,,Młot na Czarownice"
Mlot na czarownice z mojej kolekcji, wyd. 1580
Nie wiem na ile bedzie to ciekawe ale sprobuje.
Od ok. 3 lat hobbystycznie zajmuje sie kolekcjonowaniem sredniowiecznych i renesansowych prac teoretycznych poruszajacych tematyke skupiona wokol zagadnien zwiazanych z uprawianiem magii naturalnej jak i tej niszczycielskiej. Co sie tyczy tej ostatniej, mam na mysli prace w formie traktatow o proweniencji prawnej, ktore w swojej tresci zawieraja tzw. zbiorcza koncepcje czarow odwolujaca sie do procederu polowan na czarownice- czyli mojego ulubionego tematu. Niestety jest on zbyt zlozony i wielopostaciowy aby pokusic sie o jego ,,wylozenie" dlatego skupie sie dosc ogrodkowo na czyms co tworzylo jego teoretyczna podwaline. Wsrod wielu renesansowych(rowniez sredniowiecznych)autorow ktorzy uprawiali ludobojcza propagande za pomoca slowa pisanego pod plaszczykiem walki z tzw. czarownicami na szczegolna uwage zasluguje praca dwoch panow(jesli przyjac, ze do takiej wspolpracy doszlo co jest wysoce sporne).
Niniejsza rozprawka bedzie luznym przemysleniem glownie poswieconym...ksiazce- uchodzacej w opinii niektorych za jedna z najbardziej plugawych jaka kiedykolwiek powstala i partycypowala w obiegu publicznym przy aprobacie najwiekszych autorytetow majacych wplyw na ksztaltowanie ludzkiej sfery duchowej - ,,Malleus Maleficarum" albo jak kto woli ,,Mlot na Czarownice".
Kilka osobistych ciekawostek odnosnie ksiazki:
Od ok. 2 lat sledze wszelkiego rodzaju ruchy aukcyjne tej niezwyklej pozycji o jakze dzwiecznym tytule. Sam posiadam 10 kopii z czego 7 w formie wirtualnej(xv,wczesno-xvi wieczne wydania jak i pozniejsze zasobniejsze edycje xvii wieczne),jeden ang. przekład z 1928 r. (oryginalne 90-letnie wydanie ksiazkowe)autorstwa Summersa, ktory zalicza ja do najwazniejszej obok Biblii ksiazki swiata, jak i dwie oryginalne edycje ksiazkowe z 1580 r. i 1620 r.(aktualnie oddana do renowacji). Posiadalem kiedys niezwykle cenny egemplarz z 1520 r. niestety nie stac mnie bylo na posiadanie wszystkich ksiazek(kilunastu w tym 3 ksiazkowe Mloty) jednoczesnie dlatego musialem sie jej ,,pozbyc". Wydania XV-wieczne to perełki na skale swiatowa zasilajace kuloodporne gabloty Muzeow Narodowych(w Bibliotece Jagiellonskiej sa 3 XV-wieczne z czego jedna z 1485 raczej blednie datowana) lub znajdujace sie na wyposazeniu prywatnych bogatych kolekcjonerow starodrukow a wartosc takich egzemplarzy nawet w zlym stanie zaczynaja sie od 80 tys. zł bez gornej granicy. Jesli jestes w posiadaniu jakiegos Mlota(w tej kategorii)innego niz wspolczesny, to prawdopodobnie wiem co to za wydanie patrzac na kilka drobnych szczegolow. Co ciekawe, ok 10 lat temu polski antykwariat ,,Lamus" sprzedal za bezcen(ok. 25 tys zl) jedno z pierwszych wydan tej ksiazki :O- szkoda, ze wtedy bylem gowniakiem i interesowalem sie innymi rzeczami bo szczerze mowiac, poza muzealnymi eksponatami tego dziela nie wiem czy ktokolwiek w Polsce posiada XV-wieczna edycje na wlasnosc.
Z wazniejszych egzemplarzy godnych odnotowania sa: 5 sztuk xv wiecznych edycji w Brytyjskim muzeum z ktorych 3 nie posiadaja datowania ale sa specyficzne dla pierwszych wydan tej ksiazki. W niemczech z cala pewnoscia znajduje sie ich cala masa, moze nawet najwiecej na swiecie(chociaz tlumaczenie na niem. mialo miejsce dopiero w 1906 r.)co oczywiscie nie dziwi zwazywszy na najwiekszy rozmach walk z czarownicami w tym kraju gdzie momentami przybieraly one charakter holokaustow (ellwangen, wurzburg czy bamberg).
kontr-reformacyjny Mlot na Czarownice z mojej kolekcji wyd. 1620
Ksiazka szalenie interesujaca ze wzgledu na ponury kontekst historyczny stanowiacy tlo dla krwawych wydarzen, ktore swoim zasiegiem zadaly szczegolny cios Europie jak i ze wzgledu na to, ze stanowi ona niemniej ciekawe pscyhopatologiczne studium fiksacji na tle seksualnym i chorobliwych fantazmatow prawdopodobnie niezrownowazonego psychicznie autora- Heinricha Kramera.
,,Młot na czarownice"(1486) to bez watpienia najbardziej przerazajaca ksiazka w dziejach pismiennictwa europejskiego, to monumentalny kafar z ktorego slychac krzyki tysiecy niewinnych dusz- powolany do zycia przez piotrowa hipostaze ziemska- jesli uznac, ze posrednio inspiratorem do jego stworzenia byl papiez Innocenty VIII(ktorego bulla stanowila zalacznik do ksiazki i rodzaj przyzwolenia na zabijanie w imie Chrystusa) i pod sumptem owczesnych wielkich tego swiata palil, scinal, topil,dusil i wieszal cale zastepy niewinnych kobiet. Kto by pomyslal, ze canon episcopi po 500 latach zostanie zgnieciony obuchem wykutym przez tych samych rzemieslnikow. Dokladnie w IX w. skazywano na wygnanie jesli ktos utrzymywal, ze sabaty i wiedzmy to pojecia istniejace po to by 500 lat pozniej powrocic spowrotem do prymitywnego myslenia w ktorym za wszystko obwiniano kobiety i rozpetac na tym tle masowy korowod smierci w calej europie (byc moze za wyjatkiem hiszpaniii gdzie krolewska inkwizycja z zasady scigala heretykow stad masowe exodusy z francji do tego kraju jak i Niderlandy gdzie polowania ustaly bezpowrotnie w 1600r. a jeszcze niespelna kilka dekad wczesniej szalal tam Peter Binesfeld, ktory osobiscie wyslal na stos ok 400 kobiet).
,,Młot" to dosc opasla ksiazka liczaca grubo ponad 1000 stron(np. wydanie z 1620 r., ktore posiadam ma jeszcze 13 traktatow innych autorow demonologow zarowno sredniowiecznych jak i renesansowych, Malleus Omnibus(19 traktatow )), zatem w sposob nieprzesadnie doslowny mogla zadac ciezki cios.
Przez prawie 200 lat ksiazka ta cieszyla sie stosunkowo duza poczytnoscia, doczekawszy sie wielu wydan: 16 w niemczech, 11 we francji, 2 wlochy, 6 w anglii(pierwsze pol. wydanie w 1614 r. jest tylko namiastka tego czym Mlot tak naprawde byl, ale zachecam do przeczytania). Wiekszosc tych wydan pojawila sie dopiero po 100 latach od debiutu, w czasach kiedy polowania na czarownice zatoczyly najszersze kregi.
,,Mlot" nie stanowil w swej formule zadnego nowum. Sredniowieczni demonolodzy i mnisi -scholastycy, ktorzy rozpoczeli ksztaltowanie tzw. zbiorczej koncepcji czarow, majacej wplyw na przeistoczenie procesu o herezje w proces o czary, tworzyli prace zachowane w duchu tworczosci Kramera na dlugo przed samym Kramerem(Molitor,,de lamiis", Nider,, Formicarius", Jacquier,,Flagellum",Eymerich,,Directorium I."). Na przestrzeni kolejnych wiekow mozna zaobserwowac proces aktualizowania podrecznika Inkwizytorskiego do czarow. Przed ,,Malleus Maleficarum" Kramera bylo to ,,Directorium Inquisitorium" Eymerica z XIVw. (ktore, swoja droga posiadalem w swojej kolekcji wydanie xvii wieczne), nastepnie po Malleusie byl to bardziej wplywowy podrecznik Martina Del Rio(krwawego doktrynera, ktory osobiscie wyslal na stos ok 800 kobiet).
Tak czy siak nawet po reformacji, Mlot stal sie(pomimo papieskiego akcentu) nadrzednym podrecznikiem w rekach protestantow w walce z czarownicami. Z czasem zostal on u protestantow wyparty przez stricte ,,prawny" kodeks ,,Practica rerum Criminalis" autorstwa Benedicta Carpzova(bezwzgledny oprawca w todze, goracy admirator mordowania domniemanych czarownic).
To co w Mlocie zaslugiwalo na szczegolna uwage to kierunek forsowanego uderzenia wymierzony w rod niewiesci. Autorzy epatuja niespotykana dotad nienawiscia wobec kobiet ubierajac swoje rojenia niezdrowej wyobrazni w pseudo-prawnicze suplementy ociekajace nierzadko pornograficznym detalem. Wspomniany juz M. Summers powiadał:
,,Mlot lezal na pulpice kazdego sedziego czy tez urzednika miejskiego. Byl ostatecznym niepodwazalnym, niekwestionowanym autorytetem, slepo akceptowanym nie tylko przez ustawodawcow katolickich, lecz i protestanckich".
Mizoginizm wydobywajacy sie z Mlota jest porazajacy w swojej skali. Niestrudzeni autorzy w zwalczaniu niewidzialnych mocy obnazaja swoj lek wobec kobiet, wskazujac na ich immanentna slabosc, ktora czyni je z natury ,,upadle":
- kobieta to stwor niedoskonaly i zawsze zwodniczy
- piekna na wejrzenie, lecz dotyk jej kazi, a uscisk jej niesie za soba smiertelne niebezpieczenstwo
- wszelkie czary zrodlo swe maja w ich nienasyconym nigdy cielesnym porzadaniu
Temat, ktory zakoncze w tym miejscu bo jak sie rozpedze to nie wiem gdzie sie zatrzymam. Zachecam do przeczytania polskiego wydania w przekladzie Zabkowica, ktore bez problemow mozna znalezc w internecie. Mlot w tlumaczeniu ang. niektore wulgarne sekcje zmodyfikowal lub pominal calkiem ale czyta sie dosc dobrze, Polskie tlumaczenie pozbawione jest calkowicie sekcji 1wszej i 3ciej(nigdy nie zostaly przetlumaczone)- potraktowane jest dosc po macoszemu ale mniej wiecej zachowuje sens przeslania.
Ponizej lista Mlotow wlacznie z ich nominalnymi cenami, ktora stworzylem sobie dawno temu w celach wywiadowczych:
Komentarze (143)
najlepsze
tak na szybko; najpiekniejsza moim zdaniem pozycja ze wzgledu na bogactwo rycin to
- 1635 HEYWOOD HIERARCHY OF BLESSED ANGELS OCCULT DEMONS
w wersji pdf moze gdybym poszukal, gdziesbym znalazl, ale w sieci przy dobrych wiatrach tez znajdzie.
wielu renesansowych autorow traktatow demonologicznych ma na swoim koncie prace tego typu.Musialbym zerknac na to co mam na dysku i plytach. Z pamieci moge podpowiedziec: Clavicula Salomonis, John Dee, Trithemius, klasyfikacje demonow:krola Jakub Vi demonologa, Agrippy, Binsfelda, Alphonso
@ryrzzjapkami: https://archive.org/details/HierarchieOfTheBlessedAngels
ksiazka, ktora bardzo kiedys chcialem na wlasnosc, kanadyjski antykwariat Lux Et Umbra sprzedal ja pare lat temu za ok. 3000 dolarow. Placilem ebayowi zeby udostepnil mi dane uzytkownika, ktory wygral na tej aukcji. Ale to bylo juz jakies 2 lata po fakcie. Ksiazki nie chcial odsprzedac. Potem udalo mi sie dotrzec do niejakiego Georga Minkoffa (wlasciciela duzego antykwariatu w USA)bedacego w
W Europie najwięcej procesów o czary miało miejsce pomiędzy XV a XVII wiekiem. Ich liczba wzrosła zwłaszcza w okresie reformacji i kontrreformacji, a okres największych prześladowań to lata 1570–1630. Szczególny rozwój procesów o czary miał miejsce w nowożytności. W Szkocji rozpoczęły się one wraz z wprowadzeniem anglikanizmu.
@teflon_z_patelni_mi_smakuje ja #!$%@? jakie lanie wody (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Nie masz ochoty poprowadzić własnego tagu? Myślę że sporo osób byłoby chętnych poczytać różnego rodzaju ciekawostki dotyczące tak starych ksiąg, bo raczej mało kto jest w stanie przebrnąć samodzielnie przez tego typu lekturę.
Mnie najbardziej interesowałoby jakie dostrzegasz różnice, zapożyczenia etc. pomiędzy tym co czytasz w tak starych księgach, a obecnym utartym schematem w jakim się objawiają w obecnej popkulturze(?) czyli wiedźmy, demony, anioły, czarna magia, inkwizycja te sprawy.
Ok, zabrzmiało groźnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zastanawia mnie jaki rodzaj pracy wykonujesz że sięgasz po taki rodzaj inspiracji. Tworzysz concept arty do Agony?
Prawdę mówiąc też miałem nadzieję się zainspirować od twoich wpisów, bo niestety nie posiadam takiej cierpliwości i pasji by czytać tego typu księgi, więc pójście na łatwiznę to moja jedyna opcja aby zgłębić chociaż pobieżnie te klimaty.