Na studiach tak pędziliśmy bimber z wina domowej roboty które nie nadawało się smakowo ale było dość mocne. Tylko były to garnki a zamiast tej pokrywy z folii miska z zimną wodą. Całość na kuchence gazowej. Smród na cały akademik. Ale tak, był to trik który pozwolił przeżyć ( ͡º͜ʖ͡º)
@Floyt: Ale laborki z chemii nigdy nie byly tak ciekawe. ;) Ciekawym wnioskiem tego eksperymentu bylo nieco inne dzialanie bimbru w zaleznosci od jego temperatury. Na zimno wchodzil normalnie tzn z poznienszym plataniem jezyka i niezbyt jasnym umyslem i nierownym chodem. Spozywany prawie na goraco lapal szybciej z tym ze na siedzaco sie zbytnio tego nie czulo. Normalna gadka wszystko niby ok. Mial jednak ten feler ze szlo w nogi
Z tą wścieklizna to trochę odpłynęli. Prędkość zakażenia zależy gdzie pogryzł zwierz i jak bardzo. Wirus wędruje nerwami, i bywało że ludzie zaszczepienia naście dbi po pokasaniu wychodzili z choroby (zyskiwali odpoenosc zanim wirus dotarł do centralnego układu nerwowego). Najgorzej gdy pokasanie nastąpi w okolicy głowy.
i bywało że ludzie zaszczepienia naście dbi po pokasaniu wychodzili z choroby
@nordberg: powiedziałbym, że to wręcz reguła - wystarczy zaszczepić się jakieś 2 tygodnie przed wystąpieniem objawów (z głowy piszę, mogłem pokręcić), a objawy występują średnio po chyba 1-2 miesiącach. W ogóle ten fragment o wściekliźnie to... no nie wiem, jak to określić.
@jednopostowiec: Oczywiście. Kiedyś przy pracy wbił mi się kawałek metalu w nos, krew poleciała ale plaster wystarczył. Wróciłem do domu i tak z ciekawości przyłożyłem magnes do nosa i się przyczepił. No to żyletka w dłoń i tniemy, musiałem ze 3-4mm głębokości i z 6-7mm długości się wciąć bo się tak wbił, i to wszystko w lusterku. Czułem się jak ten koleś: Lekarz który sam się zoperował
"If you are bitten by a rabid animal, the wound will bleed for a long time, and after that, it will become red and swollen." - co to za bełkot. W skrajnych wypadkach taka "rada" może kogoś zabić - jak go pokąsa wściekłe zwierzę, a ten się nie zaszczepi, bo w internetach wyczytał że powinno puchnąć.
No z tymi spami czy wilkami to jest dyskusyjne. Ja zawsze spotykałem się z radą, żeby za wszelką cenę nie patrzeć agresywnemu psu w oczy, ale skupić swój wzrok np. na jego ogonie.
@glownights: @lanekrasz: @mentools: na wilki wystarczy krzyknąć i powinny zwiać, jeśli po krzyknięciu nie uciekną to ręce do góry i przyjęcie groźnej postawy. Krzyczenie, "warczenie" z tupaniem etc... Jeśli nadal nie będą chciały uciec to na drzewo jak najszybciej, tak z dwa metry minimum ;)
W przypadku sfory psów, lepiej od razu powoli się wycofywać i szukać najbliższego drzewa w razie ataku. Co do patrzenia w
@brasi: U mnie działało unikanie kontaktu wzrokowego za wszelką cenę. Można było wyczuć, że pies próbuje złapać kontakt wzrokowy i kiedy nie może tego zrobić to trochę głupieje. Ogólnie zresztą jest chyba tak, że przy ataku nie tylko psa, ale np. agresywnego jegomościa jest doradzane, aby unikać kontaktu wzrokowego.
Komentarze (102)
najlepsze
@Jariii: dobry żart, że niby dostanie jakąś emeryture xD
@ozzmann: Informacja nie prawdziwa. Student w akademiku wypije wszystko co tylko ma a-----l :)
Ciekawym wnioskiem tego eksperymentu bylo nieco inne dzialanie bimbru w zaleznosci od jego temperatury. Na zimno wchodzil normalnie tzn z poznienszym plataniem jezyka i niezbyt jasnym umyslem i nierownym chodem.
Spozywany prawie na goraco lapal szybciej z tym ze na siedzaco sie zbytnio tego nie czulo. Normalna gadka wszystko niby ok. Mial jednak ten feler ze szlo w nogi
Najgorzej gdy pokasanie nastąpi w okolicy głowy.
@nordberg: powiedziałbym, że to wręcz reguła - wystarczy zaszczepić się jakieś 2 tygodnie przed wystąpieniem objawów (z głowy piszę, mogłem pokręcić), a objawy występują średnio po chyba 1-2 miesiącach. W ogóle ten fragment o wściekliźnie to... no nie wiem, jak to określić.
Jeszcze jakiś Mirek pomyśli, że skoro nie spuchla rana to pewnie bez wścieklizny....
No to żyletka w dłoń i tniemy, musiałem ze 3-4mm głębokości i z 6-7mm długości się wciąć bo się tak wbił, i to wszystko w lusterku. Czułem się jak ten koleś:
Lekarz który sam się zoperował
Jeśli nadal nie będą chciały uciec to na drzewo jak najszybciej, tak z dwa metry minimum ;)
W przypadku sfory psów, lepiej od razu powoli się wycofywać i szukać najbliższego drzewa w razie ataku.
Co do patrzenia w