Ja stawiam że to jest taki pierd-zabójca. Taki długo trzymany (niedrożność jelit czy coś). Aż w pewnym momencie człowiek kaszlnie, dojdzie do nagłej kompresji (układ hydrauliczno-pneumatyczny), pierd się zapala i myk, zostają tylko popioły ( ͡º͜ʖ͡º)
W młodości lubiłem czytać gazety (o internecie jeszcze nikt nie słyszał). Jedną z owych gazet był tytuł "Skandale". Co tam za pierdoły pisali, to można się było za głowę złapać. Ale do rzeczy.
Pamiętam, że w jednym z artykułów były opisane przypadki samozapłonu. Było coś o kobiecie opalającej się na plaży oraz o innych przypadkach, ale minęło już ze 30 lat i nie pamiętam. Długo po przeczytaniu tego artykułu zastanawiałem się czy
W pewnym sensie jesteśmy takimi żarzącymi się węglikami. Podstawą chemii organicznej jest węgiel. My utleniamy jego związki pozyskując w ten sposób energię. Proces ściśle kontrolowany przez mega złożoną chemie organiczną.
Jednak ten artykuł traktował bym z przymrużeniem oka. Nie wyobrażam siebie tam wysokoenergetycznej reakcji, która sprawiła by że ciało składające się w znacznej większości z wody nagle zaczęło się palić.
@wcinaster: Zwróć uwagę (piszą o tym w artykule), że te samozapłony - o ile są prawdą - wygladają zupełnie inaczej niż to, jakby ciało normalnie zaczęło się palić. Proces jest praktycznie ograniczony tylko do ciała, nie ulegają spaleniu np. sprzęty w pokoju itp. Wygląda tak jakby cała energia szła w przekształcenie ciała w popiół i bardzo niewiele jej było emitowanej na zewnątrz. Wszystkie istniejące w literaturze relacje o samozapłonach tak wyglądają.
2 lipca 1951 roku 67-letnia Mary Reeser została znaleziona spalona w swoim domu na Florydzie. Jej gospodyni, próbując wejść, zorientowała się, że klamka domu jest bardzo gorąca. Zawiadomiła policję, a po wejściu do mieszkania funkcjonariusze znaleźli całkowicie spalone ciało Reeser. Po zmarłej pozostała tylko jedna noga. Krzesło, w którym siedziała denatka również zostało zniszczone.
To zostało wyjaśnione, był o tym program na discovery, pokazywali w nim kilkanaście takich przypadków, występowały głównie w
Wszystko to prawda! Sam kiedyś zacząłem się palić od środka ale na szczęście miałem pod ręką szklankę wody i... bioprazol:) A, no tak, to zgaga była, sorry:)
@Ignacy_Patzer: Tu są dwie kwestie - po pierwsze czy ciało może podtrzymywać palenie, czyli czy wartość opałowa ciała jest wystarczająca (i w jakich warunkach) do tego żeby odparować wodę której jest w ciele bardzo dużo? Wydaje się, że w normalnych warunkach nie jest - kremacja zwłok wymaga dostarczenia dużej energii w piecu opalanym paliem, a ciała ofiar pożarów też niezbyt chętnie się palą własnym ogniem. I tu pytanie jakie ewentualne zmiany
Komentarze (174)
najlepsze
Pamiętam, że w jednym z artykułów były opisane przypadki samozapłonu. Było coś o kobiecie opalającej się na plaży oraz o innych przypadkach, ale minęło już ze 30 lat i nie pamiętam. Długo po przeczytaniu tego artykułu zastanawiałem się czy
źródło: comment_oshCAwZvWDHlbyVQOXNHP1rF3sSNnmjp.jpg
Pobierzźródło: comment_xvEnVfPo6OFyQrEklcrOwZOTR6zuRQ0z.jpg
Pobierzźródło: comment_xbGp3nqTDr1cWws5hajEABvyci09rc3o.jpg
PobierzJednak ten artykuł traktował bym z przymrużeniem oka. Nie wyobrażam siebie tam wysokoenergetycznej reakcji, która sprawiła by że ciało składające się w znacznej większości z wody nagle zaczęło się palić.
To zostało wyjaśnione, był o tym program na discovery, pokazywali w nim kilkanaście takich przypadków, występowały głównie w
Tu są dwie kwestie - po pierwsze czy ciało może podtrzymywać palenie, czyli czy wartość opałowa ciała jest wystarczająca (i w jakich warunkach) do tego żeby odparować wodę której jest w ciele bardzo dużo?
Wydaje się, że w normalnych warunkach nie jest - kremacja zwłok wymaga dostarczenia dużej energii w piecu opalanym paliem, a ciała ofiar pożarów też niezbyt chętnie się palą własnym ogniem.
I tu pytanie jakie ewentualne zmiany