Demokrację trzeba dopiero zbudować, bo bronić nie ma czego
„Sprawiedliwość społeczna jest tak samo niezbędnym elementem demokracji jak trójpodział władzy.” Zapraszam do lektury tekstu o tym, jak zbudować demokrację, w której wszyscy mają realną możliwość kształtowania wspólnej rzeczywistości – czyli jak stworzyć autentyczną lewicową alternatywę dla PiS.
w_jadro_dyskursu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 38
Komentarze (38)
najlepsze
Ale trudno nie wykopać - pomimo, że jestem antymarksistą i uważam marksistowską ideologię za szkodliwą, to ten tekst jest napisany na niebywale wysokim poziomie.
Spójny, logiczny, trafiający w sedno problemu i w żaden sposób nie prezentujący jakiegokolwiek ideologicznego zacietrzewienia.
W sposób spójny analizuje sytuację - ale i nie boi się krytykowania elit - niezależnie od strony, które one zajmują.
I o ile
@w_jadro_dyskursu: Był i to takiej, która przez antykomunistycznych ideologów, z rodzaju J.L. Talmona, nazywana była totalitarną demokracją — celność deskryptywna tego terminu jest, co najmniej, dyskusyjna. Podobnie jak kariera sloganu dyktatura proletariatu — procesualność konstruktu klasy i inne wskazują na czytanie Marksa i Engelsa fragmentarycznie przez tych mącicieli, którzy za pomocą wulgarnej analizy chcą wytworzyć iluzję istnienia przekonania Engelsa i Marksa o organicznej niezdolności mas do
@w_jadro_dyskursu: pytanie – czy jak ktoś się zachowuje w napastliwy/dyskredytujący/etc sposób zarówno wobec kobiet, jak i mężczyzn, to nadal można stwierdzić że motywuje go mansplaining? A jeżeli nie to, czy można to wgl ocenić na podstawie interpretacji jednego wydarzenia, kiedy nie wie się jak ten ktoś zachowuje się w stosunku do mężczyzn głoszących podobne tezy?
a konkretnie do jego końcówki. Czy trójpodział władzy jest faktycznie niezbędnym elementem demokracji? Ustrój oparty na takim podziale, wydaje się sam z siebie wymuszać istnienie pewnych klas społecznych (w Polsce, będzie to np. wspomniana w tekście "arystokracja prawnicza"). Mimo tego, że współczesne demokracje dosyć mocno czerpią z tej koncepcji, nie robiłbym z
Prawdziwa demokracja jako ustrój był przerabiany przez Ateńczyków. Dobitnym przykładem jego działania było skazanie w demokratyczny sposób Sokratesa na śmierć za niewłaściwe poglądy.
Arystoteles analizując ustrój monarchiczny, arystokratyczny i demokratyczny zaproponował, coś co nazwał politeą, który to ustrój łączył w sobie trzy pozostałe i w założenie miał niwelując ich wypaczenie jak tyrania, oligarchia i populizm.
Idea trójpodziału władzy i
@Auriziel: Nie, demokracja ateńska nie była prawdziwą demokracją, bo wykluczała znaczną część
Ale istotne jest to, że to nie była też do końca prawda, a element pisowskiej retoryki, który się przyjął.
Przede wszystkim, nie widzę kompletnie tego, że trójpodział władzy przeszkadza demokracji. Długo szukałem wyjaśnienia, o co chodzi autorce i widzę, że boli ją "arystokracja prawnicza". I tu dochodzimy do sedna, czyli wielokrotnie podkreślanej sprawiedliwości społecznej.
Sprawiedliwość społeczna nie istnieje. Mimo wielkich chęci, nie jesteśmy
Owszem, zgadzam się też, że nikt nie może się znać na wszystkim i w wielu sprawach konieczne jest słuchanie opinii ekspertów. Ale nie znaczy to, że mają oni dzięki temu stać się jakąś wyższą, arystokratyczną klasą, bo taka pozycja
A kawiorowa jest z musu, robotnicy się na nich wypięli bo kapitaliści "dali" im więcej i to