Czy warto kupić rower elektryczny za 5k zł do miasta?
"4h jeżdżenia, blisko 40 km i na koniec dnia nadal powyżej 50%. Dla kogoś kto nie jest rowerzystą, tylko korzysta z takiego sprzętu jako praktyczny środek transportu – wystarczająco."
duzogazu z- #
- #
- #
- #
- #
- 10
- Odpowiedz
Komentarze (10)
najlepsze
Jakikolwiek ruch nogami bez wkładania w to żadnej siły wystarczy do utrzymania takiej prędkości, więc po co jeszcze wspomaganie?
Mam rower elektryczny ale na silniku nie da się nim jechać tak wolno, minimum jakie można ustawić na tempomacie roweru to 15km/h, jeśli chcę jechać wolniej muszę wspomaganie wyłączyć całkiem i jechać bez niego.
Zresztą nawet po ustawieniu go na 20km/h silnik się włącza tylko na chwilę przy ruszaniu i przy bardziej stromych podjazdach pod górę - jadąc po płaskim silnik nie pracuje bo prędkość mam wyższą niż 20km/h od samego pedałowania. Po przejechaniu 40km w 2 godziny, na każdym z ogniw nadal jest napięcie powyżej 3,9V = ponad 39V na całości (graficzny wskaźnik pokazuje, że nic nie ubyło ale on ma tylko 3 stany, nie wiem jak dokładnie przeliczyć napięcie na % bo napięcie nie przekłada się liniowo na zgromadzoną energię, pełny akumulator to jest 42V, połowa 37V).
Nikomu innemu taki rower się nie kalkuluje. Wstawienie mocniejszego silnika wykracza już poza definicję roweru i zaczynają się problemy prawne. A dopiero wtedy taki
@Matt23: nie kalkuluje się bo gość mocno przepłacił, rower nie musi być tak drogi jak tam, za znacznie lepszy rower (normalne duże koła, tradycyjne przerzutki, pełna amortyzacja) dałem niecałe 4tys.
Takiego składaka można mieć już za jakieś 2800.
Wspomaganie podnosi koszt roweru tylko o jakieś 1,5tys (z czego połowa to
Miałem przyjemność jechać na samoróbce. 60km/h koszt beterii i samego silnika ok 2 tysiace. Rower zwykły góral za 1,200. Pięknie #!$%@?ł. Jednak to było 4 lata temu a baterie starczały na pół godzinki jazdy...