@Feluke: to ciekawostka: rodzice chcą pozwać producenta windy, gdyż wg nich powinna mieć zabezpieczenie w przypadku, gdy ktoś jest poza windą (cytat dosłowny)
Samo życie. Dzieciństwo w wieżowcu w latach 80/90 nacechowane było takimi zabawami.
Wypadek osobisty. Jadąc windą do góry sunąłem dłonią po pionowej szybie w drzwiach (tak dla zabawy, drzwi były na każdej kondygnacji). Na którymś z pięter między górną krawędzią szyby, a krawędzią ramy była 10mm szpara w którą weszły mi palce. Sklinowały się Jadąca do góry kabina i sklinowana dłoń w szparze sprowadziła mnie do parteru w kabinie. Przed urwaniem ręki uratował mnie tylko hamulec w podłodze winy, który wraz z wciąganiem ręki się zacisnął i zatrzymał kabinę. Dłoń wyszarpywałem już bez dwóch paznokci..
I jeszcze. Kolega Bartek mieszkający na 8 piętrze wsiadł do windy z sankami na plecach. Nie zwrócił uwagi, że ciągnie się za nim sznurek. Drzwi się zatrzasnęły, przytrzasnęły sznurek. Kabina ruszyła w dół podciągając gościa z sankami na plecach do góry. Zycie uratował nieświadomie sąsiad, który przywołał windę na piętro niżej. Ja otworzył drzwi Bartuś był już z nogami w powietrzu i głową przy suficie kabiny.
@KrolWlosowzNosa początek lat 90tych. Wybudowali nowe osiedle z windami z rozsuwanymi drzwiami. Mieliśmy zabawę by w trakcie jazdy na siłę otwierać drzwi wewnętrzne i awaryjnie otwierać zewnętrzne i wyczołgiwać się z kabiny stojącej między piętrami. Bloki po 15 pięter i po takiej akcji ludzie ganiali z siatami po schodach przez kilka dni ( ͡°͜ʖ͡° )
@MateyJDM: ja wychowany w domku nie wiedziałem co to winda, więc dla mnie atrakcją było wbić "na nielegalu" do wieżowca i z---------ć z piętra na piętro windą ( ͡°͜ʖ͡°)
@MateyJDM: dokładnie. Jak sobie przypomnę co odwalałem z kolegami z podwórka, mając tyle lat co mój syn obecnie, to powinienem go zamknąć w domu i nie wypuszczać ( ͡°͜ʖ͡°)
@QBA__: analogia zrozumiała, ale źle użyłeś (jak niestety wiele osób) - chodzi o prawo rzymskie a nie wypadki. To pasuje raczej do "złodziej zabity na miejscu włamania".
Komentarze (66)
najlepsze
Niestety nic ciakwego. Troche strachu i to wszystko.
Wypadek osobisty. Jadąc windą do góry sunąłem dłonią po pionowej szybie w drzwiach (tak dla zabawy, drzwi były na każdej kondygnacji). Na którymś z pięter między górną krawędzią szyby, a krawędzią ramy była 10mm szpara w którą weszły mi palce. Sklinowały się
Jadąca do góry kabina i sklinowana dłoń w szparze sprowadziła mnie do parteru w kabinie. Przed urwaniem ręki uratował mnie tylko hamulec w podłodze winy, który wraz z wciąganiem ręki się zacisnął i zatrzymał kabinę. Dłoń wyszarpywałem już bez dwóch paznokci..
I jeszcze. Kolega Bartek mieszkający na 8 piętrze wsiadł do windy z sankami na plecach. Nie zwrócił uwagi, że ciągnie się za nim sznurek. Drzwi się zatrzasnęły, przytrzasnęły sznurek. Kabina ruszyła w dół podciągając gościa z sankami na plecach do góry. Zycie uratował nieświadomie sąsiad, który przywołał windę na piętro niżej. Ja otworzył drzwi Bartuś był już z nogami w powietrzu i głową przy suficie kabiny.
Wybudowali nowe osiedle z windami z rozsuwanymi drzwiami. Mieliśmy zabawę by w trakcie jazdy na siłę otwierać drzwi wewnętrzne i awaryjnie otwierać zewnętrzne i wyczołgiwać się z kabiny stojącej między piętrami. Bloki po 15 pięter i po takiej akcji ludzie ganiali z siatami po schodach przez kilka dni ( ͡° ͜ʖ ͡° )
@KrolWlosowzNosa: slyszalem ale nie bralem w tym udzialu wiec norma nie bylo.