie czekałem dłużej niż 10 minut. Ludzie są bardzo pomocni i chyba mają nawet pewne problemy z asertywnością. Zabierają jednak wszyscy - od przestępców na przepustce po prezesów kancelarii prawnicznych.
Nie mam czasu napisać teraz nic więcej, ale zapraszam do zadawania pytań. Jak będę miał więcej czasu to jeszcze dopiszę kilka historyjek z Nowej Zelandii w komentarzach!
Zdjęcia z podroży po Nowej Zelandii można śledzić np. na moim Instagramie o tu: @szkodnis
Tutaj poprzednie AMA o Nowej Zelandii, z 2015 roku: //www.wykop.pl/ramka/2438...
Komentarze (135)
najlepsze
@Jowanka: ma sens!
@MirabelleCooper: takie same rozważania prowadziliśmy ze znajomymi, ale nie znam odpowiedzi na te pytania. U nas pytanie dotyczyło młodowyglądającej Matki i jej nastoletniej córki, ale żadne Kiwi nam jednoznacznie nie odpowiedziało. Zakladam, że to baaardzo niedoprecyzowany przepis, ale postaram się to sprawdzić i jak będę wiedział to
A tak serio to nie mam pojęcia, to akurat problem tego Nowozelandczyka co sobie pomylił Poland z Holland ¯\_(ツ)_/¯
To prawda, jest daleko. Ale 3 tygodnie temu wróciłem tylko na weekend z Nowej Zelandii - wylot w poneidziałek wieczorem, przylot w środę rano, wesele w sobotę i w niedzielę rano lot w drugą stronę, żeby dolecieć na wtorek ;)
Na wymianę z SGH liczą się 3 parametry: średnia (lub wynik rekrutacji na magisterkę) 40%, znajomość języka obcego lub certyfikat 40% i działalność studencka 20%. Ja miałem ponad 80 pkt, byłem koło 20 miejsca na liście z magisterki i wziąłem
Maorysi trzymają się raczej ze sobą i nie wiem czy to tylko ich decyzja czy po prostu dla innych nie
Komentarz usunięty przez moderatora
Dla zachowania proporcji między Gandalfem a Hobbittami robili różne wielkości tych samych norek. Kiedy Gandalf pukał do drzwi Bilba, stawał przy najmniejszych drzwiach i wyglądał na ogromnego. Kiedy znowu Bilbo
1. Jakie alkohole preferują lokalsi? Jest jakaś odmiana alkoholu typowa dla Nowej Zelandii?
2. Czy widać na ulicach różnorodność - mam na myśli ludzi z różnych stron świata?
3. Jakie relacje panują między Nową Zelandią a Australią?
4. Czy widać na sklepowych półkach jakieś polskie produkty?
5. Czy Nowozelandczycy mają jakąś wiedzę na temat naszego kraju? Czy kojarzą kogoś z Polski?
Ad1. W Wellington baaaardzo popularne są piwa craftowe i w tym regionie mogę powiedzieć, że to piwa ludzie piją najwięcej. Jednak ze względu na stosunek jakość/cena ja i moi znajomi pijemy zdecydowanie najwięcej wina. Jest tu kilkakilkanaście dobrych winnic i cena też jest przystępna, butelki są od 7NZD, a porządne wina znajdziesz już za 12-15 NZD
Ad2. Bardzo widać, ale przyznam szczerze że nie widzę czarnoskórych. Są Azjaci, są biali,
2. Ludzie wyluzowani czy wręcz przeciwnie?
3. Jak ma się ich angielski do tego który znamy? ;)
1. Będę mówić o wszystkim oprócz Auckland, bo to trochę inny świat. Auckland to duże miasto - mieszka tam półtora miliona ludzi, czyli 40% kraju. 90% pozostałych mieszkańców Nowej Zelandii mieszka w domach - mieszkanie w apartamentowach jest bardzo niepopularne w Nowej Zelandii, bo i po co, skoro tyle mają przestrzeni dookoła. Przynajmniej jedna Real-estate agency jest w każdej miejscowości, przez którą przechodziłem i widać było, że raczej mają ruch.
Szukałem też kiedyś jakiegoś rzetelnego źródła, które wyjaśni mi otyłość wśród Maorysów, czyli lokalsów, ale niczego konkretnego nie znalazłem. Większość kobiet i mężczyzn z tej grupy etnicznej jest rzeczywiście potężnych (dlatego rugby takie popularne), a spora część z nich nawet otyła.
PS. jak już wrócisz to wbijaj w końcu do tego Wrocławia poopowiadać :D
Postaram się wpaść szybciej niż po Ameryce Południowej w 2016, serio! :D
Jeden z kierowców który mnie podrzucał był Maori, miał 50 lat, jechał
Żeby założyć konto bankowe musisz chyba wyrobić numer identyfikacji podatkowej, czy jakiś odpowiednik tego, można to zrobić online lub na poczcie. Potem powinno pójść sprawnie :)