Podrzucone narkotyki, romans i dyktafon. Policjanci z Lublina fabrykowali dowody
Sprawa wyszła na jaw, bo poszkodowany nagrał kompromitującą rozmowę. Już w maju pana Krzysztofa odwiedzili policjanci z jednego z komisariatów w Lublinie. Kryminalni – C. i W. – znaleźli w jego domu ok. 6 gramów marihuany. – To nie było moje, ale na komisariacie się przyznałem...
nikto z- #
- #
- #
- #
- #
- 141
Komentarze (141)
najlepsze
@Bartpabicz:
@Bartpabicz:
Gdzie wcześniej w
ja #!$%@?ę
"Ekspertyza niedawno dotarła do prokuratury. W marcu śledztwo zostało wznowione. Nie wiadomo, jakie są ustalenia biegłego. Prokuratura nie udziela informacji na ten temat.
(tylko mnie nie piszcie, że karyna kupiła, bo policjant z którym współpracowała prawdopodobnie był pomysłodawcą)
Są dwie opcje każda bardziej karalna od poprzedniej.
Mogli ją zakupić, czyli nie zatrzymali dilera zamiast tego robili z nim interesy.
Ochrona przestępców przez policjantów.
Opcja druga to podwędzenie substancji z materiałów innej sprawy.
Czyli gmeranie przy materiałach dowodowych.
Sam nie wiem co gorsze.
Fakt, że policjanci nadal są w czynnej służbie
Osobiście z jej pomocą uwolniłem się od niebieskiej karty i pomówionego zgłoszenia o dręczenie, które zafundowała mi patologia.