Lublin ma 700 lat !!!
Trwają obchody 700-lecia Lublina. Dzieje się bardzo dużo, zarówno na Starym Mieście, deptaku, jak i placu Litewskim.
j.....4 z- #
- #
- #
- #
- 155
- Odpowiedz
Trwają obchody 700-lecia Lublina. Dzieje się bardzo dużo, zarówno na Starym Mieście, deptaku, jak i placu Litewskim.
j.....4 z
Komentarze (155)
najlepsze
Lublin, stary, życzę Ci co najmniej trzy tyle.
Chodzi o to, że 600-lecie Lublina obchodzili... Niemcy w czasie okupacji. Po zajęciu miasta w 1939 r. rozpoczęła się sukcesywna akcja propagandowa mająca na celu przedstawić Lublin jako iście germańskie miasto. Zmieniano nazwy ulic i innych obiektów miejskich (np. Plac Litewski na Adolf-Hitler Platz czy ul. Skłodowskiej
@fifny_szczun: Kiedyś naprawdę tak myślałem
Oto autentyczny niezmieniony i nieocenzurowany (przez współczesnych) cytat jednej z wersji legendy, zaczerpnięty z książki Lucjana Siemieńskiego "Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie" z roku 1845:
Wizerunek Zbawiciela w trybunale lubelskim
W sali sądowej w Lublinie stał krzyż kamienny z wizerunkiem Zbawiciela, a nad nim był napis wielkimi złotymi literami: "Justitias vestras judicabo". Osobliwość tego wizerunku ta była, iż Chrystus Pan miał twarz odwróconą i rysów
Była księżycowa noc i dlatego tylko niektórzy widzieli, jak znad Sławinka przyleciały dwa diabły, które coś ciężkiego niosły. Nagle kur zapiał, biesy się przestraszyły. Słychać było jak z głuchym łoskotem upuściły koło cerkiewnej wieży worek.W worku zamiast skarbu był kamień.
Kiedyś pewien wojak zamarzył o bogactwie. Wdrapał się na wieżę w niecnym celu – żeby trochę złotej blachy z kopuły uszczknąć. Kara była straszna. Spadając rymnął głową w kamień i… po
Nazwała się Helenka. A może Tereska (inne źródła mówią o Esterce - siRcatcha)? Wstawała bardzo późno, bo bardzo późno kładła się spać. Ale gdy tylko otwierała okienko na piętrze kamienicy pod numerem 4 przy Złotej, ruch na ulicy zamierał. Przechodnie przystawali i patrzyli, czy jasna główka pojawi się w oknie lub błyśnie skrawek bielizny.
Tereska! Tereska! Niosło się po Złotej. Tak wykrzykiwali psotni chłopcy ganiający się po uliczkach. Oni też chcieli choć na chwilę zobaczyć śliczną córkę złotnika. Ojciec miał na parterze sklep i jak większość rzemieślników mających tutaj swoje warsztaty, wyrabiał piękne