Bieganie to nasza pasja i dlatego ją uwielbiamy. Ale jest nie tylko pasją, ale także nałogiem dlatego niestety jest ona obarczona, podobnie jak całe nasze nałogowe życie wystąpieniem niepożądanych, czy wręcz szkodliwych dla nas efektów. Może nie aż do tego stopnia jak nałóg nikotynowy, czy alkoholowy, ale także ma swoje zagrożenia. Niczym te demony, zmory i potwory krążą dookoła nas widma różnych urazów, które często, acz niespodziewanie nagle przywdziewają fizyczną postać wgryzając się w nasze różne części ciała, wypijając niczym wampiry ich tupmoc. Poznajmy te paskudne istoty, które tylko na nas czyhają. Nie będzie chyba niespodzianką fakt, że w przytłaczającej większości przypadków dotyczy tej części naszego ciała, która zaczyna się na ziemi, a kończy na pośladkach.
Muszę przyznać, że biegłem wzrokiem trochę portali o bieganiu starając się wybrać te, które zdarzają się najczęściej, czy raczej najczęściej w tych portalach występują. Ranking ułożyłem w odwrotnej kolejności i tak:
10. Ostatnie miejsce, co nie ukrywam bardzo mnie zaskoczyło zajmuje uraz, który mi się przytrafił uraz mięśnia dwugłowego uda. Natomiast wiem już jaka była jego przyczyna. To moje interwały oraz podbiegi, które w sporej dawce przed urazem sobie zaaplikowałem. Czyli nie podbiegać i nie interwalić się? E tam, walić taką radę. Na wszystko są sposoby. Ale trzeba uważać, bo to złośliwa zaraza, która niby hamulec ręczny nagle nas stopuje.
9. Łydka tenisisty – mimo że kojarzy się zdecydowanie z innym sportem, ale także potrafi niczym ten rzep przyczepić się mięśnia brzuchatego naszej łydki. I raptem nam się robi: oj łydka boli. Cholera ma ostre zęby, którymi wbija się w nasze mięśnie szarpiąc je i rozrywając.
8.Przyśrodek stopy i goleni Jest to mięsień piszczelowy tylny. Przyczyny bólu to koślawa stopa albo skręcenie stopy do wewnątrz, nierówne podłoże, zbyt amortyzowane buty. Jak sobie poradzić? Najlepiej przykładać lód, na kilka dni odpuścić wszelkie aktywności, można stosować maść przeciwzapalną. Lód jest dobry na wszystko. Nie ma jak schłodzić rozgrzaną cielesną atmosferę.
7. Złamania zmęczeniowe nie są spowodowane złym stanięciem, upadkiem, czy innym zmierzeniem twardości przedmiotów zdecydowanie twardszych od naszych kości. One są oznaką masochistycznego buntu naszych kości, mających już dosyć nadmiernego obciążania ich kolejnymi kilometrami. W imię zasad „sk…nu” wolą same się złamać niż pobiec dalej.
6. Uszkodzenie obrąbka stawu biodrowego. Kiedy biegniemy to zginamy biodro, a ono jako część ciała o statycznym i poważnym charakterze często buntuje się przeciwko takim niezgodnym z jego naturą wygibasom. Bo kto widział by poważny staw biodrowy miał robić niepoważne rzeczy.
5. Syndrom pasma biodrowo-piszczelowego czyli ITBS. Jak podają specjaliści w „ . Podczas biegu kolano cały czas się zgina i prostuje, a wtedy trakt biodrowo-piszczelowy ulega wydłużaniu i skracaniu.Dodatkowe wydłużenie powoduje też ruch eliptyczny w kolanie. Przy tysiącach kroków może to prowadzić do podrażnienia kłykcia bocznego piszczela, a w konsekwencji do stanu zapalnego.” Czyli jak śpiewała klasyczka „ wydłużanie i skracanie, ruch magnetyczny kolano przy kolanie”
4. Im wyższe miejsca w rankingu tym większe mam wątpliwości czy to akurat temu urazowi jest przypisane. Po wnikliwej analizie i przyznaniu tzw „małych punktów” to akurat przyznałem „ . shinsplints (dolegliwość ta nie ma polskiej nazwy) to uczucie napięcia i bólu po przyśrodkowej stronie kości piszczelowej. Ból ten jest rezultatem zwiększonego napięcia mięśni i powięzi oraz powtarzających się mikrourazów, szczególnie w obrębie mięśni: piszczelowego tylnego, zginacza długiego palców i przykrywającego je mięśnia płaszczkowatego”. Co ciekawe, jak podaje jeden z portali: „Duńskie badania potwierdzają obserwacje trenerów i nas – dziennikarzy biegowych, którzy na co dzień rozmawiają i doradzają biegaczom. Zdecydowanie najbardziej powszechnym urazem jest ten piszczeli” Czyli piszczel nam w ucho.
3. Achilles czyli raczej zapalenie ścięgna Achillesa. Chroniczne dolegliwości bólowe ścięgna Achillesa należą do schorzeń niezwykle problematycznych dla biegaczy. Często zgłaszamy się do specjalistów z bólem przewlekłym trwającym nawet od kilku lat. Początkowo problem wydaje się niewinny. Biegacze odczuwają tylko delikatną sztywność poranną ścięgna, a same dolegliwości bólowe pojawiają się tylko przy początkowej fazie treningu czy dużym zmęczeniu. Bardzo rzadko ból przechodzi samoistnie. Najczęściej sztywność poranna nasila się, a dolegliwości nie zmniejszają się po rozbieganiu. Achilles staje się pogrubiały i uniemożliwia normalny cykl treningowy. W mitologii greckiej Achilles był nieśmiertelny i miał tylko jedno słabe miejsce: piętę. Ścięgno Achilesa znajduje się tuż ponad piętą i tutaj często strzała przez złośliwego demona tego urazu jest puszczana
2. Nasze biegające biedne stopy czyli: rozścięgno podeszwowe jest małoelastyczną tkanką położoną na podeszwie stopy. Bieg w znaczny sposób aktywuje struktury podeszwy stopy, co doprowadza do zwiększenia napięcia w tym obszarze. A jeszcze można i na gwóźdź nadepnąć i wiele innych zdarzeń losowo – stopowych skutecznie nas hamujących. A stopa przyjmie wszystko, ale zareaguje tak, jak zareaguje.
1.No i co chyba nie jest zdziwniem na pierwszym miescu: kolana – muszę przyznać, że jestem poważnie zdziwiony faktem, że w skład kontuzji kolan mamy tyle różnych urazów, diablic i szatanów na nie polujących. Można je wymieniać i wymieniać ból z boku kolana, z tyłu kolana, z przodu kolana i z każdej innej kolanowej strony także. Jednym słowem o kolana dbamy bo z różnych stron na atak demonów je narażamy. Mamy tutaj min. ból z boku lub tyłu kolana czyli mamy naszą strzałkę zablokowaną. I nici ze strzałą do przodu. Jest to na szczęście często przelotny i kilkudniowy ból, który rónie często jak się objawia tak dosyć łatwo go zastopować. Taka nasza biegowa biegunka, a za stoperan robić może streching zginaczy czy masaż lodem. ITBS, o którym wspomniałem wcześniej także oczywiście zalicza się do urazów kolana, więc mimo, że wspomniałem w punkcie 5 także powinnien być tutaj wrzucony. Jednak z powodu, że samo w sobie jest wyjątową cholerą postanowiłem wrzucić także osobno.
Na potrzeby tego opracowania korzystałem z następujących źródeł:
//fizjoklinika.com/centru...
//biegologia.pl/
https://www.runners-world.pl/
https://bieganie.pl/
//polskabiega.sport.pl/po...
Trochę tego było, ale tak wypadało zrobić. I tak mam wątpliwości czy są to wszystkie. Jak podaje właśnie biegologia może nie za często ale trafiają się nam także: przedramię, dłoń, grzebień biodrowy, pośladek czy dolna część pleców. Jak można tym demonom zaradzić? Oczywiście rozciąganie i rozgrzewki to jest podstawowa forma egzorcyzmów. Ja mowa o egzorcyzmach,to rozgrzewając się czy rozciągając można szeptać „apage kontuzjo i urazie” Czy pomoże nie wiem, ale z pewnością nie zaszkodzi.