Wszystko jest irytujące, polskie wesela to najczęściej rak, nawet jak chciałoby się zrobić przyjęcie pozbawione tej całej wsiowej otoczki, przez niektórych zwanej "tradycyjną" (tfu!) to i tak przyjdą janusze i grażyny tylko po to żeby się nachlać i najeść... i jeszcze skomentują "a co to za jedzenie, gdzie jest schabowy?!", "jak to tak bez weselnego zespołu, majteczki w kropeczki muszą być!", "nie ma oczepin?weźta nie żartujcie!"... aż się dziwię - biorąc pod
Dzięki posiadaniu własnej żony, na tego typu weselach jest całkiem znośnie: 1) Nikt Cię nie zmusza do głupich oczepinowych zabaw dla kawalerów 2) Z innych głupich oczepinowych zabaw dla nie-kawalerów możesz się zmyć, np. z żoną na spacer 3) Jeżeli nie chcesz już jeść/rozmawiać/pić/tańczyć możesz się zmyć, np. z żoną na spacer
No i ja tego nie ogarniam. Skoro nikt, NIKT nie lubi polskich, przaśnych wesel, ociekających wódą, tanią wodą kolońską wujów, tandetnymi piosenkami disco-polo. NIKT nie chce oczepin, picia na akord, obtańcowywania wszystkich babć po kolei, zapraszania rodziny której się nie zna, to czemu nadal to najpopularniejszy typ wesela? Czy rzeczywiście młodzi muszą to robić dla rodziny? Czy rodzice zawsze muszą finansować taką imprezę? Oczywiście nie, ale najwyraźniej w Polsce trzeba mieć żelazne
@lemmikki: ja wolę hipokryzje w postaci kościelnego ceremoniału zaślubin, potem chrztu, komunii etc. Ludzie, którzy nie chodzą do kościoła, mają generalnie religie głęboko w dupie, jest on dla nich tym przysłowiowym pieprzem do gówna, chętnie wykonują te gesty i w tym wszystkim aktywnie uczestniczą, po czym, co mnie zawsze rozbawia - narzekają na księdza, na to, że to bez sensu. Jak pytam po co to robią to zawsze ta sama
Komentarze (18)
najlepsze
1) Nikt Cię nie zmusza do głupich oczepinowych zabaw dla kawalerów
2) Z innych głupich oczepinowych zabaw dla nie-kawalerów możesz się zmyć, np. z żoną na spacer
3) Jeżeli nie chcesz już jeść/rozmawiać/pić/tańczyć możesz się zmyć, np. z żoną na spacer
[Pakiet dziecko+]