Zawsze się zastanawiam, czy chirurdzy wszelkiej maści potrafią traktować swoją pracę jako rutynę, z jednej strony przeprowadzają operację tysiące razy, wiec mają doświadczenie, a z drugiej strony zawsze stawką jest ludzkie życie. Ciekawe czy wychodząc ze szpitala potrafią się od tego wszystkiego odciąć, "nie przynosić pracy do domu" i nie myśleć o tym, że za chwilę znów czeka ich operacja której stawką jest czyjeś życie.
Komentarze (101)
najlepsze
A tak serio to podziwiam chirurga, za umiejętności i stabilność rąk.