Syn nie ugotuje, nie zrobi zakupów. Urzędnicy wysyłają matkę do pracy
Sylwia Meller z Poznania po 27 latach wychowywania syna z zespołem Downa usłyszała, że ma on nie znaczny, lecz umiarkowany stopień niepełnosprawności. Decyzja komisji lekarskiej odebrała kobiecie 1400 zł świadczenia. By utrzymać rodzinę, musi iść do pracy a pod jej nieobecność syn sobie nie poradzi.
Lookazz z- #
- #
- #
- #
- 154
Komentarze (154)
najlepsze
Według mnie maksimum jakie powinno zapewniać państwo w takich wypadkach to darmowe miejsce w DPS przez całe życie.
To dziecko miało zrujnowane życie już od urodzenia. Teraz trzeba się zastanowić czy 27 lat opieki na koszt ludzi nad beznadziejnym przypadkiem to jest coś uzasadnionego..
@bircov: Bo ona nie wybrała - to państwo wybrało za nią, więc państwo musi ponosić konsekwencje tego wyboru.
Jeżeli wybór byłby tylko i wyłącznie tej kobiety to mógłbyś tak mówić. Niestety, do cywilizowanych krajów jeszcze trochę nam brakuje.
Jeśli on ma zajęcia 7-15 to naprawdę dałoby się coś znaleźć, choćby pracę
A nawet jeśli bohaterka reportażu nie umiałaby się lepiej zorganizować to lepsze pół etatu i możliwość wpisania czegokolwiek w cv niż siedzenie w domu przed TV a za 15 lat płacz "dej bo mam horego syna"