UE zamierza wprowadzić powszechną cenzurę każdej treści w Internecie
Brzmi jak Orwell ale to prawda. Podatek od linków i automatyczne filtrowanie filmów, zdjęć i komentarzy wrzucanych do Internetu coraz bliżej! Polski rząd zamierza poprzeć propozycją forsowaną przez Niemcy (art. w powiązanych)
grim_fandango z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 270
- Odpowiedz
Komentarze (270)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@saran: albo omijal europojskie serwisy
@grim_fandango: i co tylko tyle ze trzeba bedzie poza EU wyskoczyc( ͡° ͜ʖ ͡°)
@grim_fandango: to jest główny powód tych zmian. Ma być jedna rządowa wersja i tyle.
To oczywiście pociąga za sobą konieczność powstania Great European Firewall by "faszyści" nie przenieśli się z działalnością poza UE.
Internet to gigantyczne medium do którego różni politycy próbują się dorwać i kontrolować.
Pod płaszczykiem walki z terroryzmem o bezpieczeństwo obywateli wprowadza się cenzurę. Tyle wolności ogranicza się żeby walczyć z terrorystami, ale jakoś samych terrorystów nie chce się zwalczać, tylko zaprasza się ich do UE.
Mam nadzieję że ludzie pokażą siłę i sprzeciwią się temu tak jak ACTA.
Po prostu stop cenzurze. Ileż można.
Wolność słowa w mediach , to jedna z najlepszych rzeczy na świecie, a oni chcą to zniszczyć.
Gdy nie było mediów i plebs nie miał dostępu informacji, władze nie musiały się martwić. Gdy pojawiły się media, trzeba było je sobie podporządkować albo zniszczyć nieprzychylne.
W momencie, gdy ludzie coraz częściej sięgają po informacje z bardziej niezależnych i bezstronnych źródeł, nie można im pozwolić, żeby omijali narrację koncernów medialnych, bo jeszcze sami zaczną myśleć.
Nie
@Dielektryk: Przypomina mi to Targowicę, dosłownie. Sprzedanie Polski dla własnych korzyści i pozostania przy korycie - oczywiście poprzez zewnętrzne mocarstwa i wycierając sobie pysk patriotyzmem. My to chyba mamy we krwi.
Zdziwiłbym się gdyby było inaczej
Akurat każdy polski rząd, a zwłaszcza obecny ma ciągoty do zamordyzmu i ograniczania wolności obywateli (a o fascynacji obecnych okresem PRLu nawet nie ma co zaczynać...)