Tkanka nabłonkowa, wyścielająca wnętrze naszych nosów, jest w stanie wyprodukować nawet 1 litr śluzu dziennie – to całkiem sporo „glutów”. Ów śluz utrzymuje nawilżone zatoki oraz pomaga naszemu zmysłowi węchu prawidłowo funkcjonować.
Jednak – co najważniejsze – wychwytuje on cały pył, bakterie oraz inne zanieczyszczenia, które wdychamy wraz z powietrzem. Śluz zachowuje się, jak „lep na muchy” – wycłapując zanieczyszczenia i trzyma je z dala od naszego
Naukowcy z Uniwersytetu Saskatchewan doszli do wniosków, że jedzenie „gilów” jest sposobem „szczepienia się”. Zapoznajemy swój organizm z poszczególnymi zarazkami w małych dawkach, dzięki czemu może on zacząć wytwarzać przeciwciała, które uchronią nas później przed owymi infekcjami.
Komentarze (122)
najlepsze
Dzięki za kawał porządnej gilologii ( ͡° ͜ʖ ͡°).
dlaczego zbędnie? Przecież ta strona zarabia na wejściach. Jeżeli dowiedziałeś się czegoś ciekawego z artykułu to nie kradnij jak buc ( ͡° ʖ̯ ͡°)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kiedy jedząc własne gile
Czułem się naprawdę mile
I to nie są krotochwile
Choć tłumaczę to zawile
Winą mogą być promile
szach mat antyszczepionkowcy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
Co ja #!$%@? czytam?