Policja "wchodzi z drzwiami". W środku... nikogo nie ma
Pogotowie ratunkowe odebrało zgłoszenie, że w jednym z mieszkań odbywa się libacja alkoholowa, a jeden z jej uczestników ma rozbitą głowę i nie oddycha. Na miejsce zostały skierowane karetka, policja i straż pożarna. Drzwi nikt nie otwierał, bo pan Marcin, który tam mieszka, był w pracy.
Zegdaa1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 167
- Odpowiedz
Komentarze (167)
najlepsze
Paranoja. I co ta Policja odwaliła to też niepojęte. Jak są przypadki kiedy ktoś nielegalnie zamieszkuje w wynajętym mieszkaniu i nie płaci za wynajem to Policja rozkłada ręce i mówi ,że nie może wejść siłą
@jabolsy: To wyobraź sobie, że gdzieś libacja by była, był ktoś z rozbitym łbem, a kompani widząc co się święci szybko by się ulotnili. Na miejsce przybywają służby, ale nikogo nie ma i cicho, więc wracają sobie spokojnie do bazy, a za drzwiami konający człowiek.
Dopiero byłby harmider na Wypoku ( ͡
Sytuacja, w której bogu ducha winny człowiek nagle jest narażony na koszty interwencji policyjnej i jedyne co słyszy to przepraszamy pomyłeczka musi pan się postarać znaleźć sprawce bo my to
chociaż, jak znam życie będzie, że "wszyscy chcieli dobrze a wyszło jak zwykle" i pan Marcin zostanie z drzwiami na kokardkę zamykanymi.
@Aster1981: w normalnym kraju to w ogóle nie powinien być problem.
Policja mówi "przepraszamy, dostaliśmy takie zgłoszenie, tu jest numer telefonu, proszę się skontaktować i przesłać rachunek za naprawę".
Gdyby znaleźli umierającego to Państwo poniosłoby koszty ratowania życia, hospitalizacji, itd. Teraz Państwo poniesie koszty naprawy drzwi. Jak dla mnie w
#pdk
Policja dostała informację, że jakieś łobuzy - ubrani na czarno złodzieje/bandyci/kibole/wariaci etc. biegają po wsi, straszą ludzi, mają bejsbole i broń. No więc policja skrzyknęła swój oddział antyterrorystów do walki z takimi zawodnikami i pojechali. Tam zauważyli biegających podejrzanych, którzy zaczęli uciekać i chować się po zabudowaniach, stodołach itp. Jeden z policjantów wbiegł na nieogrodzoną posesję, by gonić podejrzanego. Była noc.
W tym samym
Ale te tłumoki nie płacili nawet wtedy gdy to oni pomylili adresy i wbili do mieszkania nie tej osoby co trzeba i dokonali aresztowania. Szkoda słów. Sądy, prokuratura, policja...wszystko to trzeba zaorać i stworzyć od nowa.