Partia Kobiet oprotestowała bieg Solidarności
Dziesięć tysięcy złotych dla mężczyzny, który zwycięży w Maratonie Solidarności. Dla kobiety, która pierwsza dobiegnie do mety - pięć tysięcy złotych. Zdaniem przedstawicielek Partii Kobiet, to jawna dyskryminacja płci biegaczy.
- #
- #
- #
- 86
Komentarze (86)
najlepsze
Jeśli byłaby jedna klasyfikacja to jak najbardziej. Ale wtedy byłby płacz, że żadnej kobiety nie ma na podium i nie został zachowany parytet.
A w tym nowojorskim maratonie jest podział na kobiety i mężczyzn, czarnych i białych,
Osoby pokroju Senyszyn swoimi argumentami przedstawiają typowy brak logicznego myślenia (a może nawet mózgu).
Bedzie wtedy pełne równouprawnienie tylko żadna kobieta nawet tych 5tyś nie dostanie...
Ale w grę wchodzi jeszcze interpretacja regulaminu. W regulaminie stoi napisane, że zależy ona od Prezesa Stowarzyszenia Maratonu Solidarności w Gdańsku. Prezes powiedział w wywiadzie jasno: jakby jakaś kobieta dobiegła przed mężczyznami, to dostałaby 10 tys. zł. Jedyny błąd jest taki, że to powinno być explicite napisane w regulaminie.
W takim wypadku, kobiety mają -- ponownie -- PRZYWILEJE. Mężczyzn w biegu startuje zwykle ok. 500, kobiet -- mniej niż 40. I teraz jeśli kobieta przegoniłaby wszystkich facetów, miałaby 10 tys. zł. Ale jeśli pierwsza z kobiet miałaby setne miejsce, dostałaby 5 tys. zł. Oczywiście facet, który jest przed nią, na 99 miejscu (w sumarycznej klasyfikacji obu płci) nie dostałby ani grosza. I pewnie 50, czy 90 facetów przed nią też. Ale ona by miała tylko dlatego, że jest kobietą. Nie dlatego, że pobiegła super szybko względem wszystkich uczestników.
To
Ale w naszym kraju niestety dyskryminacja kobiet na różnych polach jest nagminna.
Oj, nagminna, na każdym kroku... Zwłaszcza jak poszukujący pracy wejdzie na strony róznych korpo, a tam specjalne zakładeczki: "Kobiety w A." - po czym następuje spis przywilejów - elastyczne godziny pracy, częściowy etat, praca zdalna... Wystarczy być młodą matką! Albo często - potencjalną młodą matką.
Ktoś
Takie się badania robi - są to badania z pełną dekompozycją płac.Np.:
no i panie z jakiegoś stowarzyszenia powiedziały, że jest to dyskryminacja, że jest to traktowanie kobiet źle, jako niepełnowartościowych, że tak się nie robi bo to kobiecie uwłacza
szczerze powiedziawszy ja tam uwłaczającego w tym nic nie widziałem
swoją
jeden dla kobiet drugi dla gejów
trzeci dla sadomaso itp